Felietony

Ubuntu phone OS wygląda świetnie - dwie strony medalu gdy wchodzi się na już rozwinięty rynek

Jan Rybczyński
Ubuntu phone OS wygląda świetnie - dwie strony medalu gdy wchodzi się na już rozwinięty rynek

Ubuntu wchodzi na rynek urządzeń mobilnych i trzeba przyznać, że robi to z rozmachem i wdziękiem. Co prawda pierwsze urządzenia z tym systemem pojawią...

Ubuntu wchodzi na rynek urządzeń mobilnych i trzeba przyznać, że robi to z rozmachem i wdziękiem. Co prawda pierwsze urządzenia z tym systemem pojawią się dopiero na sam koniec roku, ale obecne prototypy wyglądają bardzo obiecująco i po prostu pięknie. Ubuntu wkracza na rynek mobilny gdy ten jest już w pełni rozwinięty, a to niesie ze sobą określone korzyści i wyzwania. Rzućmy zatem okiem jakie są mocne i słabe strony takiego posunięcia i spróbujmy zastanowić się jak wpłynie to na ewentualne szanse na rynku smartfonów i nie tylko. Microsoft ponownie posłuży za punkt odniesienia, ale tym razem zgoła inny niż w przypadku desktopowego systemu operacyjnego.

Ubuntu umie wykorzystać spóźnienie na przyjęcie na swoją korzyść

Rynek smartfonów rozwinął się już na dużą skalę. Mamy wybór naprawdę zaawansowanych urządzeń i kilka liczących się mobilnych systemów operacyjnych. Walka w tym segmencie jest ciekawsza i bardziej wyrównana niż w przypadku systemów desktopowych. Ubuntu wkraczając na ten rynek chce jak najlepiej wykorzystać tę sytuację. Zamiast rozwijać swój system od początku, od pierwszych modeli, które miały słabe, jednordzeniowe procesory, optymalizuje swój system od razu pod dzisiejsze telefony, które swoją mocą obliczeniową często przebiją nie tak bardzo leciwe netbooki.


Po pierwsze Ubuntu występuje zarówno w wersjach na ARM, jak i na architekturę x86, a co za tym idzie, będzie działało na wszystkich rodzajach procesorów mobilnych, również tych od Intela. Mark Shuttleworth, założyciel Canonical odpowiedzialnego za Ubuntu, twierdzi, że uniknięcie maszyny wirtualnej Java i wykonywanie natywnego kodu zapewni Ubuntu phone OS lepszą wydajność niż tą, którą może zaoferować Android. Na tym oczywiście nie koniec zalet.

Ubuntu to pełnoprawny system operacyjny i podczas gdy Android był optymalizowany do wykorzystania procesorów wielordzeniowych w trakcie rozwoju, a obsługę kont wielu użytkowników dodał dopiero w najnowszej wersji 4.2, która na razie dostępna jest tylko na urządzeniach z serii Nexus, Ubuntu wkroczy na rynek smartfonów z całym dobrodziejstwem pełnego systemu operacyjnego. Od samego początku będą konta użytkowników, wykorzystanie procesorów wielordzeniowych, wielowątkwość, wszystkie te funkcje są rozwijane i doskonalone od lat, a więc są dopracowane i sprawdzone.


Jak wykorzystujesz swój procesor 4 rdzeniowy w telefonie?

Nie wiem jak czytelnicy, ale ja mam wrażenie, że moc procesorów w najnowszych telefonach jest po prostu niewykorzystana. Owszem daje ona komfort podczas przełączania się wielu wymagających aplikacji, ale to wciąż za mało. W tej chwili telefony za mniej niż tysiąc złotych pozwalają odtwarzać filmy 1080p - coś czego mój pierwszy netbook nie potrafił. Co jeszcze można zrobić z przeszło dwa razy droższym i cztery razy szybszym telefonem? Procesor mobilny Snapdragon S4 Pro pozwala odtwarzać 8 filmów HD jednocześnie... tylko nie da się tego w praktyce wykorzystać - to jedynie demonstracja możliwości.

Ubuntu ma rozwiązanie. Możesz przekształcić swój telefon w pełnoprawny komputer, podłączyć do niego myszkę i klawiaturę, jak również zewnętrzny monitor. Co istotne, nie mamy tu do czynienia z namiastką systemu dekstopowego, tylko z pełnym systemem Ubuntu, który chociaż może różnić się pewnymi komponentami od normalnej instalacji dekstopowej, jest z nią w pełni kompatybilny. Żadnych sztucznych ograniczeń. Podczas gdy Microsoft wprowadza tablety, z których część działa na okrojonym Windows 8 RT, część na Windows 8 Pro i jest naprawdę kosztowna, Ubuntu wprowadza telefony (sic!), które dają pełne możliwości desktopowego systemu operacyjnego, bez kompromisów i które będą zapewne wielokrotnie tańsze, bo w cenie dzisiejszych smartfonów. To dopiero perspektywa mobilności i produktywności w jednym! Wreszcie 4 rdzeniowe procesory będą mogły się na coś przydać a złącze HDMI nie będzie dłużyło tylko do puszczania filmów na telewizorze.


Przewagą nad Androidem mogą okazać się aktualizacje. Nie wiadomo jeszcze dokładnie jak aktualizacje zostaną zaprojektowane, ale jest duża szansa, że będą one dostępne szybciej i na większą skalę niż w przypadku Androida. Mimo wszystko rozwój Androida jest znacznie bardziej zamknięty niż większości innych systemów opartych o Linuksa. Ubuntu phone OS ma szansę to zmienić.

No dobrze, takie rzeczy docenią zaawansowani użytkownicy smartfonów, korzystający z wielu funkcji, a co z osobami mniej biegłymi? Takimi głównie dzwoniącymi i wysyłającymi SMS? Tutaj powinien pomóc interfejs, który naprawdę robi rewelacyjne wrażenie. Obsługiwany tylko i wyłącznie gestami, jeszcze w fazie testów oferuje więcej możliwości w tym zakresie, niż rozwijany od lat iOS. Brak ekranu blokady, bezpośredni dostęp do belki skrótów ulubionych aplikacji, pozwala przełączać aplikacje ale daje również dostęp do wielu ustawień, zależnie w którym miejscu przeciągniemy palcem z góry na dół (polecam film poniżej). Poza tym interfejs po prostu cieszy oko. Muszę przyznać, że ten projekt udał się Canonical bardziej niż cokolwiek, co do tej pory widziałem. Jest szansa, że Ubuntu phone OS zaoferuje w tym aspekcie coś naprawdę świeżego, gdybym nie zobaczył to bym chyba nie uwierzył.

Druga storna medalu bycia spóźnionym

O tym, że przebić się na rynku z nowym produktem nie jest łatwo przekonał się Microsoft na bazie Windows Phone. Firma z doświadczeniem i ogromnym budżetem, a mimo wszystko jest daleko w tyle za konkurencją, jeśli chodzi o popularność. Co prawda podejście Canonical do konwergencji pomiędzy systemem mobilnym i desktopowym sięga głębiej i wydaje mi się bardziej obiecujące od Windows RT, który nie umożliwia instalowania aplikacji spoza Windows Store i z pełnym Windowsem ma niewiele wspólnego, to jednak marka Windows i Office jest bez porównania silniejsza i bardziej rozpoznawalna niż Ubuntu. W przypadku tego systemu operacyjnego prędzej system mobilny przyciągnie do desktopowego niż odwrotnie. Nie można, jak w przypadku Microsoftu, liczyć na to, że ekosystem wciągnie nowych użytkowników system mobilny.

Z każdym systemem mobilnym pojawiającym się po iOS i Androidzie jest ten sam problem - aplikacje i to na dwóch różnych poziomach. Po pierwsze ilość aplikacji dostępnych na daną platformę. Warto dodać, że aplikacji pomyślanych specjalnie pod kątem mobile i interfejsu dotykowego. Uruchamianie desktopowych aplikacji jest bardzo fajnym bonusem, ale niczym więcej. Nie zastąpi dedykowanych programów. Otworzenie takiego ekosystemu trwa i wymaga przekonania wielu deweloperów. Jak na razie Windows Phone przy swojej konkurencji wypada bardzo skromnie, z Ubuntu phone OS będzie podobnie. Jest szansa na sukces, ale nie ma gwarancji, że odpowiednio dużo ciekawych appek powstanie. Dodatkowo trzeba zagwarantować twórcom oprogramowania jakąś formę generowania zysków. Pełna otwartość systemu nie zawsze temu sprzyja, choć nie można zakładać, że całkowicie to uniemożliwia.


Po drugie, ktoś kto ma wykupionych kilkadziesiąt, lub nawet kilkaset aplikacji na daną platformę, potrzebuje naprawdę dobrego powodu, żeby je bezpowrotnie porzucić i nie zdecydować się na zakup nowego urządzenia z tej samej stajni. Kto chętnie pozbawi się dostępu do wszystkich swoich aplikacji zakupionych w App Store ręka w górę :)

Na koniec zostaje optymalizacja. Nie może się powtórzyć sytuacja jak z Androidem ze słabym działaniem na wolniejszych telefonach. Brak płynnego działania zabije satysfakcję klientów. Tym razem nie może być mowy o problemach znanych z komputerów, gdzie użytkownik czasem musi poświęcić sporo czasu, żeby coś działało jak trzeba. Oczywiście tutaj sytuacja jest łatwiejsza, bo oprogramowanie jest sprzedawane wraz ze sprzętem, a więc łatwiej wszystko zgrać i dostosować. Jednak tym razem nie ma miejsca na traktowanie użytkowników jak społeczności, która będzie zgłaszać błędy jakby testowała wersję beta. Telefony albo będą działały idealnie prosto z pudełka, albo pozostaną zabawkami dla wąskiego grona geeków, których bardziej od używania telefonu interesuje grzebanie w nim.

Podsumowując

Funkcji Ubuntu phone OS jest tak wiele, że to co opisałem byłoby dopiero wstępem. Polecam obejrzeć poniższy film, który omawia wszystko co najważniejsze.


http://youtu.be/cpWHJDLsqTU?t=6m24s

Trzymam kciuki za Ubuntu phone OS. Rynek mobilnych systemów operacyjnych jest znacznie bardziej konkurencyjny od desktopowego, a zatem szybciej się rozwija, a producenci muszą bardziej się pilnować, żeby nie wypaść z gry. Ciągły rozwój i testowanie nowych pomysłów zapewnia nam, użytkownikom, możliwość wyboru i najwyższą jakość usług. Projekt Canonical wygląda na tyle obiecująco, że jestem skłonny dać mu szansę nawet większą niż Windows Phone. Czas pokaże czy nie skończy się na pierwszym dobrym wrażeniu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu