"Breslau" łączy historyczne realia z kryminalną intrygą. Czy to będzie polski serial, na który czekaliśmy?

Akcja serialu rozgrywa się w 1936 roku. W stolicy III Rzeszy przygotowania do Igrzysk Olimpijskich idą pełną parą, a świat z uwagą obserwuje Berlin. Tymczasem w oddalonym o ponad 300 kilometrów Breslau (dzisiejszym Wrocławiu) dochodzi do brutalnego morderstwa, które zagraża propagandowej fasadzie nazistowskiego państwa. Za sprawą wielkiej imprezy sportowej władze chcą pokazać światu swoją siłę i potęgę.
Breslau - polski serial Disney+. O czym opowiada?
W klimacie zbrodniczej intrygi i rosnącego nacisku politycznego pojawia się Franz Podolsky (w tej roli Tomasz Schuchardt), komisarz policji o polskim rodowodzie. Znany z niekonwencjonalnych metod i trudnego charakteru, musi zmierzyć się nie tylko z bezwzględnym zabójcą, ale również z biurokratycznym aparatem władzy, który za wszelką cenę chce zamknąć sprawę. Śledztwo staje się osobistą krucjatą Podolskiego, a jej stawką jest nie tylko jego kariera, ale i życie prywatne.
Choć Podolsky (fani piłki nożnej odbiorą to jako mrugnięcie okiem) jest w centrum wydarzeń, otaczają go postacie, które nadają historii głębi. W rolę jego żony, Leny, wciela się Sandra Drzymalska, a widzowie będą mogli obserwować, jak nieświadomie wplątuje się ona w niebezpieczną grę, której zasady zna jedynie mąż. Ważną postacią jest również wieloletni współpracownik komisarza, Erwin Benek, grany przez Adama Bobika. W obsadzie znaleźli się również Przemysław Bluszcz, Karolina Gruszka oraz Agata Kulesza.
Zwiastun Breslau - serial Disney+ z Polski
Presję na Podolskiego wywiera Johan Holtza (Ireneusz Czop), bezwzględny oficer SS, który sprawuje absolutną władzę w mieście i domaga się szybkiego rozwiązania sprawy. Ta relacja, pełna napięcia i wzajemnej niechęci, ma być siłą napędową serialu. Za kamerą stanął Leszek Dawid, reżyser filmów takich jak „Jesteś Bogiem” czy „Cicha Noc”. Za zdjęcia odpowiada Paweł Flis, a scenariusz napisali Magdalena Żakowska i Bartosz Janiszewski.
Jakie lokalne propozycje miały inne platformy do tej pory? Pierwszym polskim serialem oryginalnym Netflixa był thriller konspiracyjny pt. "1983", przenosiłnas do alternatywnej rzeczywistości Polski w roku 2003, gdzie po tragicznym ataku terrorystycznym w 1983 roku w kraju wciąż panuje system państwa policyjnego i żelazna kurtyna, ale nie był to sukces serwisu. Od tamtej pory jednak udało się zmienić podejście i Netflix zaskakuje nas tak udanymi tytułami, jak "Wielka woda", "Rojst" czy "1670". Pierwszym polskim serialem Prime Video jest komedia „Gąska”, w której główną rolę zagrał Tomasz Kot - to ośmioodcinkowa seria pokazująca życie grupy pracowników supermarketu „Gąska” na przedmieściach polskiego miasta. Nic nie wskazuje jednak na to, by produkcja miała wrócić z nowymi odcinkami.
A co z pozostałymi usługami? Pierwszym polskim serialem SkyShowtime został „Langer”, który debiutował w maju tego roku. To sześcioodcinkowy thriller oparty na książce Remigiusza Mroza, w którym głównym bohaterem jest Piotr Langer, młody biznesmen, który po tragicznej śmierci ojca przejmuje kontrolę nad holdingiem finansowym. Jednak poza biznesem Langer skrywa tajemnicę - jest seryjnym mordercą. Odbiór produkcji był mieszany i jak na razie również nie zapowiedziano kontynuacji.
Czy "Breslau" podzieli los pozostałych pierwszych polskich produkcji globalnych platform VOD, czy odejdzie od tego schematu? Jestem bardzo ciekaw, czy nie będzie to tylko poprawna produkcja, ale zdoła zaoferować coś więcej, niż typowe kryminały. Na pierwszy rzut oka trudno nie dopatrzeć się podobieństw do historycznych projektów TVP, prawda?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu