UOKiK poinformował na swoich stronach o kontroli 16 sklepów sprzedających elektronikę, pod kątem informacji udzielanych przez ich sprzedawców podczas zakupu telefonów, komputerów czy telewizorów. Wyniki tej kontroli będą wysoce miarodajne, bo UOKiK skorzystał w tym celu z roli tajemniczego klienta.
UOKiK sprawdził 16 dużych sklepów z elektroniką przy pomocy tajemniczego klienta
Każdy, kto robił zakupy w sklepie z elektroniką, zwłaszcza na raty, spotkał się na pewno z dziwnymi sytuacjami, związanymi na przykład z dodatkowymi ubezpieczeniami, które są niezbędne do zawarcia umowy, a w rzeczywistości nie będące niezbędnymi. Osobiście miałem raz taką sytuację, nie pomagały tłumaczenia, że przy symulowanego kupna przez internet, takiego ubezpieczenia nie znalazłem w koszyku, miałem czyste raty 0%. Cieszy mnie więc pomysł UOKiK, aby sprawdzić sklepy pod tym kątem.
Marek Niechciał, prezes UOKiK:
Nie stosujemy prowokacji. Nie kupujemy produktów, ani nie zawieramy umów. Przychodzimy do banku czy na pokaz handlowy jako zwyczajni konsumenci, żeby z ich punktu widzenia sprawdzić, jakie informacje są tam przekazywane. Zgodę na to zawsze wcześniej wydaje sąd, musimy więc zawsze uzasadnić swoje działania.
UOKiK zaznacza, że od 2016 roku już 26 razy skorzystał z instytucji tajemniczego klienta, a ta ostatnia w sklepach z elektroniką nazwana została jako największa.
W okresie przedświątecznym (dobry wybór) 36 pracowników UOKiK weszło do 16 sklepów z elektroniką, miedzy innymi do RTV Euro AGD, Media Markt, Neonet czy Komputronik.
Co i jak sprawdzali? Przede wszystkim inicjowali zakup sprzętu, zwracając uwagę, jak sprzedawcy informują kupujących o dodatkowych kosztach czy ubezpieczeniach sprzętu, szczególnie czy sklepy oferują i czy wymagają zakupu tzw. „przedłużonej gwarancji”, która gwarancją nie jest, a jedynie właśnie dodatkowym ubezpieczeniem, o którym wspominałem na początku.
Sprawdzali też procedurę przyjmowania reklamacji, czy aby sklepy nie odsyłają z nimi klientów do producentów i czy nie uzależniają przyjęcia reklamacji na przykład od tego, czy klient dysponuje paragonem.
Piotr Adamczewski, dyrektor delegatury UOKiK w Bydgoszczy:
Bez tajemniczego klienta bardzo trudno byłoby nam udowodnić, że przedsiębiorca wprowadza w błąd. Na co dzień mamy do czynienia z sytuacjami, w których słowo konsumenta jest przeciwko słowu przedsiębiorcy. Korzystamy więc z nowych możliwości pozyskiwania dowodów.
Kontrole miały miejsce w całej Polsce, pełną listę sklepów znajdziecie pod tym linkiem. Aktualnie urząd analizuje zebrane informacje i prowadzi postępowania wyjaśniające, których wyników możemy się spodziewać się niedługo. Osobiście czekam na nie z niecierpliwością.
Źródło: UOKiK.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu