Lubię czytać o tym, że gdzieś ma dojść do zagłady komarów… nigdy ich nie lubiłem i nadal nie lubię. Będę szczery: nie obchodzi mnie nawet to, że komary mogą być istotnym źródłem pożywienia dla innych zwierząt. Bardziej interesuje mnie fakt, iż po „wygooglowaniu” frazy: „which animal killed the most people”, natrafimy na taką informację:
Wielu z nas postrzega komary bardziej jako źródło irytacji niż zagrożenia, jednak te małe owady są niedoścignione w byciu najbardziej śmiercionośnymi zwierzętami na świecie. Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization) szacuje, że 725 tys. ludzi każdego roku ginie w związku z chorobami przenoszonymi przez komary.
To cię zainteresuje Elon Musk: AI to fundamentalne zagrożenie dla istnienia ludzkiej cywilizacjiAmerykanie z udanym testem Hyperloop. Polacy zamierzają zbudować dwa toryReklama
Verily
Pomysłów na pozbywanie się komarów jest wiele, jednak najlepiej czyta się o tych, które mają zostać wdrożone w życie. Organizacja badawcza Verily (dawniej Google Life Sciences) należy do konglomeratu Alphabet. Tamtejsi pracownicy naukowi zajmują się szeregiem naprawdę ciekawych projektów, na przykład:
Smart Lens Program
Verily w połączeniu z Alcon pracują nad inteligentnymi szkłami kontaktowymi, które mają pozwalać na monitorowanie poziomu cukru u swojego użytkownika. Po operacyjnym wszczepieniu do oka (z tego co czytałem, nie jest to coś, co zakładalibyśmy rano, a zdejmowali wieczorem…) soczewka zadba o korekcję wady wzroku, a w dodatku będzie mogła służyć do przesyłania danych (na przykład o naszym poziomie cukru) do innych urządzeń. Fundamentami takiego wynalazku są np. materiały biokompatybilne, czy wyjątkowo małe bezprzewodowe chipy o niskim zapotrzebowaniu na energię.
Verily to poważna organizacja, która ma w rękawie więcej projektów takich jak ten z powyższego przykładu, dlatego można ich brać na poważnie.
Eksterminacja komarów - Debug Fresno
No dobra, więc co z tymi komarami? Chyba wypadałoby w końcu o tym napisać. Verily chce wypuścić w miejscowości Fresno w Kalifornii, 20 mln dodatkowych komarów na wolność, po to żeby… je zwalczać? Zgadza się. Rozpylanie trucizny nie jest optymalną formą kontrolowania ilości takich owadów, bo zamiast tego można np. doprowadzić do ich stopniowej sterylizacji – i to bez niszczenia środowiska.
20 mln samców, o których wspomniałem wyżej, zostanie zarażonych bakterią Wolbachia, a więc nie jest to wynik żadnych modyfikacji genetycznych – bakteria występuje naturalnie w przyrodzie i atakuje wiele owadów. Dzięki temu, że zarażone komary zaczną spółkować ze zdrowymi samicami z gatunku Aedes aegypti, dojdzie do ich stopniowej sterylizacji, aż w końcu… jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, problem komarów w miejscowości Fresno zostanie zażegnany.
Czemu zdecydowano się na tak radykalne posunięcie? Aedes aegypti to bardzo agresywny gatunek, który przenosi wirus Zika, wirus Dengi oraz wirus Chikungunya. Nikomu nie zależy na tym, aby takie stworzonka znajdowały się w Kalifornii, wręcz przeciwnie.
Starszy inżynier z Verily, Linus Upson skomentował to tak, iż może się to okazać idealnym sposobem na relatywnie tanie kontrolowanie populacji komarów i pozbywanie się wielu chorób określonych regionach. Zdaniem pana Linusa, żeby pomagać ludziom z całego świata, niezbędne jest produkowanie dużych ilości takich „komarów do zadań specjalnych” i wypuszczanie ich tam, gdzie jest to potrzebne. Przykład z Kalifornii może pokazać, że faktycznie jest to dobra metoda.
Trzymam kciuki! Mogą nawet wybić wszystkie komary świata w pień… ale to tylko moje zdanie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu