YouTube ma już 6 lat i nic nie wskazuje na to, aby ktokolwiek był w stanie odebrać mu koronę największego serwisu z wideo na świecie. Fenomenem był je...
Urodziny YouTube: 3 miliardy odsłon dziennie, 48 godzin wideo co minutę
YouTube ma już 6 lat i nic nie wskazuje na to, aby ktokolwiek był w stanie odebrać mu koronę największego serwisu z wideo na świecie. Fenomenem był jeszcze przed przejęciem go przez Google, ale jego wzrost mogły zahamować gigantyczne inwestycje, konieczne do dalszego rozwoju serwisu, przy jednoczesnych problemach z monetyzacją. Forsa, infrastruktura i know-how Google rozwiązały ten problem.
Efekt? Półtora roku temu YouTube notowało miliard odsłon dziennie, rok temu dwa, dziś już trzy. Jednocześnie, zwiększyła się też aktywność twórców. W ciągu roku ilość ładowanego na serwis wideo podwoiła się osiągając 48 godzin na minutę.
Google uniknęło największego problemu, wiążącego się z akwizycją startupów. Nie zarżnęło zakupionej krowy (jak to zrobić pokazało już kilkukrotnie Yahoo!, AOL i... Google), lecz zaczęło ją karmić i doić. Nie wiem niestety jak głęboko posunęła się integracja obu firm i czy wciąż można traktować YT jako odrębny byt, funkcjonujący bardziej wespół z Google, niż jako część - nie bójmy się słów - korporacji z Mountain View. Jednak serwis wciąż się rozwija i eksperymentuje.
To czy nadąży za zmieniającą się rzeczywistością, przestało już zależeć od skalowalności jego infrastruktury - czego najlepszym dowodem są wspomniane wyżej statystyki. Teraz do rozwiązania pozostały tylko trzy problemy:
- Jak oddzielić wartościowy kontent w takiej masie trudnej do przeszukiwania treści.
- Jak skłonić użytkowników, do produkcji wartościowej treści.
- Jak upewnić reklamodawców, że ich reklamy znajdą się w odpowiednim kontekście. (reklama luksusowej marki przy filmach z nyan cat, to nie to co marketerzy lubią najbardziej)
Pierwszy wciąż pozostaje nierozwiązany. Tak z punktu widzenia użytkownika jak i dewelopera. Nowy design strony głównej jest krokiem w dobrym kierunku, ale wciąż - przynajmniej mi - nie oferuje wystarczająco dużej ilości adekwatnej do zainteresowań treści, by stała się czymś więcej niż tylko przystankiem na drodze do wyszukiwarki. Ona z kolei, będąc wystarczająca dla zwykłego użytkownika, oglądana z punktu widzenia programisty, który chce podłączyć się do tego systemu za pomocą API zawodzi często haniebnie.
Drugi Google próbuje rozwiązać, oferując coraz lepsze możliwości monetyzacji producentom wysokiej jakości treści, zwiększając im limity czasu trwania materiału oraz realizując kolejne projekty wspierające twórców. I coraz częściej można dostrzec konkretne efekty. Jeśli jednak nie pojawi się możliwość skutecznego indeksowania treści i ich oceny, problem trzeci będzie nierozwiązany, a YouTube mimo swej skali, wciąż będzie realizowało co najwyżej połowę swego prawdziwego potencjału.
Nie piszę tu jedynie o możliwości skuteczniejszej monetyzaji serwisu, ale o trudnościach jakie napotykają na swojej drodze wszyscy, którzy chcą obudować YouTube własnymi aplikacjami. YT to gigantyczna baza treści na każdy wyobrażalny temat, jednakże, wciąż nie ma narzędzi, które pomogą z niej skorzystać. Facebook już stworzył prężny ekosystem umożliwiając korzystanie z gigantycznych ilości zebranych danych, YouTube jeszcze nie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu