Felietony

W świecie startupów potrzebujemy ludzi z korporacyjnym doświadczeniem

Grzegorz Marczak
W świecie startupów potrzebujemy ludzi z korporacyjnym doświadczeniem
Reklama

Ktoś zaraz powie, że te dwa światy do siebie absolutnie nie pasują. Moim zdaniem jest wręcz odwrotnie. Mamy dziś w Polsce dużo „młodych gorących głów”, które mają zapał i pomysły na naprawdę ciekawe i innowacyjne zmiany.

Problemem jest jednak egzekucja, umiejętność pracy w stresie, przyjmowania porażek na klatę i odpowiedniego planowania (łącznie z tworzeniem scenariuszy na dobrą i złą godzinę).

Reklama

Korporacja przy wszystkich swoich wadach jest na pewno bardzo dobrą szkołą przetrwania w ciężkim środowisku biznesowym, w którym jest z natury więcej przeciwności niż w projektach prowadzonych poza korporacjami.

Ludzie po korporacji mają też często spore doświadczenie w dużych projektach, rozumieją więc ich fazy, następstwa i konsekwencje. To wszystko jest potrzebne startupom jak woda na pustyni. Często widać, że przy pierwszym niepowodzeniu nie mają one żadnego planu b), a do rozwiązywania problemów podchodzą w nieusystematyzowany sposób, ale często bardzo spontanicznie.

Korpo uczy też cierpliwości, sztuki prezentacji i dostosowywania się do odbiorcy. Biorąc udział w dużych projektach korporacyjnych szef takich projektów staje się zarówno sprzedawcą, marketerem jak i osobą odpowiedzialną za budżet. Często tylko od determinacji jednej osoby zależy czy dany projekt w ogóle będzie realizowany.

Podobnie jest ze startupami w początkowej fazie. Kiedy nie ma funduszy na budowanie zespołu, pełni się wiele funkcji jednocześnie często nie będąc na to przygotowanym. Do tego występują często problemy z planowaniem, metodologią rozwiązywania problemów czy nawet zwykłym planowaniem zadań.

Nie bójmy się więc zatrudniać speców z korpo doświadczeniem - mogą oni wnieść do biznesu o wiele więcej, niż niejeden „znany CEO”. Nie wierzcie też w bajki o tym, że po 30 czy 40 człowiek się wypala. To jest taka parapsychologia rodem z paradokumentów z telewizji.

Oczywiście korporacja ma też swoje „wady” i część z pracowników je przejmuje i adoptuje. Od tego jest jednak proces rekrutacji aby sprawdzić czy dany pracownik pasuje do zespołu czy nie.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama