Felietony

Twórca Avatara ma szalony pomysł na pogodzenie kin i streamingu

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

29

Wielkimi krokami zbliża się premiera drugiej części Avatara, a jej reżyser James Cameron coraz chętniej wypowiada się na temat sytuacji, w której znajduje się branża. Jak pogodzić premiery w kinach i na VOD?

2021 rok zapamiętają wszyscy, którzy mieli styczność z serwisem HBO Max, ale nie tylko oni, bo wpływ decyzji włodarzy Warner Media dotknął całą branżę. Po tym, jak zaplanowano jednoczesne premiery wszystkich filmów w kinach i na platformie VOD w tym samym czasie, niektórzy zakrzyknęli z zachwytu, inni nie ukrywali rozczarowania lub wręcz rozgoryczenia. Wśród niezadowolonych był Denis Villeneuve, twórca "Sicario" i "Blade Runnera 2049", którego "Diuna" znalazła się właśnie w harmonogramie premier na 2021. W wywiadach podkreślał, że całość nakręcił z myślą o jak największym ekranie i nie jest zbyt przychylny temu, co planuje studio.

HBO Max poszło na całość

Po słowach Christophera Nolana, który od wielu lat współpracował z Warner Bros., decydenci studia postanowili nie przedłużać z nim kontraktu, dlatego jego kolejny film wyprodukuje i dystrybuować będzie Universal. Dla Warner Media decyzja wydawała się jednak właściwa, a prawie 12 miesięcy później okazuje się, że HBO Max sporo zyskało dzięki obecności kinowych hitów w dniu premiery, bo nie brakowało chętnych na subskrypcję wciąż świeżego serwisu streamingowego. HBO Max ma sporo straty do Disney+ czy Netfliksa, ale w przyszłym roku sytuacja może ulec zmianie, bo platforma wkroczy do kolejnych krajów, w tym do Polski.

Czy jednoczesne premiery w kinach i na VOD będą normą?

Nadchodzące miesiące i lata będą niezwykle ciekawym okresem, ponieważ sieci kin i studia dochodzą do kompromisu w negocjacjach na temat skracania okienka pomiędzy momentem premiery na dużym ekranie oraz online. W przypadku niektórych już na stałe ustalono termin zaledwie 45 dni, zaś inni wciąż debatują lub wyznaczają odrobinkę dłuższe okresy. Wygląda jednak na to, że dyskusje nie ustaną, nawet pomimo tego, że coraz większa liczba filmów od razu zmierza do widzów dzięki usługom VOD, ponieważ największe pieniądze są w kinach, na co dowodem są debiuty Bonda, "Diuny" czy najnowszego "Spider-Mana".

James Cameron: nagrajmy dwie wersje tego samego filmu

Pomysł na to, w jaki sposób można udobruchać obydwie grupy widzów i współpracowników, wysnuł James Cameron - twórca "Avatara" i "Titanica", który szykuje się do premiery dwóch nowych części pierwszego z wymienionych filmów. W rozmowie z Denisem Villeneuve, wspomniał o możliwości nakręcenia dwóch wersji tego samego filmu. Dłuższa, trwająca nawet 6 godzin, mogłaby zostać dodana na platformę VOD, zaś druga, krótsza, trwająca około 2,5 godziny, miałaby być wyświetlana na ekranach kin. Czy w tym szaleństwie jest metoda?

To na pewno jeden z konceptów, który można by wypróbować w praktyce, choć nie jestem przekonany do udostępniania 6-godzinnej produkcji na VOD, ponieważ pamiętam z jakim odbiorem spotkał się ponad 3,5-godzinny "Irlandczyk" Martina Scorsese na Netfliksie. Co prawda każdy z subskrybentów mógł przerwać seans i wznowić go w dowolnym momencie, ale niektórych widzów wizja tak długiej domowej projekcji wręcz przerażała. Obraz Scorsese widziałem w kinie i zupełnie nie odczułem jego długości i wspominam seans bardzo przyjemnie, dlatego często spotykam się ze skrajnie odmiennym zdaniem. W opinii Camerona kino nie powinno zbliżać się znacząco do telewizji i wciąż ma wiele do zaoferowania - dźwięk Atmos, ekrany IMAX i wspólne przeżywanie emocji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu