Świat

Unijni urzędnicy zdecydują o tym, co obejrzycie na stronach dla dorosłych

Krzysztof Rojek
Unijni urzędnicy zdecydują o tym, co obejrzycie na stronach dla dorosłych
11

Trzy największe portale dla dorosłych zostały włączone do grona stron objętych rozporządzeniem o rynkach cyfrowych. Co to oznacza?

Na tym etapie wszyscy jesteśmy już raczej zaznajomieni z Digital Markets Act, czyli rozporządzeniu o rynkach cyfrowych, które kształtuje cyfrowy krajobraz, zmuszając największe firmy do działań, których same z siebie nigdy by nie podjęły. Rozporządzenie ma na celu ochronę konsumentów. Dotyka to wszystkich ważnych rynkowych graczy — twórców platform jak iOS czy Android, portali jak Facebook i TitTok, a także — stron internetowych.

Te mogą wpaść do kategorii "Very Large Online Platforms". Obecnie są już w niej chociażby Google Maps, Wikipedia czy YouTube. Warunkiem jest tu posiadanie przynajmniej 45 milionów aktywnych miesięcznie, a taka strona internetowa ma szereg dodatkowych obowiązków i regulacji, które musi z tego tytułu spełnić. Teraz lista witryn rozszerzy się o kilka pozycji z jednej kategorii.

Strony z pornografią pod lupą UE. Co się zmieni?

Jak podaje Digital EU, trzy podmioty trafiły na listę VLOP (Very Large Online Platform). Są nimi Pornhub, XVideos i Stripchat. To oznacza, że zasady DMA będą dotyczyły teraz także tych witryn.

Oznacza to, że Unia Europejska będzie miała teraz więcej do powiedzenia, jeżeli chodzi o to, jak te witryny są zarządzane. Od lutego 2024 roku stronom tym dojdą nowe obowiązki. Przede wszystkim strony będą musiały teraz przeprowadzać procesy oceny ryzyka rozprzestrzeniania się treści nielegalnych oraz przedstawić procesy przeciwdziałania temu zjawisku. Na liście są m.in. treści dot. wykorzystania nieletnich oraz deepfake. W platformach będzie niezbędne też zastosowanie nowej polityki dot. przejrzystości działań odnośnie moderowania treści, a także — pozwolenie na zewnętrzne audyty i publikowanie powszechnie dostępnych danych do badań. Witryny mają też bardziej restrykcyjne zasady, jeżeli chodzi o targetowanie użytkowników w celach reklamowych.

Źródło: Depositphotos

Nic więc dziwnego, że platformy takie jak Pornhub broniły się przed włączeniem na tę listę rękoma i nogami. W końcu nowe przepisy mogą sprawić, że biblioteka niektórych z nich mocno się skurczy. Dlatego też na początku Pornhub podał, że na terenie UE ma on "zaledwie" 33 mln użytkowników miesięcznie, pomimo tego, że dane z innych źródeł, jak SimilarWeb, wskazują na coś zupełnie innego. Dlatego też chociażby ta strona znalazła się na liście pomimo tego, że dane, które sama zaraportowała, mówią, że nie powinna tam być.

Źródło: Depositphotos

Oczywiście, pełny efekt działania nowych regulacji poznamy w lutym, ale jest duże prawdopodobieństwo, że spora część znajdujących się tam materiałów nie została tam umieszczona przez ich prawowitych właścicieli i regulatorzy mogą chcieć mieć coś do powiedzenia w tym temacie. Nie jest też powiedziane, że te trzy podmioty będą jedynymi objętymi regulacjami, ponieważ lista VLOP jest otwarta. Niedługo więc cała branża może w tym temacie wyglądać nieco inaczej.

Źródło: Depositphotos

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu