Stany Zjednoczone zamierzają rozwiązać problem Bitcoina. Kryptowaluta pochłania olbrzymie zasoby energii i zanieczyszcza planetę.
O tym, że Bitcoin truje planetę nie trzeba nikogo przekonywać - takie po prostu są fakty. Koparki tej kryptowaluty zużywają w sumie tyle samo prądu co Norwegia i wartość ta rośnie z każdym rokiem. A że najczęściej działają na energii ze źródeł nieodnawialnych, w szczególności - paliw kopalnych, przyczyniają się do zwiększenia emisji CO2 i innych gazów do atmosfery. Kiedy Chiny zakazały obrotu kryptowalutami, wartość Bitcoina mocno spadła, a głównym centrum jego wydobycia i handlu stały się Stany Zjednoczone. Jednak dla nich Bitcoin to też potężny problem. Który zamierzają jednak rozwiązać.
Co zrobić z Bitcoinem i jego apetytem na prąd?
W czwartek Kongres zastanawiał się, w jaki sposób można rozwiązać problemy generowane przez Bitcoina. Zakazanie obrotu kryptowalutami w ogóle nie wchodziło w grę. Jednak masowe kopanie to dla Stanów Zjednoczonych olbrzymie obciążenie dla sieci energetycznej, nie mówiąc już, że proces stoi na drodze do osiągnięcia zakładanych celów jeżeli chodzi o limity emisji szkodliwych substancji. Bitcoin truje więc planetę, jednocześnie zabierając energię elektryczną innym, co w sytuacji, gdy na drogach pojawia się chociażby coraz więcej aut elektrycznych może w przyszłości prowadzić do poważnych niedoborów prądu.
Jedną z propozycji rzuconą podczas posiedzenia było wymuszenie by centra danych odpowiedzialne za obrót kryptowalutą na terenie USA musiały działać na energii odnawialnej. To jednak nie jest wyjście z sytuacji, ponieważ tej energii - generowanej z farm słonecznych, wiatrowych czy wodnych - także bardzo szybko zabraknie. Jakimś wyjściem byłoby, gdyby bitcoin przeszedł z systemu proof-of-work, do proof-of-stake, który zużywa dużo mniej energii. Inna kryptowaluta, Ethereum, ma takie plany, jednak w przypadku Bitcoina nic takiego nie wydarzy się w najbliższej przyszłości.
Stany Zjednoczone i administracja Bidena jest więc w trudnym położeniu. Z Bitcoinem i jego zapotrzebowaniem na prąd trzeba "coś" zrobić, jednak bez drastycznych kroków regulujących jego wydobycie i obrót nie jest to możliwe. Można oczywiście odwlekać temat, ale w obecnym momencie, gdzie kryptowaluty zużywają coraz więcej i więcej energii problem będzie się tylko zaostrzał.
A jego rozwiązanie będzie bolało.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu