Możemy uważać Rosję za "kraj mentalnego trzeciego świata" i rozpatrywać mocarstwo w kategorii upadłej niedawno potęgi. Jednak, jeśli by przyjąć inne kryteria, mogłoby się okazać, że od tego giganta na świecie wiele zależy. Czy Rosjanie pomogli Trumpowi wygrać wybory?
Twitter nie docenił Rosjan. Tak uprawia się propagandę w mediach społecznościowych
Na pewno mu w tym nie przeszkadzali. Nie będziemy się tutaj zagłębiać w polityczne kwestie dotyczące wyboru Donalda Trumpa na Prezydenta USA - dodam całkowicie od siebie jedynie, że jest to barwna kadencja na tym urzędzie. I nic więcej na ten temat nie powiem. Eksperci mówią jednak otwarcie - Rosjanom bardzo zależało na tym, aby akurat ten kandydat został przywódcą Stanów Zjednoczonych.
Najbardziej znamiennym przykładem takiego działania jest to, co działo się w serwisie Twitter
Ubolewam nad tym, że media ogółem bardzo mało mówią o związku Rosjan ze skoordynowanymi akcjami trolli internetowych w trakcie kampanii prezydenckiej w USA. Przypomnijmy - od pewnego czasu ten serwis społecznościowy bada zjawisko, które wcześniej mogłoby nam przypominać gdybania o "Wielkim Bracie", czy też o "Nowym Porządku Świata". Rosjanie doskonale zdają sobie sprawę z tego, że media społecznościowe to niezwykle potężne narzędzie i... w 2016 zorganizowano akcję o ogromnej skali. Ponad 50 tysięcy zautomatyzowanych kont w serwisie Twitter rozprzestrzeniało propagandowe treści.
Wcześniej mówiono o liczbie kont, która nie przekraczała 50 000. Najnowsze doniesienia jednak wskazują na to, że było ich znacznie więcej i tym samym udało się dotrzeć do około 700 000 osób. Zasięg jest więc przeogromny - zainteresowanie postami tworzonymi na zlecenie Rosjan wyrażało się nie tylko przez komentarze, ale również kliknięcia: Ulubione oraz Podaj Dalej. Na tych ostatnich Rosjanom zależało najbardziej - widać to po postach, które zidentyfikowano jako te należące do agencji propagandowych.
Twitter twierdzi, że walczy z tym zjawiskiem
Jak podaje Twitter, aktualnie trwają prace nad ulepszeniem zautomatyzowanych mechanizmów wychwytujących konta oraz treści, które mają na celu wprowadzanie w błąd użytkowników internetu. Mając pewne rozeznanie w tym, jak działają media i uruchamiając swoje pokłady pokory względem potężnego wynalazku jakim jest internet - muszę orzec, że to zwyczajnie na nic. Automaty można ominąć, tworzyć jeszcze zręczniejsze treści, a nawet... zaprzęgnąć do tworzenia treści propagandowych sztuczną inteligencję.
Ponadto - uwierzcie mi, że nie jestem przekonany do tego, by to operatorzy mediów społecznościowych wprowadzali zasady na temat tego co jest fake newsem, a co nie. Na świecie mamy zasadniczo kilka grup wpływów, które nieustannie ze sobą walczą. W Polsce na przykład ta batalia wyraża się w mocnej polaryzacji społeczeństwa, która niestety, jest na rękę nie tylko wszystkim politykom, ale również... zagranicy. Niestety, świadomych tego problemu użytkowników sieci jest stosunkowo mało - reszta nie bardzo zastanawia się nad tym, na czym w ogóle ta walka polega.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu