Apple

Uniwersalne aplikacje Apple? Przypadek Microsoftu nakazuje ostrożność

Mateusz Stach
Uniwersalne aplikacje Apple? Przypadek Microsoftu nakazuje ostrożność
Reklama

MacBook i iPhone z zainstalowaną tą samą aplikacją? Według raportu Bloomberga, Apple planuje na dobre zająć się tym tematem już w przyszłym roku.

Wiele osób myśli współcześnie, że wszystkie produkty Apple wykorzystują ten sam system operacyjny. Synchronizacja to świetna sprawa, ale prawda jest jednak taka, że iOS i macOS to systemy o zupełnie innej architekturze. Uniwersalne aplikacje Apple mogły by jednak sprawić, że dla przeciętnego użytkownika różnice między nimi jeszcze bardziej zatarłyby się.

Reklama

Większy porządek, czy większy bałagan?

Na chwilę obecną deweloperzy muszą tworzyć dwie wersje aplikacji dla Apple. Jedną na urządzenia obsługiwane dotykiem i jedną pod obsługę klawiaturą i myszą. Trzeba też przyznać, że podczas gdy App Store iPhone’ów ciągle ewoluuje i przyciąga uwagę, ze sklepu z aplikacjami na Maca wieje nudą.

Pomysł na połączenie aplikacji na różne systemy Apple nie jest nowy. Od wielu lat pojawiają się rozważania na temat takiego rozwiązania. Ułatwiłoby ono nieco życie programistom, nic więc dziwnego, że nie od dziś znajduje się ono na ich liście życzeń. Krążące plotki idą nawet dalej, w kierunku połączenia iOS i macOS w jeden system. Gigant z Cupertino ogranicza się tylko do wydania od czasu do czasu stanowczego dementi.

I nie ma w tym nic dziwnego, gdyż skala takiego przedsięwzięcia jest naprawdę ogromna. A przy okazji pojawia się naprawdę wiele problemów do rozwiązania. Wystarczy spojrzeć na, delikatnie mówiąc, umiarkowany sukces Microsoftu i jego UWP (Universal Windows Platform) czy projektów takich jak sklep Windows oraz Windows 10 S. Jakkolwiek należy docenić bezpieczeństwo zamkniętych, silnie kontrolowanych sklepów z aplikacjami, użytkownicy PC od lat przyzwyczajeni są bowiem do ściągania oprogramowania z różnych źródeł. Ostatni przypadek z Chrome w sklepie Windows był tu symptomatyczny.

Oczywiście Apple może zrobić to lepiej niż Microsoft. Ale i tak byłaby to operacja rozłożona na lata i być może o ograniczonym zakresie. Nie trudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, gdy twórca apki na iPada nie wykazuje chęci tworzenia wersji bardziej przyjaznej Macom. Chociaż wydaje się, że akurat unifikacja w tym kierunku powinna być w miarę prosta. Bo rozbudowane oprogramowanie na macOS może wymagać np. zbyt dużej mocy obliczeniowej, by w prosty sposób dało się je skonwertować na iOS. Mogłoby to doprowadzić do powstania sytuacji, w której mamy aplikacje uniwersalne na wszystkie urządzenia i obok nich takie, które nadają się tylko dla jednej klasy produktów. Tu znów przypomina się Microsoft i jego najnowsza inicjatywa Windows na ARM. Z pewnością postępy tego pomysłu będą pilnie obserwowane przez konkurencję.

Uniwersalne aplikacje to zaklinanie rzeczywistości?

Projekt, który miałby się nazywać Marzipan, ma być przedstawiony na WWDC w czerwcu 2018. Trzeba jednak zaznaczyć, że Apple nie zajęło oficjalnego stanowiska w sprawie. Oznacza to, że po raz kolejny możemy mieć do czynienia z pobożnymi życzeniami użytkowników i programistów. Bo, gdyby różnice w architekturze systemów i urządzeń oraz ich sposób obsługi i przyzwyczajenia użytkowników, były łatwe do przezwyciężenia. Czy podobne rozwiązanie nie zostałby wdrożone już dawno?

Źródło: bloomberg via theverge

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama