Media

Dom dla najbardziej absurdalnej teorii spiskowej. Truth Social to ściek

Jakub Szczęsny
Dom dla najbardziej absurdalnej teorii spiskowej. Truth Social to ściek
3

Według zwolenników QAnon, świat ma problem z sektą demokratycznych kanibali, która hoduje dzieci dla pozyskiwania adrenochromu (łatwiej go syntetyzować - ale QAnon to nie przekonuje), uczestniczy w handlu seksualnym i czci szatana. Główni głosiciele QAnon byli odpowiedzialni również za propagowanie tzw. "pizzagate" - co również jest ogromną bzdurą. Truth Social - platforma Trumpa, która ma działać zgodnie ze swoją nazwą dla prawdy... ma problem z bdzurami. Przed "Truth" w nazwie powinni dodać sobie staroangielski wyraz "shit".

Jak donoszą badacze z grupy Newsguard, 88 użytkowników z ponad dziesięcioma tysiącami obserwujących w Truth Social regularnie umieszcza fake newsy należące do tych z grona QAnon. Co ciekawe, połowa z tych kont to niby "zweryfikowane". Jak wielką wartość ma taka weryfikacja... nie trzeba chyba tłumaczyć nikomu. Bardzo dobrze ma się tam anonimowe konto QAnon - "Q.", które sieje dezinformację na prawo i lewo. Oczywiście jest to woda na młyn dla wierzących w to wszystko osób, które nie tyle nie zgadzają się z ideami Demokratów, co po prostu nienawidzą ich za domniemane zbrodnie na dzieciach.

Dobrze w tym całym środowisku czuje się sam Donald Trump, który w ostatnim czasie bardzo mocno atakuje administrację Bidena, która miałaby zawodzić w polityce międzynarodowej. Spycha to na "wroga od wewnątrz", który miałby dojść do głosu - a jakże - po przejęciu władzy przez Joe Bidena. Zwolennicy Trumpa wierzą w to, że wystartuje one w kolejnych wyborach i odbierze władzę kandydatowi Demokratów. QAnon widzą w tym jedyny możliwy scenariusz, aby móc poradzić sobie z aktualnymi problemami Stanów Zjednoczonych. W retoryce tego ugrupowania zajmującego się rozsiewaniem fake newsów znajdują się takie działania jak przejęcie władzy siłą (tak, jak w przypadku ataku na Kapitol). Co ciekawe, Trump bardzo lubi udostępniać dalej niektóre posty od QAnon, właściwie dając tej grupie wiatr w żagle. Ktoś, dla kogo Trump jest swego rodzaju autorytetem - może zwyczajnie dzięki temu uznać, że "ci ludzie z QAnon wcale nie muszą być tacy pomyleni".

Truth Social to po prostu ściek

Jak można inaczej nazwać medium społecznościowe, w którym jego nieformalny już (Trump był w zarządzie firmy, opuścił go w lipcu, prawdopodobnie z powodu trwających problemów finansowych) szef przekazuje dalej takie bzdury? Dodatkowo, zasłania się ono walką o prawdę (używając owego wyrazu w nazwie) jednocześnie dokonując na nią istotnego zamachu. No, ale tak to już jest, że najczęściej o takich uniwersalnych wartościach najgłośniej krzyczą ci, co mają je za nic. Zero zdziwienia, przecież tego typu rzeczy widzimy również i w naszym kraju.

Warto przypomnieć o tym, że Truth Social powstał jako odpowiedź na Twittera, który zbanował Trumpa po ataku na Kapitol. Serwis społecznościowy chciał zatrzymać rozprzestrzenianie się przemocy ze względu na prowokacyjne działania byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych. To tragiczne dla tego kraju, że przez pięć lat miał tak tragicznego nie tyle polityka, co zwyczajnie człowieka w roli swojego najwyższego reprezentanta.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu