Żeby prowadzić wojnę potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy - to znane i często powtarzane słowa Napoleona Bonaparte. Ta mądrość ...
Uwaga przedsiębiorcy: do zgarnięcia jest blisko 1,8 mld złotych na innowacje technologiczne
Żeby prowadzić wojnę potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy - to znane i często powtarzane słowa Napoleona Bonaparte. Ta mądrość znajduje też zastosowanie w biznesie i chociaż niektórzy przekonują, że nie są one najważniejsze, to nie ulega wątpliwości, że bez nich trudno sobie poradzić. Zarówno krótkoterminowo jak i na dłuższą metę. Dlatego warto wskazywać na źródła, z których można pozyskiwać środki na tworzenie czy rozkręcenie interesu. Jednym z nich jest "Kredyt na innowacje technologiczne". W poprzednim rozdaniu firmy ustawiały się w kolejce, by skorzystać z tego wsparcia. Tym razem może być podobnie.
Pojawiło się słowo kredyt, które część Czytelników może przerażać, więc trzeba szybko dodać, że w tym przypadku mamy do czynienia z rozwiązaniem hybrydowym, na co wskazują twórcy rozwiązania:
Instrument polega na połączeniu kredytu bankowego z dotacją. System został opracowany w taki sposób, by kompetencje i zasoby w BGK i bankach komercyjnych nie dublowały się. Banki komercyjne zweryfikują inwestycje pod kątem wykonalności ekonomicznej, finansowej i organizacyjnej oraz udzielą kredytu na realizację inwestycji technologicznej, a BGK zapewni by dofinansowanie, w formie częściowej spłaty tego kredytu, otrzymały najbardziej innowacyjne projekty.
BGK to Bank Gospodarstwa Krajowego - państwowy bank rozwoju. Wśród jego zadań i kompetencji znajdziemy m.in. zarządzanie programami europejskimi, dystrybucję pieniędzy przyznawanych przez Wspólnotę. Przywołany przed momentem "Kredyt na innowacje technologiczne" stanowi część Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020. Tyle tytułem szybkiego wprowadzenia. Teraz krótki powrót do powyższego cytatu - eksperci dobrze oceniają opisywany projekt, ponieważ jest on racjonalny, wspólne pieniądze nie są marnotrawione, a przynajmniej nie powinno to dotyczyć poważnej ich części, ponieważ w ocenie wniosków biorą udział instytucje o charakterze komercyjnym. Jeśli pomysł przepadnie na tym polu, wnioskodawca może zapomnieć o wparciu. W sensowny sposób łączy się zatem finansowanie ze środków prywatnych i publicznych.
W skrócie wygląda to tak, że przedsiębiorca składa wniosek kredytowy do banku komercyjnego, a jeśli ten ostatni uzna, że można udzielić wsparcia, to należy się zwrócić do BGK z wnioskiem o dofinansowanie projektu. Jeśli BGK pozytywnie rozpatrzy wniosek, przedsiebiorcy pozostaje zawrzeć umowę z bankiem komercyjnym - część zobowiązań zostanie spłacona nie z jego kieszeni, otrzyma wsparcie w postaci premii technologicznej. Mowa o całkiem sporych pieniądzach: maksymalna wysokość premii to aż 6 mln złotych.
W projekcie do rozdysponowania są 422 mln euro, po przeliczeniu na złotówki przy dzisiejszym kursie robi się blisko 1,8 mld złotych. Nabór wniosków wystartuje 7 grudnia i potrwa do 20 stycznia przyszłego roku. W tej puli do rozdysponowania będzie ponad 300 mln złotych, z czego około 10% przypada na województwo mazowieckie. BGK podpisał umowę z 17 bankami komercyjnymi. Są to: Alior Bank, Bank BGŻ BNP Paribas, Bank BPH, Bank BPS i zrzeszone Banki Spółdzielcze, Bank Handlowy w Warszawie, Bank Millenium, Bank Pekao, Bank Zachodni WBK, Deutsche Bank Polska, BOŚ Bank, Idea Bank, ING Bank Śląski, Krakowski Bank Spółdzielczy, mBank, PKO Bank Polski, Raiffeisen Polbank, SGB-Bank i zrzeszone Banki Spółdzielcze.
Należy wspomnieć, że w przeszłości był już realizowany podobny projekt, wówczas nazwano go "Kredytem technologicznym". Skorzystało z niego 600 firm, które wedle słów urzędników, ustawiały się w kolejki. Nowa odsłona różni się czymś od starej (prócz nazwy)? Tak, wspomina się m.in. o skróceniu czasu oceny wniosków, rozszerzeniu możliwości finansowania wdrożenia innowacji, usunięciu zasady "kto pierwszy ten lepszy" - dofinansowanie mają uzyskać projekty najbardziej innowacyjne. A na co można przeznaczyć te środki?
Kredytem technologicznym sfinansować można inwestycję, której przedmiotem jest wdrożenie nowej technologii w postaci prawa własności przemysłowej, wyników badań przemysłowych, wyników prac rozwojowych lub nieopatentowanej wiedzy technicznej. Technologia ma umożliwiać wytwarzanie nowych lub znacząco ulepszonych towarów, procesów lub usług w stosunku do dotychczas wytwarzanych na terytorium Polski.
To sposób na pozyskanie pieniędzy potrzebnych do wdrożenia efektów prac badawczo-rozwojowych. Pisałem niedawno, że współpraca środowiska naukowego i biznesu nie wygląda u nas najlepiej, opracowuje się rozwiązania, które nie są nikomu potrzebne. Ten projekt może poprawić sytuację o tyle, że zastrzyk finansowy od firm popłynie do twórców technologii, którzy są aktywni i tworzą na potrzeby rynku. Miejmy nadzieję, że spory odsetek stanowić będą rodzime zespoły badawcze.
Informacje, zdjęcia i cytaty pochodzą ze strony bgk.pl. Zainteresowani znajdą na niej więcej danych na temat projektu i wskazówki dotyczące ubiegania się o kredyt.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu