Najpierw uciekaliśmy do Internetu, by oglądać filmy i seriale online na VOD bez reklam, które zamęczały nas w telewizji, a teraz serwisy VOD uciekają się do reklam, by wprowadzać tańsze plany. Nie przynosi to jednak oczekiwanych rezultatów.
Płatny, ale niepozbawiony reklam plan Hulu (jeden z najpopularniejszych serwisów VOD w USA) jest swego rodzaju fenomenem. Z blisko 100 mln subskrybentów aż 61% wybiera właśnie tę tańszą ofertę godząc się na obecność reklam przed lub w trakcie seansu. Szaleństwo? Nie, to zwykła oszczędność, ale jeśli komuś zaczną przeszkadzać, to nie ma żadnej przeszkody, by wybrać kosztowniejszą opcję, gdzie żadne dodatkowe treści nie będą przeszkadzać w oglądaniu filmów i seriali. Warto jednak podkreślić, że Hulu startowało z taką ofertą w okolicach 2008 roku, a dopiero kilka lat później pojawił się wariant, dzięki któremu można pozbyć się reklam. Był to w pewnym stopniu efekt Netfliksa, który od 2013 roku regularnie zdobywał popularność. Teraz role się niejako odwracają, bo to Netflix, Disney+ i HBO Max dostrzegają potencjał w tym, co robi Hulu.
Netflix i Disney+ też chcą mieć plan z reklamami
Nie wygląda jednak na to, że jest to najlepsza decyzja, jaką mogą podjąć. Wiemy, że Disney+ niedługo uruchomi plan z reklamami w USA, a to będzie oznaczać około 30% podwyżkę dla oferty bez reklam. Netflix również pracuje nad wdrożeniem takiego wariantu z reklamami, ale nie wiemy jak wpłynie to na ceny pakietów, jak i samą ofertę. Ta pozostaje niezmienna od wielu, wielu lat i tylko Netflix oferuje przestarzały, by nie powiedzieć archaiczny model, gdzie mamy trzy pakiety do wyboru i pierwszy z nich oferuje jakość SD i odtwarzanie na jednym ekranie, zaś rozdzielczość 4K i cztery streamy tylko na najdroższym pakiecie. Dość powiedzieć, że Netflix potwierdził, iż pojawienie się pakiet z reklamami będzie oznaczać pewne braki w katalogu w ramach nowego reklamowego planu, ponieważ nie wszyscy dostawcy treści i wszystkie umowy zawierane do tej pory przez giganta są gotowe na taką ewentualność. Gigant musi zreflektować się w swoich działaniach i dokonać niemałej rewolucji, by pozostać na szczycie - Disney+ i HBO Max go nieustannie gonią.
Czy HBO Max jest zadowolone z popularności planu z reklamami?
Tylko czy ten wielki zwrot ku reklamom na pewno będzie opłacalny? Przykład HBO Max pokazuje, że sytuacja może być zupełnie inna niż założenia i ambitne plany włodarzy, ponieważ okazuje się po kilku miesiącach od momentu uruchomienia nowej oferty tylko 12% subskrybentów korzysta z tańszego planu. Co ciekawe, wzrost w Q2 2022 roku w stosunku do Q1 jest wręcz minimalny: z 11% do 12%, więc ta machina zdecydowanie zwalnia, a nie się rozpędza. Patrząc na to, jaką część stanowią użytkownicy wybierający plan z reklamami, to tutaj także nie znajdziemy raczej niczego zaskakującego, bo liczby oscylują w okolicach 30%. To co prawda wzrost względem tego, co było wcześniej, ale warto dodać, że w 2021 roku na HBO Max pojawiały się kinowe hity tego samego dnia co na dużym ekranie, więc subskrybenci byli zachęceni droższą ofertą. Gdy od stycznia 2022 zrezygnowano z takiej strategii, zainteresowanie planem z reklamami wzrosło, ale tańsza oferta jak i sama dynamika przybywających widzów nie są nazbyt optymistyczne.
Jeśli płacę za VOD, to nie będę oglądał reklam
Czyżby widzowie nie byli jednak aż tak skorzy do oszczędności finansowych kosztem swojego czasu? Przed obejrzeniem filmu czy serialu, a także w jego trakcie należy przecież robić przerwy na niedługie klipy promocyjne, które trudno porównać do bloków reklamowych w TV, ale jednak ogólnie rzecz biorąc doświadczenie jest dokładnie takie samo. Platformy VOD wśród swoich największych atutów wymieniały właśnie absencję reklam i oczekiwania na ulubione tytuły, bo oglądamy je kiedy tylko chcemy, na czym chcemy i gdzie chcemy. Jeśli mam płacić za treści, ale marnować swój czas i nerwy na przyswajanie treści reklamowych, to wolę z takiej usługi nie korzystać. Cieszyłem się, gdy Player.pl wprowadził dodatkową opłatę, byle tylko można było przestać chłonąć reklamy i marnować czas, a tymczasem najwięksi zwracają się ku odwrotnym działaniom. Niepokoi mnie to, delikatnie rzecz ujmując, bo wygląda na to, że pakiet pozwalający uniknąć reklam będzie drożeć w wyniku wprowadzenia nowych ofert. Na całe szczęście można jeszcze żonglować serwisami VOD i wykupować dostęp na miesiąc, a później korzystać z innego. Tylko czy nie do czasu?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu