Felietony

W smoczych czapkach ruszają na podbój Europy

Paweł Książek
W smoczych czapkach ruszają na podbój Europy
Reklama

Dwóch Polaków i trzech obcokrajowców, czyli zespół DragonBorns.net już dziś rozegra pierwszy mecz w League of Legends Championship Series – nowym twor...

Dwóch Polaków i trzech obcokrajowców, czyli zespół DragonBorns.net już dziś rozegra pierwszy mecz w League of Legends Championship Series – nowym tworze Riot Games. W niemieckiej Kolonii w weekend zmierzy się z innymi światowymi potęgami w popularnym LoL-u – Evil Geniuses i SK Gaming.

Reklama

W skład dywizji League of Legends w DragonBorns.net wchodzi dwóch Polaków – Maciej „Shushei” Ratuszniak i Eryk "HosaN" Wilczyński. W walce o zwycięstwa w LCS w podstawowej drużynie będą pomagać im: Szwedzi Tobias "Muvert" Wall-Horgen i Tobias "Malunoo" Magnusson oraz Francuz Eric "Spontexx" Peugeot.

Trudna droga do czołówki

Popularny zespół w smoczych czapkach musiał przejść długą drogę, aby móc wystąpić w serii mistrzostw. Najpierw walczyć w Internecie, a później podczas eliminacji, które odbyły się w warszawskich Złotych Tarasach. Tam DragonBorns.net rozpoczęło grę w fazie grupowej, gdzie ograło Acer i LoLPro oraz uległo Millenium. Dzięki takiemu bilansowi zespół awansował do fazy pucharowej.

W pierwszym spotkaniu niestety uległ aAa, by w drabince ostatniej szansy ograć mousesports i wyeliminować polskie MeetYourMakers. Tymi zwycięstwami DragonBorns.net zapewnił sobie udział w LCS i kontrakt z Riot Games. To nie była łatwa droga. – Trenowaliśmy po pięć godzin dziennie – mówi Eryk „HosaN” Wilczyński, zawodnik DB. - Najtrudniejsze było zgranie się, gracze mają różne poglądy i trzeba było to jakoś dograć żebyśmy mogli stworzyć dobrą grę drużynową.


DragonBorns.net to nie tylko zespół, który opiera się na wspólnej grze, ale także paczka przyjaciół.

Europejskie rozgrywki LCS wystartowały 9 lutego, ale drużyna z dwoma Polakami w składzie swój pierwszy mecz rozgrywa dziś – przeciwko Evil Geniuses. Drugim przeciwnikiem będzie SK Gaming. – Jednak to EG obawiamy się bardziej, uważam, że są silniejszą drużyną – mówi HosaN.

W pierwszym sezonie League of Legends Champsionship Series występuje 16 drużyn – po osiem w amerykańskiej i europejskiej odsłonie. Przez dziesięć tygodni zespoły będą spotykać się i walczyć o najwyższe miejsca w tabeli. Następnie sześć najlepszych drużyn zagra w fazie pucharowej, aby później rywalizować o udział w sezonie letnim.

Jedną z nich jest DragonBorns.net z dwoma Polakami w składzie, którzy mają wielu fanów nie tylko w Polsce.

Reklama

Są nieprzewidywalni

Duża w tym zasługa Macieja „Shusheia” Ratuszniaka, ulubionego gracza wielu miłośników League of Legends. Zapewne tysiące osób będzie kibicować zespołowi w zmaganiach w Kolonii. Pierwsze mecze w LCS w Internecie śledziło kilkaset tysięcy osób na całym świecie. - Wielu się stresuje, kiedy ogląda nas tyle osób, oczywiście ja też, aczkolwiek większe jest uczucie ekscytacji, które pomaga w grze – mówi HosaN.

- Naszym dodatkowym atutem jest także nieprzewidywalność – dodaje Eryk Wilczyński.

Reklama

Mecz DrabonBorns.net przeciwko Evil Geniuses odbędzie się dziś o godzinie 18, a przeciwko SK Gaming jutro o 20. Stream z rozgrywek będzie można śledzić na stronie League of Legends Championship Series. Czy smocze czapki znów pomogą Shusheiowi i spółce?

(Nie)zwykły gaming

To znak rozpoznawczy DragonBorns.net, który już niebawem będą mogli nabyć także fani. - Smocze czapki, tj. The DragonA Hats, będą jak najbardziej do sprzedaży – mówi Bartek „Aessari” Schott, menedżer dywizji LoL-a w DB. - Tym bardziej, ze ludzie już się nas pytają kiedy i gdzie będą mogli kupić, więc nie możemy zawieść.



Hostessy w smoczych czapkach na stoisku SteelSeries podczas Intel Extreme Masters w Katowicach, gdzie można było zagrać z zawodnikami DragonBorns.net

Co ciekawe, są one szyte ręcznie przez Adriannę Stachowską (Adna Stec), prywatnie dziewczynę Shusheia, który jest współzałożycielem DragonBorns.net.

- DragonBorns.net jest gamingiem, ale faktycznie nietypowym w porównaniu do innych. Mamy inne nastawienie do swoich graczy, dywizji i do fanów niż reszta organizacji. Gaming, czyli zrzeszamy najlepszych zawodników na świecie w najpopularniejsze gry, ale nie tylko, ponieważ na naszej stronie będzie mnóstwo najróżniejszych opcji, z których i gracze i ich fani będą mogli czerpać korzyści – mówi Schott.

Już w styczniu można było spotkać się z zawodnikami DB podczas Intel Extreme Masters w Katowicach, gdzie każdy mógł zmierzyć się z Shusheiem, Hosanem czy Bartasem, wicemistrzem świata w FIFA 12.

Reklama

Do czasu, kiedy nie wystartuje strona DragonBorns.net, informacji z życia organizacji można szukać na jej fan page’u na Facebooku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama