Technologie

Te technologie powinny już odejść w zapomnienie. A tymczasem odejść nie chcą...

Jakub Szczęsny

Człowiek, bloger, maszyna do pisania. Społeczny as...

Reklama

Raz po raz wyznaczane są nowe standardy na rynku nowych technologii, opracowywane są kolejne rozwiązania, które wypierają starsze - wszystko w imię galopującego postępu technicznego, a także wzrostu naszych wymagań. Mimo wdrażania kolejnych nowinek nie wszystkie przestarzałe technologie chcą się z nami rozstać - żyją nadspodziewanie długo. A wydawałoby się, że powinny już dawno skapitulować.

Rozejrzyjcie się. Widzicie coś, co należy już do nieco starszych czasów?

Niektórzy z Was znajdą u siebie płyty gramofonowe. Mój dobry znajomy zbiera i za każdym razem, jak do niego przychodzę chwali się kolejnymi zdobyczami, czy nowym sprzętem do odtwarzania takich płyt. Dla niego winyl być może nie jest ideałem czystego dźwięku, wygody, ale widzi w tym mało namacalną wartość - tę emocjonalną. Ten człowiek w płytach winylowych znajduje niespotykaną głębię dźwięku, charakterystyczne rytuały ustawiania igły, przekładania płyty.

Reklama

Nieco nowsza technologia zapisywania danych na nośniku - płyty CD również przypominają nam czasy, które bezpowrotnie minęły. Zamiast discmanów, empetrójek mamy smartfony, a i tak płyty sprzedają się na pniu - mimo ogromnej popularności streamingu. Jeszcze bliższy przykład - pendrive'y. W dobie powszechności chmur na dane w dalszym ciągu nie możemy się rozstać z "paluszkami" wtykanymi do portów USB w komputerze - mimo, że chmura jest przecież wygodniejsza i znacznie bezpieczniejsza od nośnika USB, który możemy zgubić, albo zepsuć.

Co dalej? Mimo ogromnej - jak mi się przynajmniej wydaje - popularności Spotify, nie znam wśród swoich mniej technologicznych znajomych nikogo, kto by się bawił w streaming audio. Ba, do dzisiaj żyje ściąganie empetrójek z Ulub.pl, ładowanie ich do urządzenia... nikt nie chce płacić 20 złotych co miesiąc za dostęp do niezliczonej biblioteki muzyki. Piractwo, choć to nie technologia - nie umrze nigdy. Wiele z tego dotyczy naszych - niekoniecznie dobrych przyzwyczajeń. Inne rzeczy wbijają się do mainstreamu na tyle, że po prostu trudno nam się z nimi rozstać, zyskują nowego znaczenia, okazują się być czymś więcej, niż tylko starą technologią.

Ludzie nie wykazują oznak bezkrytycznej pogoni za nowinkami

Na ogół nie - jeżeli coś, co niby jest związane z przestarzałą już technologią działa, jest dobrze znane i to, co niby ma to rozwiązanie zastąpić, niekoniecznie jest zauważalnie lepsze - ludzie będą cały czas skłaniać się ku temu, co już poznali. Wszyscy mówimy o zmierzchu telewizji linearnej, ale przecież ona ma się dobrze. Co jakiś czas wysyłamy ją na emeryturę, ale jak widać - nigdzie się nie wybiera, mimo ogromnego parcia serwisów VOD. Pecety również nigdzie sobie nie idą, nie zastąpią ich w pełni smartfony, a tym bardziej tablety. Takie urządzenia co prawda się profesjonalizują, ale nie oznacza to, że przyjdzie nam z nich zrezygnować. Nowe wypiera stare? Niekoniecznie.

Grafika: 1, 2, 3

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama