Windows 8 już jest, a wraz z nim cała gama urządzeń, którymi producenci pragną zawojować rynek. Obsługowa dotykowa nowego systemu jest bezapelacyjnie ...
Windows 8 już jest, a wraz z nim cała gama urządzeń, którymi producenci pragną zawojować rynek. Obsługowa dotykowa nowego systemu jest bezapelacyjnie największą nowością, więc tablety i laptopy właśnie z ekranami dotykowymi mają być najgorętszym towarem. Jedno z takich urządzeń - Acer Aspire S7 zawitał do mnie kilka dni temu i muszę przyznać, że obcowanie z takim komputerem może okazać się niezwykłą przygodą.
Od kilku dni moim głównym komputerkiem jest Ultrabook Acer Aspire S7. Teoretycznie jest on następcą S5, którego dla Was recenzowałem, lecz najnowszy Ultrabook od Acera w niewielkim stopniu czerpie od starszego modelu - podobieństw możemy doliczyć się na palcach jednej dłoni, to zupełnie nowe urządzenie.
Korzystanie z laptopa z dotykowym ekranem może, lecz nie musi, całkowicie zmienić nasze przyzwyczajenia. Dzięki nowym funkcjom jak hasło obrazkowe czy pełnoekranowe menu Start bardzo często będziemy automatycznie sięgać dłonią w kierunku ekranu. Nie ma w tym nic złego - po prostu tak jest najczęściej najszybciej i najwygodniej. W przypadkach gdy nie korzystamy z tradycyjnej myszy, lecz z touchpada najzwyczajniej kusi nas by coraz częściej wykorzystywać dostępny dotykowy ekran.
Do niedawna sądziłem, że będę wykorzystywał tę możliwość sporadycznie, bardziej świadomie. To znaczy, że będę z wyboru poruszał się jedynie w obrębie aplikacji Windows 8 i menu Start, a gdy znajdę się w trybie pulpitu dłoń spocznie obok touchpada by móc wygodnie nawigować kursorem. Jednak nawet wtedy odruchowo dotykam ekranu, by szybko otworzyć aplikację, której skrót jest przypięty do paska zadań. Podobnie dzieje się, gdy chcę połączyć się z siecią bezprzewodową - po prostu dotykam ikony w zasobniku systemowym i dokonuję wyboru. Może to zabrzmieć nieco zabawnie, ale człowiek po prostu rozleniwia się. Nie musi, więc nie "macha" kursorem na prawo i lewo.
Oczywiście standardowy pulpit w Windows 8 nie został w pełni przystosowany do obsługi dotykowej i od czasu do czasu zdarzy się nie trafić palcem w odpowiednie miejsce, ale dzieje się to naprawdę sporadycznie. Drugą sprawą jest nadwyrężanie ramienia - nawet gdy mogłem swobodnie oprzeć łokieć na blacie biurka, to po kilkunastu minutach odczułem dyskomfort, więc potwierdziły się moje obawy odnośnie ekranów dotykowych obsługiwanych w pozycji pionowej - na dłuższą metę jest to sporym problemem.
Niestety, a może i stety, do tego stopnia przyzwyczaiłem się do obecności dotykowego ekranu w Ultrabooku, że nie raz złapałem się na tym, że chciałem sięgnąć dłonią do ekranu standardowego laptopa czy monitora. Powtórzę się, ale o to głównie rozbija się cała sprawa - tak jest szybciej. Nikt nie wmówi mi, że nawet najwygodniejszy touchpad/gładzik będzie w stanie zastąpić ekran dotykowy. Owszem, nie zawsze jest to konieczne, a posiadacze chociażby MacBooków za chwile podniosą głos, że gesty dostępne w OS X i tak wygrywają z dotykowymi funkcjami Windows 8. Problem w tym, że to wcale nie są konkurencyjne rozwiązania.
Już teraz przekonałem się do dotykowego ekranu w laptopie - czasami ze zwykłego lenistwa, a czasami dla tak ważnej dziś produktywności jego obecność jest wręcz bezkonkurencyjna. Myślę, że w kwestii oprogramowania da się zrobić to jeszcze lepiej - podkreślam jednak, że już teraz jest całkiem nieźle.
Przede mną jeszcze dogłębniejsze testy Ultrabooka Acer S7 oraz samego Windows 8 - czy po tym okresie moja pozytywna dotąd opinia na jego temat ulegnie zmianie? Kolejne wpisy już wkrótce na Antyweb.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu