Kiedy kupuję/dostaję telefon, szczególnie z Androidem na pokładzie, pierwsze co robię to usuwam programy, które według producenta mi się przydadzą, a ...
Użytkownicy Windows 7 i 8.1 otrzymają "dziesiątkę" za darmo. No, prawie...
Kiedy kupuję/dostaję telefon, szczególnie z Androidem na pokładzie, pierwsze co robię to usuwam programy, które według producenta mi się przydadzą, a tak naprawdę, to mam je daleko w poważaniu. Najczęściej są to propozycje całkowicie mi zbędne, nadające się do natychmiastowego zutylizowania. Z powodu tego procederu nie czuję się specjalnie poszkodowany, ale wolałbym, żeby programów-śmieci na starcie nie było. To naturalne.
Wygląda jednak na to, że instalując Windows 10 na swoim komputerze dostanę parę takich programów od razu. W tym przypadku trudno, bym był zadowolony. Rozumiem dodawanie do systemu naprawdę przydatnych programów. Nie mam nic przeciwko temu, by zapytano mnie, czy chcę zainstalować to, to i jeszcze tamto. Najwyżej odmówię. Nie rozumiem i nie godzę się natomiast na to, by system witał mnie na początek koniecznością odinstalowania kilku zapychaczy - a do takich należy Candy Crush Saga.
Ta gra to prawdziwa zmora Facebooka. Miliony zaproszeń i postów z tej gry codziennie przewijają się na tym portalu społecznościowym. Wielka krzywda mi się nie stała - zablokowałem możliwość wysyłania mi powiadomień oraz wyświetlania postów pochodzących z tej aplikacji. Nigdy w to nie grałem i w przyszłości nie zamierzam tego robić. Mam ciekawsze zajęcia na głowie, a i pełno jest dużo lepszych tytułów, w które warto czasem zagrać.
Microsoft jednak na mocy "partnerstwa" z producentem gry chce umieścić ten tytuł w "dziesiątce" od samego początku. Dodatkowo, system nie raczy nas zapytać, czy jesteśmy zainteresowani grą. Zgodnie z tym, co zostało napisane na Blogu Windows, Microsoft współpracuje z King, by inne gry również pojawiły się w tym systemie. Jakie? Nie wiadomo.
Microsoft robi wszystko, by na jego platformach - zarówno mobilnej i desktopowej nie brakowało niczego. Partnerstwo Microsoftu z King zakłada wyprodukowanie propozycji na tę platformę pod warunkiem, że staną się one preinstalowaną częścią systemu. Z jednej strony nie powinno to nikomu przeszkadzać. Z drugiej jednak - po co? Nie jestem z tego zadowolony, szczególnie, że gigant nie daje użytkownikom wyboru i wygląda na to, że wmusi w nas te tytuły na siłę.
Grafika: 1
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu