Wczoraj miejsce miała premiera OS X 10.10 Yosemite, który przyniósł użytkownikom komputerów z logiem nadgryzionego jabłuszka na obudowie wiele zmian, ...
Wczoraj miejsce miała premiera OS X 10.10 Yosemite, który przyniósł użytkownikom komputerów z logiem nadgryzionego jabłuszka na obudowie wiele zmian, zarówno technicznych, jak i wizualnych - co nie spodobało się wielu osobom, jak i samej konkurencji.
Wszystko zaczęło się od ambitnych planów ekipy elementaryOS, która zapragnęła wprowadzić do systemu belkę aplikacji, która niczym jak w Gnome 3, "wrasta" się w aplikację, dzięki czemu przyciski nawigacyjne uruchomionego okna nie wymagają stworzenia dodatkowej belki.
Sam pomysł stworzenia takich aplikacji był moim zdaniem strzałem w dziesiątkę, jednak wygląd i funkcjonalność nowych, przepięknych okien w Gnome 3 i w Phanteonie była jeszcze do dopracowania, co prawdopodobnie wykorzystało Apple.
W OS X Yosemite możemy zauważyć, że Apple stworzyło bardzo podobny nagłówek okna, w którym naturalnie brakuje dodatkowej belki, jednak koniec końców, nie chodzi tu o to, kto od kogo kopiował (bo prawdopodobnie, w tym wypadku, korporacja z Cupertino po raz kolejny czerpała garściami ze swojego otwartego" kuzynostwa"), a o to, kto wykonał to lepiej.
Open Source
Cofnijmy się w czasie. Mamy 2011 rok, w drugiej połowie kwietnia, Canonical przedstawia światu Ubuntu z interfejsem Unity - wydanie 11.04. Dystrybucja odróżnia się od wszystkich dystrybucji i systemów tym, że posiada pierwszą wersję Unity Hub, który jest miejscem, gdzie odnajdziemy wszystkie aplikacje zainstalowane na komputerze oraz nasze dokumenty, muzykę.
Parę miesięcy później, 20 lipca, Apple prezentuje światu OS X 10.7 Lion, w którym odnajdujemy Launchpad - genialne miejsce, w którym odnajdziemy wszystkie zainstalowane aplikacje na naszym komputerze - podobnie jak w iOS na iPhone i iPad.
Nikt nie myślał o tym, że zaimplementowany do OS X Launchpad jest bezczelną kopią rozwiązań Canonical, ponieważ Unity jest projektem Open Source, a Apple wykorzystało to, co zrobiło "kuzynostwo" i przystosowało to do własnych potrzeb - tak działa rynek, a twórcy otwartego kodu doskonale wiedzą, jakie są konsekwencje braku jakiegokolwiek braku zabezpieczenia przed komercyjnym użyciem naszego produktu lub jego ewolucji.
Podobnie było z wprowadzonymi do OS X Mavericks zakładkami w Finderze - wpierw padli na to ludzie z Gnome, jednak to Apple rozwinęło to na tyle, aby miało to ręce i nogi, a z drugiej strony - niby dlaczego mieliby tego nie zrobić? W końcu, tak działa wolność oprogramowania.
Dzisiaj, w 2014 roku okazuje się, że firma założona przez Steve Jobsa znowu zapożyczyła od świata Open Source jakiś element, który przerobiła na rzecz swojego systemu, na co twórcy całości, w której znajdował się ten element (którym są nagłówki okien), zareagowali ostrą krytyką - pytam się, dlaczego?
elementarni - wulgarni
elementary OS jest niczym innym, jak dystrybucją Linuksa, bazującą w dużym procencie na Ubuntu oraz OS X - jeżeli spojrzymy na wygląd systemu. Gorące slogany, promujące elementaryOS jako otwartą alternatywę dla Windows i OS X są przekonywujące, jednak, gdy przyjdzie nam poużywać tego systemu przez parę dni, możemy się w nim zakochać lub szczerze go znienawidzić.
Lewis Clement, będącym jedną z barwnych postaci społeczności elementary OS, postanowił pokazać światu swoje wykopalisko. Otóż pokazał światu to, że zastosowane w Gnome 3.10 nagłówki okien nie wymagające dodatkowej belki, które zostały skopiowane/przeniesione do elementary Os Isis, znalazły się również w OS X 10.10, tak więc, Apple jest złodziejem czegoś, co tak naprawdę rozdawane jest za darmo.
Zrozumiałbym, gdyby ekipa odpowiedzialna za Gnome, czy Phanteona opatentowała swoje środowisko graficzne tak, jednak nie zrobili tego tak, jak nie zrobiło tego Canonical. Apple czerpie więc korzyści z ich pracy, którą chcąc nie chcąc, sami im podsuwają.
Jedna strona traci, druga zyskuje?
Nie słyszałem jeszcze o pozwaniu przez Apple twórców jakiejkolwiek dystrybucji Linuksa nawiązującej wyglądem do OS X, a to dlatego, że systemy te rozprowadzane są za darmo, a jedyne korzyści finansowe, jakie trafiają do twórców tych dystrybucji, to typowe napiwki, które mają pomóc w przyśpieszeniu pracy nad projektem.
Apple wiedząc to, nie może nic zrobić z Canonical i innymi firmami, bądź społecznościami, zajmującymi się tworzeniem i rozwijaniem jakiejś dystrybucji Linuksa, rozwija swój system dalej, czasami kopiując jakieś ciekawe rozwiązania dystrybucji Linuksa, samemu nie reagując gwałtownie na zapożyczenia z własnej platformy - i życie toczy się dalej.
Yosemite kopiuje Viste!
Przeczytałem dzisiaj komentarz, zarzucający Apple skopiowanie Aero z Windowsa Vista i 7, na co zareagowałem gwałtownym wybuchem śmiechu - naprawdę?
Prawda jest taka, że wszystkie systemy na świecie czerpią garściami z siebie nawzajem, dlatego też, Microsoft nie walczy z Apple, a Apple nie walczy z Microsoftem - przynajmniej, jeżeli chodzi o systemy komputerowe. Jobs niejednokrotnie zaznaczał, że Windows posiada typografię wręcz żywcem skopiowaną z OS X, a podczas pamiętnego wywiadu, twórcy Windowsa i OS X śmieli się z tego, że okradli wspólnego sąsiada - Xerox, czego efektem było wprowadzenie do komputerów PC i Mac myszki i środowiska graficznego.
Każdy kopiuje od każdego, ale liczy się to, czyj system będzie bardziej intuicyjny
OS X, Windows, dystrybucje Linuksa, takie jak Ubuntu - te wszystkie produkty łączy to, że w jakimś sensie są do siebie podobne, bardziej lub mniej. Gdy pozwolimy ludziom wybrać, którego z wyżej wymienionych systemów chcą wybierać, podzielą się na trzy grupki, które po zapoznaniu się ze swoimi wymarzonymi systemami, zaczną się awanturować o to, który z nich jest najlepszy i tak to wszystko działa.
Moim zdaniem nie ma najlepszego systemu, ale osobiście stoję po stronie OS X, ponieważ dbałość o szczegóły jest tu na najwyższym poziomie, a sama stabilność systemu pozwala mi robić wiele rzeczy, na które nie mogłem sobie pozwolić przy okazji korzystania z Windows, czy Ubuntu - każdemu podoba się inna melodia, co nie oznacza, że inna jest gorszą - ona nam po prostu subiektywnie pasuje.
Tak więc, czy Apple ukradło elementy Open Sourceowych systemów? Czy Microsoft skopiował parę elementów z OS X, a dystrybucje Linuksa stworzyły forki wszystkiego, dzięki czemu użytkownicy trzymają się OS X i Windows?
Na te pytania jest wiele odpowiedzi, jednak nikt nie jest w stanie powiedzieć, czy skopiowanie i przerobienie danego elementu systemu, a następnie zaimplementowanie go do własnego systemu jest kradzieżą, inspiracją, czy też kopią.
Jeżeli złą rzeczą jest to, że Apple, Microsoft, czy społeczność Linuksa skopiowała jakąś funkcję, rozbudowała ją i dzięki temu, usprawniła wykonywanie jakiejś funkcji, to może lepiej korzystajmy nadal z Unixa lub z MS DOS?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu