Co mają wspólnego Minecraft, Roblox, World of Tanks, Discord i Steam? To gry i platformy na których rosyjscy propagandyści przekonują graczy, że inwazja na Ukrainę jest słuszna, konieczna i stoi w interesie całej Rosji.
Propaganda rosyjska, która ma na celu uzasadnienie działań Kremla, to już nie tylko fake newsy w internecie, telewizyjne programy, w których "eksperci" przekonują, że "operacja specjalna" leży w interesie nie tylko Rosji, ale całego świata, czy konferencje prasowe prezydenta Putina, który ze smutkiem w oczach opowiada o tym jak "zgniły Zachód" próbuje zniszczyć prawdziwych bohaterów. Teraz propaganda trafia do medium, w którym ma szansę rozgościć się na dobre. Rosyjscy - często najmłodsi gracze - jednych z najpopularniejszych tytułów online muszą się liczyć z prorosyjskimi materiałami.
Polecamy na Geekweek: Ukraina w kłopotach. Rosjanie już wiedzą, jak wyłączyć Starlink
Jak informuje The New York Times, gry oraz platformy Steam i Discord stały się platformami online dla rosyjskiej agitacji, rozpowszechniając wśród młodych odbiorców propagandę, którą Kreml wykorzystał do usprawiedliwienia wojny na Ukrainie. W rozmowie z NYT, Tanya Bekker z firmy ActiveFence zajmującej się cyberbezpieczeństwem mówi tak:
Świat gier jest tak naprawdę platformą, która może wpływać na opinię publiczną, docierać bezpośrednio do odbiorców, zwłaszcza młodych.
Kremlowska propaganda w grach wideo. Na celowniku młodzi Rosjanie
To właśnie ActiveFence przytacza kilka przykładów propagandy rosyjskiej pochwalającej Kreml za działania w Ukrainie. Wszystkie zostały znalezione w popularnych grach, po które sięgają najmłodsi. Minecraft, Roblox, Word of Tanks. W każdych z nich znalazły się materiały wychwalające Rosję i zachęcające do brania udziału w specjalnych wydarzeniach "mających wzmocnić postawy obywatelskie. Firma przytacza kilka przykładów:
Rosyjscy gracze odtworzyli w Minecrafcie bitwę o Sołedar. To ukraińskie miasto zdobyte przez Rosjan w styczniu tego roku. Na najpopularniejszej rosyjskiej platformie społecznościowej, VKontakte, pojawia się szereg filmów i wrzutów ekranów z tej "bitwy". Minecraft zachęca też młodych graczy do budowania i wnoszenia na maszty flagi rosyjskiej - np. w odtworzonym w świecie gry przejętym przez Rosjan mieście Ługańsk z powiewającymi dumnie hasłami "Chwała Rosji".
Również rosyjska wersja Word of Tanks szerzy prokremlowską propagandę. Gracze mogli uczestniczyć w paradzie czołgów Związku Radzieckiego w Moskwie w 1945 r. W Roblox natomiast świętowano Dzień Rosji, a gracze mogli podziwiać m.in. jednostki i pojazdy należące do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej. Jak mówią badacze z ukraińskiej firmy konsultingowej Molfar, analizującej zagrożenia internetowe, Rosja znalazła nowe medium do szerzenia swojej propagandy i wykorzystuje popularne wśród młodych graczy tytuły. Ma się to wpisywać w ostatnie słowa prezydenta Putina, który wychwalał rynek gier wideo dostrzegając w nim ogromny potencjał. Zdaniem Kremla, 1 na 4 Rosjan gra w gry wideo, a te powinny "znajdować się na styku sztuki i edukacji".
Propaganda w grach. Rosja znalazła nowy sposób docierania do ludzi ze swoją narracją
Pytanie teraz co z tym fantem zrobią zachodnie firmy, które odpowiadają za niektóre z narzędzi, które są po stronie rosyjskiej wykorzystywane do szerzenia propagandy? Czy możemy spodziewać się jakieś reakcji ze strony Microsoftu, Valve, czy Discord? Pierwsza odpowiada za Minecrafta, druga za największą platformę sprzedażową cyfrowych wersji gier na komputery PC. W zeszłym roku pojawiły się sygnały, że Steam odciął się od rosyjskich użytkowników blokując im dostęp do sklepu oraz blokując wypłacanie pieniędzy twórcom gier. Szybko okazuje się, że Steam działa i najwyraźniej jest wykorzystywany przez Rosjan jako tuba propagandowa...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu