Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” ogłosił, że kanclerz Niemiec, Angela Merkel dzwoniła do Baracka Obamy z otwartym pytaniem o podsłuchiwanie jej rozmów...
Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” ogłosił, że kanclerz Niemiec, Angela Merkel dzwoniła do Baracka Obamy z otwartym pytaniem o podsłuchiwanie jej rozmów telefonicznych. Sprowokowało to kolejny światowy „kryzys zaufania” do Wujka Sama. Jednak wszystkie działania polityków wydają się zagraniami czysto pod publiczkę, bez poparcia w realnych działaniach. Bo przecież o tym, że USA podsłuchują wszystko i wszystkich powinniśmy wiedzieć do dawna...
Zapewne każdy słyszał już o istnieniu sieci globalnego podsłuchu, Echelon. Powstała ona przy współudziale kilku państw, ale oczywiście rolę prowodyra pełniły i pełnią do dziś Stany Zjednoczone. Pozostałe państwa takie jak Wielka Brytania, Kanada, Australia i Nowa Zelandia mają zapewne niewiele do gadania, ponieważ pieczę nad Echelonem trzyma NSA.
National Security Agency, która w ostatnich miesiącach została wprost zdemonizowana przez światową prasę. Począwszy od majowego skandalu wywołanego ujawnieniem przez Guardiana dokumentów wyniesionych przez Snowdena, przez kolejne rewelacje związane z czytaniem maili, analizowaniem wyników wyszukiwań, po oskarżenia o podsłuchiwanie czołowych europejskich polityków.
Jednak te wszystkie metody były w użyciu na długo przez skandalem jakiego obecnie jesteśmy świadkami. Przecież organy ochrony danych osobowych od dawna alarmowały już, że prawo panujące w Stanach Zjednoczonych jest niedostosowanie do jednych z podstawowych praw człowieka, czyli prawa do wolności i prywatności.
Polski GIODO, także nie był zaskoczony aferą PRISM. Wojciecha Wiewiórowskiego, podobnie jak mnie, zdziwiło bardziej ciągłe nakręcanie tematu „breaking news” w mediach. Można podejrzewać, że skandal wywołany przez Snowdena bardzo pomógł Guardianowi, który został wypromowany marką tego, który „mówi jak jest”. Rodzą się wtedy jednak naturalnie pytania. Dlaczego nie upubliczniono od razu wszystkich slajdów, a jedynie dawkowano informacje jak w jakimś tanim „reality show”.
Żadną tajemnicą też nie jest, że wiele z najpotężniejszych obecnie korporacji, z których usług korzystamy codziennie, używa oprogramowania napisanego przez NSA. Mam tu konkretnie na myśli zestawy algorytmów szyfrujących Suite A/B/C/. Ten oznaczony literką B znajduje się np. ruterze ISR G2 firmy CISCO. Czy więc naprawdę możemy uważać, że NSA potulnie i pro publico bono oddała efekt swojej pracy bez zostawiania jakichś backdoor'ów?
A teraz przyjrzyjmy się reakcjom kilku europejskich polityków, które wymienione zostały w tym artykule:
Pomiędzy przyjaciółmi absolutnie nie może być mowy o szpiegostwie. Nie chodzi tu o mnie, ale o wszystkich obywateli. Potrzebujemy zaufania między sojusznikami i partnerami. To zaufanie należy teraz odbudować – Angela Merkel
Wiemy więc dobrze, czym jest totalitaryzm. I wiemy dobrze, co się dzieje, kiedy państwo używa swojej mocy, żeby ingerować w życie obywateli. Dlatego tak ważne jest - nie tylko dla Niemiec, ale dla całej Europy - prawo do prywatności i ochrona danych osobowych - Jose Barroso
Reklama
NSA - miarka się przebrała. Między przyjaciółmi musi być zaufanie. Zostało ono nadwerężone. Oczekujemy szybkiej odpowiedzi od Amerykanów - Michel Barnier
Naprawdę chciałbym widzieć w tych słowach coś więcej niż tupanie nóżką…
Zwłaszcza, że niemiecki odpowiednik NSA, sam nie ma czystych rąk w aferze PRISM.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu