Gry

Graliśmy w Uncharted: Zaginione Dziedzictwo. To będzie przygoda z prawdziwego zdarzenia!

Kamil Świtalski
Graliśmy w Uncharted: Zaginione Dziedzictwo. To będzie przygoda z prawdziwego zdarzenia!
Reklama

Uncharted: Zaginione Dziedzictwo to najnowsze wcielenie serii Uncharted. Znamy już losy Drake'a — i jego tym razem twórcy zostawili w spokoju. Na tapetę wzięli dobrze znaną wszystkim miłośnikom serii Chloe Frazer!

Uncharted: Zaginione Dziedzictwo to zupełnie nowa historia

Premiera Uncharted: Zaginione Dziedzictwo 23. sierpnia. Mieliśmy jednak przyjemność już przetestować grę na imprezie, którą specjalnie z okazji zbliżającego się tytułu przygotowało PlayStation. A oprócz testu — znalazła się także chwila na krótką prezentację, którą poprowadził jeden z twórców gry.

Reklama

Dla tych, którzy niewiele wiedzą na temat Uncharted: Zaginione Dziedzictwo kilka słów wprowadzenia. To zupełnie nowa historia, na osi czasu osadzona po wydarzeniach których świadkami byliśmy w Uncharted 4. Wcielamy się tam w Chloe Frazer, łowczynię skarbów doskonale znaną wszystkim, którzy grali w drugą część serii. Podczas przygód w Zaginionym Dziedzictwie towarzyszyć jej będzie Nadine Ross. Lwia część akcji toczyć się będzie w Indiach, gdzie wybierzemy się na poszukiwania jednego ze starożytnych artefaktów — i jakby pułapki sprzed lat były mało uciążliwe, na drodze stanie nam jeszcze nowy przeciwnik: Asav.

Aby móc cieszyć się Uncharted: Zaginione Dziedzictwo nie będziemy musieli posiadać czwórki — to pełnoprawna przygoda, która zaoferuje wszystko za co kochamy serię oraz wprowadzi kilka nowości.

Uncharted: Zaginione Dziedzictwo — pierwsze wrażenia

Przy grze spędziłem raptem kilkadziesiąt minut — niestety, choć kusiło by sprawdzić co czeka na mnie dalej, zasady były... jakie były. Niewiele wiem na temat samej intrygi, natomiast o rozgrywce — co nieco już mogę powiedzieć!

Jeżeli jesteście miłośnikami serii Uncharted, to Zaginione Dziedzictwo absolutnie nie może umknąć Waszej uwadze. To w końcu zabawa, która oparta została na tym samym, dobrze znanym, silniku. Sami wybieramy jaki styl walki preferujemy: skradanie i wybijanie wszystkich po cichu, czy może większą rozróbę? Podczas rozgrywki cały czas towarzyszyła mi Nadine Ross, która całkiem sprytnie radziła sobie z napotykanymi przeciwnikami i dostosowywała się do mojego stylu walki.

Nowe lokacje które miałem szansę sprawdzić prezentowały się olśniewająco (warto mieć na uwadze, że gra ma wsparcie dla PlayStation 4 Pro — wyższa rozdzielczość i HDR). Tajemnicze rejony Indii niosą za sobą masę uroku. A skoro Naughty Dog, to wiadomo, że mówimy tutaj o najwyższej półce. Tym samym Uncharted: Zaginione Dziedzictwo niemal automatycznie wskakuje na listę najlepiej wyglądających gier dla tej konsoli — jak zwykle też rusza się nienagannie.

Mimo że schemat zabawy pozostał bez zmian, to jednak znalazło się w tym wszystkim miejsce na odrobinę usprawnień. Przede wszystkim we fragmencie z którym miałem przyjemność się zapoznać, mapa była naprawdę rozległą — i nic nie stało na przeszkodzie, abyśmy zajrzeli w którykolwiek jej zakątek. Wszędzie czaiło się trochę niespodzianek i niebezpieczeństw. Ale tym samym dostaliśmy nieco więcej dowolności, która pozwoli przełamać liniową monotonię, która — w mojej opinii — była jedną z pięt achillesowych poprzednich części gry.

Poza tym zaimplementowano także nieobecną wcześniej mechanikę otwierania skrzyń. Zabawy z wytrychem w większości gier wyglądają podobnie. Sprawdzony model, zatem i tutaj obyło się bez większego zaskoczenia. Wychylamy gałkę w różnych kierunkach, a kiedy kontroler zacznie wibrować — przytrzymujemy w tej pozycji dłuższą chwilę, aż bohaterka poradzi sobie z obsługą wytrychów.

Reklama

Twórcy obiecują, że poza dowolnością — znajdziemy tutaj także trochę więcej łamigłówek. Najważniejsze jednak, że nie zabraknie w tym wszystkim zewu przygody!

Uncharted: Zaginione Dziedzictwo — czy warto czekać?

Uncharted: Zaginione Dziedzictwo będzie tym razem będzie czymś więcej, niż tylko krótkim DLC na kilkanaście minut. Obiecano nam osobną, zamkniętą, historię — i wszystko wskazuje, że słowa dotrzymają. Gra wygląda i rusza się fenomenalnie, a Chloe udowodniła już że jest naprawdę niezłą zawodniczką. Teraz nie pozostaje nam wszystkim nic więcej, niż tylko uzbroić się w cierpliwość i wyruszyć ku przygodzie. Premiera Uncharted: Zaginione Dziedzictwo już za niespełna miesiąc!

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama