Posiadaczy Windowsa jest wiele - większość z nich zdążyła przyzwyczaić się już do problemów idących w parze z aktualizacjami. Obecny błąd dręczy użytkowników, którym nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na oficjalną łatkę.
Windows grabi sobie w oczach użytkowników
Na przestrzeni ostatnich miesięcy byliśmy świadkami problemów z aktualizacją do Windowsa 11. W mniejszym lub większym stopniu, użytkownicy po zainstalowaniu ich mieli problemy z codziennym funkcjonowaniem systemu.
Microsoft jednak nie chowa głowy w piasek i regularnie wydaje poprawki. Niestety najnowsza, opcjonalna aktualizacja ponownie przypomina posiadaczom Windowsa o występujących co jakiś czas kłopotach. Chodzi tu dokładnie o aktualizację KB5039302, którą Microsoft chwilowo wycofał z obiegu. System u części użytkowników ciągle się przez nią resetował.
Po przeprowadzeniu dochodzenia okazało się, że opcjonalny dodatek KB5039302 powodował problemy na maszynach wirtualnych. Czyli mogły się z nimi spotkać osoby, które na co dzień korzystają z Azure Virtual Desktop, CloudPC czy chociażby VMware. Powyżej wspomniałem jednak, że aktualizację wycofano jedynie chwilowo i jest to prawda. 26 czerwca wróciła ona do obiegu, aczkolwiek nie dla osób, korzystających ze wspomnianych narzędzi.
Na tym etapie można by było powiedzieć, że problem częściowo został zażegnany i nie ma się czym przejmować. Niestety wraz z powrotem opcjonalnej aktualizacji KB5039302 pojawiły się kolejne komplikacje. Użytkownicy, którzy ją pobrali, skarżą się na spore niedogodności związane z funkcjonowaniem systemu.
Opcjonalna aktualizacja okazała się wadliwa. Znowu
Tym razem problem dotyczy paska zadań. Czasem, podczas próby interakcji z nim staje się niewrażliwy na kliknięcia kursorem. Problem jednak jest o tyle dziwny, że nie dotyczy całego procesu. Podstawowe elementy systemu, takie jak Eksplorator plików, czy Ustawienia wciąż pozostają funkcjonalne.
Doniesienia użytkowników nie są w żaden sposób przesadzone. Potwierdził to sam Microsoft. Na razie wiadomo, że usterka dotyczy Windowsa w wersji N lub systemów z wyłączonym pakietem Media Feature. Na razie nie istnieje żadne rozwiązanie, które pozwoliłoby jednocześnie zachować aktualizację, eliminując z niej problem. Jedynym słusznym działaniem jest wycofanie aktualizacji i poczekanie na oficjalny ruch Microsoftu.
Co wprowadziła nowa aktualizacja do Windows 11?
Poza standardowymi łatkami bezpieczeństwa pojawiły się reklamy Game Pass. Wyświetlają się one w ustawieniach systemu. Microsoft jednak zapobiega wczesnej irytacji użytkowników, podkreślając, że będzie się on wyświetlał jedynie osobom grającym.
Drugą wartą wspomnienia zmianą jest przypięcie Copilota do paska zadań. Dla tych, którzy nie wiedzą: jest to program korzystający z usług sztucznej inteligencji. Pomaga w organizacji pracy i zarządzaniu zadaniami. Poza tym wprowadzono do niego ulepszenia wydajności, obsługę standardu Unicode Emoji 15.1 oraz pozbyto się niektórych błędów.
To nie pierwszy taki przypadek
Dobre kilka miesięcy temu stosunkowo głośno było o aktualizacji dla Windowsa 11 w wersji 22H2 oraz 23H2. Użytkownicy, którzy ją pobrali, kilka dni później zaczęli narzekać na problemy z Wi Fi. Przez pewien czas połączenie się z siecią graniczyło z cudem.
Jeszcze wcześniej posiadacze Windowsa 11 mierzyli się z falą niebieskich ekranów pojawiających się tuż po pobraniu opcjonalnej aktualizacji. W tamtym wypadku problem pojawił się przez brak wspierania CPU na płytach głównych od MSI.
Koniec końców Microsoftowi udało się rozwiązać problemy. Jak będzie teraz? Tego jeszcze nie wiadomo. Data kolejnej łatki pozostaje tajemnicą. Można być jednak pewnym, że w przeciągu następnych dni pojawią się jakieś nowe informacje na ten temat.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu