Motoryzacja

Volkswagen pokazał nowego T-Roca, również w wersji R i Cabrio

Kamil Pieczonka
Volkswagen pokazał nowego T-Roca, również w wersji R i Cabrio
Reklama

Volkswagen T-Roc zadebiutował na rynku niemal dokładnie 4 lata temu, w 2017 roku. W tym czasie sprzedano ponad milion egzemplarzy, co stawia ten model bardzo wysoko w rankingach popularności. Teraz przyszedł czas na lifting.

Volkswagen T-Roc przechodzi lifting

Konkurencja nie śpi, na rynku pojawi się chociażby Yaris Cross, dlatego Volkswagen musiał wreszcie odświeżyć nieco T-Roca, aby był lepiej przygotowany do konkurowania z nowymi modelami, szczególnie pod względem wyposażenia. Zmiany na zewnątrz jak zwykle nie są rewolucyjne, mamy całkiem nowy pas przedni z nowymi światłami dostępnymi nawet w wersji matrycowej, nowy kształt świateł do jazdy dziennej oraz podświetlaną listwę na całej szerokości. Uwagę zwracają też pionowe światła przeciwmgielne oraz nieco większy wlot powietrza. Tak to wygląda w topowej wersji R-Line, niższe wersje wyposażenia - Life i Style mogą się nieco różnić, szczególnie w kwesti kolorystyki dodatków (czarne relingi i felgi w R-Line).

Reklama

Z tyłu zmiany też nie są duże, mamy nowy zderzak z dużymi przetłoczeniami i imitacją wlotów powietrza. Są nowe, nieco przyciemnione światła tylne z progresywnymi kierunkowskazami i to w zasadzie koniec zmian. Z profilu T-Roc praktycznie się nie zmienił, co jest chyba dobrą wiadomością, skoro do tej pory zdecydowało się na niego ponad milion klientów.

Dużo większe zmiany mamy natomiast we wnętrzu. Cały kokpit został przemodelowany. Przed kierowcą pojawiły się wirtualne zegary na wyświetlaczu o przekątnej 10.25 cala. Na środku deski rozdzielczej umieszczono "pływający" tablet, który może mieć ekran 6,5, 8 lub 9,2 cala, w zależności od wersji wyposażenia. Całkiem nowa jest także kierownica, która zadebiutowała wcześniej w nowym Golfie. Pojawianie się ekranu na szczycie deski rozdzielczej wymusiło obniżenie otworów wentylacyjnych i przeprojektowanie sekcji dolnej, ale nadal mamy tam sporo fizycznych przycisków, co pewnie ucieszy wiele osób. Według zapowiedzi poprawiono też jakość materiałów w kabinie, nad deską mamy miękką gąbkę zamiast plastiku, a miękkie tworzywa pojawiają się również niżej. Na to najmocniej narzekali klienci pierwszej generacji tego modelu.

Volkswagen T-Roc w wersji R

Poza standardowymi wersjami wyposażenia, równocześnie w ofercie pojawi się też sportowy model R oraz kabriolet. W wersji z literką R otrzymamy dobrze już znany silnik 2.o TSI o mocy 300 KM oraz napęd na wszystkie koła, co powinno zapewnić przyzwoite osiągi. Poza tym T-Roc dostępny będzie z dobrze znanymi jednostkami napędowymi - 1.0 TSI o mocy 110 KM, 1.5 TSI o mocy 150 KM, 2.0 TSI o mocy 190 KM oraz dieslem 2.0 TDI o mocy 115 lub 150 KM. Zabraknie jakiekolwiek wersji hybrydowej, a wygląda na to, że nawet miękkiej hybrydy dostępnej chociażby w Golfie (1.5 eTSI).

Po względem wyglądu model R nie różni się znacząco od R-Line, zmiany są raczej minimalne i sprowadzają się do większych felg i akcentów kolorystycznych we wnętrzu. Warto też wspomnieć, że T-Roc dostanie nowe systemy bezpieczeństwa, na czele z IQ.Drive Travel Assist, na który składa się kilka rozwiązań, tym adaptacyjnych tempomat pozwalający na samodzielne przyśpieszenie i hamowanie samochodu czy nawet zmianę pasa ruchu na autostradzie. Nie zabraknie też systemów wykrywających pojazdy i pieszych przed maską z automatycznych hamowaniem czy opcjonalnych asystentów parkowania i wyjeżdżania z miejsca parkingowego.

VW T-Roc dostępny będzie też jako kabriolet

Nieco zaskakujący jest też fakt, że z oferty nie zniknie wersja kabrio. Wygląda na to, że są chętni na ten samochód i również ten model przeszedł lifting. Dostępny jest nadal tylko w wersji dwudrzwiowej. Według cennika nowy T-Roc jest o kilkanaście tysięcy droższy od swojego poprzednika, co raczej nie powinno dziwić, a pierwsze dostawy rozpoczną się na początku przyszłego roku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama