Kilka lat temu żartom o tym, że "jest do tego apka" nie było końca. W 2023 już nikt na ten temat nie żartuje — ale nie zmienia to faktu, że w dzisiejszym świecie wszystkie urządzenia potrafią być "smart". Producenci oferują w nich rozmaite formy łączności i dają specjalne wsparcie w aplikacjach. Część z nich wydaje się być... wręcz niewiarygodna!
Ze smartfonem w kuchni, czyli mam od tego apkę
Akcesoria kuchenne w ciągu kilku ostatnich lat stały się bardzo smart. O ile elektroniczne nowinki do kuchni zaczęły pojawiać się już już dawno temu, to trudno powiedzieć, by tamtejsze funkcje były jakoś spektakularnie potrzebne. Owszem — może i powiadomienia przychodzące na telefon informujące o konieczności odkamienienia ekspresu do są przydatne, ale w temacie więcej niż wystarczający jest komunikat umieszczony na samym urządzeniu. Zdalnie i tak nikt akcji nie podejmie. Podobnie sprawy mają się z całym innym kuchennym sprzętem — co z tego, że aktywujemy smart ryżowar zdalnie, skoro i tak wszystko musimy przygotować samodzielnie?
Dużo więcej sensu w kontekście smart urządzeń w kuchni mają po prostu aplikacje z przepisami. Zamiast dodawać książeczki, które wszyscy gubiliśmy po tygodniu, producenci coraz częściej dodają specjalną sekcję w specjalnie na tę okazję przygotowanej aplikacji. W ten sposób rozwiązują to m.in. producenci blenderów, którzy oferują nie tylko zestaw przepisów dla poszczególnych urządzeń, ale także dedykowane tryby związane z prędkością i czasem miksowania dla każdego z nich. Praktyczne i przydatne, czy przekombinowane? Może trochę. Ale kuchnia nie jest jedynym miejscem, w którym można szukać smart sprzętów.
Odkurzacze - te w wydaniu smart faktycznie mają sens!
Roboty sprzątające na dobre zadomowiły się w naszej codzienności. Kolejni producenci serwują nam swoje autorskie odkurzacze, które różnią się nie tylko wyglądem i mocą, ale przede wszystkim oferowanymi przez nie funkcjami. Wszystkie mają jednak wspólny mianownik w postaci dedykowanych mobilnych aplikacji. Pozwalają nie tylko zarządzać harmonogramem sprzątania i zdalnie aktywować sprzęt, ale także rozrysowywać i kontrolować strefy, którymi zająć mają się roboty sprzątające. Nie zawsze bowiem zależy nam na kompleksowym odkurzaniu wszystkich powierzchni — czasem wystarczy raptem ich wycinek. I tutaj z pomocą przychodzą nam najczęściej aplikacje mobilne z kompleksowo rozrysowanymi mapami, nazwanymi pomieszczeniami i innym zestawem ulepszeń!
Smart urządzenia obecne są również w... naszych łazienkach!
Przyznam szczerze, że mimo iż od lat w mojej łazience goszczą nowoczesne sprzęty z dedykowanymi im aplikacjami, to z żadnej... nie zdarzyło mi się skorzystać więcej niż raz — jako ciekawostki. Szczoteczki elektryczne z powiadomieniami o konieczności wymiany końcówek, gamifikacją i wszelkiej maści udoskonaleniami może i brzmią ciekawie, ale w praktyce są ciekawostką na raz. To nie są pierwsze takie urządzenia w naszym życiu — na co dzień ekran informujący o wybranym trybie pracy oraz poziomie naładowania jest w zupełności wystarczający.
Ale takich przykładów jest znacznie więcej. Producenci prześcigają się w tym, kto napakuje więcej technologii i nowoczesnych rozwiązań w swoich produktach. Przykłady można mnożyć i mnożyć. Idealnym przykładem są suszarki do włosów, które doczekały się aplikacji, za pośrednictwem której można zmieniać temperaturę i tryb działania — jakby przyciski na obudowie były w temacie niewystarczające. Golarki męskie i maszynki do strzyżenia to produkty, do których opracowano specjalne aplikacje towarzyszące instruujące jak się golić.
Pralki i suszarki z aplikacjami, które serwują nam powiadomienia także są już elementem naszej codzienności. Ale te mniej popularne produkty jak prostownice czy lokówki wydają się opierać tym trendom, chociaż elektroniki w nich także nie brakuje. Ich producenci obiecują nowoczesne procesory i rozwiązania, które zadbają o nasze piękno i zdrowie. Ale myślę, że nawet oni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu