Biznes

Liderzy firm technologicznych zaproszeni do Trumpa. Będą negocjacje odnośnie podatków?

Jakub Szczęsny
Liderzy firm technologicznych zaproszeni do Trumpa. Będą negocjacje odnośnie podatków?
Reklama

Według mediów technologicznych zza granicy, wśród zaproszonych są między innymi Elon Musk, Tim Cook, Larry Page, Sheryl Sandberg. Nieoficjalnie, z zaproszenia skorzystają również Satya Nadella, Chuck Robbins (Cisco), Brian Ckrzanich, Ginni Rometty (IBM) oraz Safra Catz (Oracle). Spotkanie ma się odbyć 14 grudnia w Trump Tower, a najprawdopodobniej, prezydent elekt będzie omawiał z zaproszonymi kompromis w kwestii swoich pomysłów na reformę systemu podatkowego.

Powyższa lista jest niepełna i ostatecznie, skład wydarzenia może się znacząco zmienić. W większości, firmy, których reprezentanci otrzymali zaproszenia do Trump Tower nie chciały skomentować tego faktu dla źródła doniesień (Recode). Jednak, przewodni temat rozmów jest raczej powszechnie znany. Donald Trump w trakcie swojej kampanii wyborczej bardzo jasno dał do zrozumienia, że firmy, dla których ojczyzną są Stany Zjednoczone, ale swój sprzęt produkują tam, gdzie koszty pracy są niskie, będą musiały zapłacić wysoki podatek, jeżeli zechcą sprzedawać je w USA.

Reklama

Jak wspomniał w swoim artykule Maciej Sikorski, oprócz kija na "cwaniaków" znalazła się również marchewka w postaci bonusów podatkowych. Jak je otrzymać? Postawić fabryki w USA. Kuriozalność tego pomysłu została już przez nas wskazana we wcześniej podlinkowanym artykule.

Znowu okaże się, że zyskają wielkie firmy, potężny biznes, a nie szary człowiek. Trzeba pamiętać o jednym: wybudowanie fabryki w USA nie oznacza jeszcze, że pojawią się w niej setki czy tysiące miejsc pracy. Przecież postępuje robotyzacja. Do tego nie muszą to być etaty dobrze płatne. Społeczeństwo rzeczywiście zyska, jeśli pojawią się tysiące miejsc pracy za najniższą stawkę godzinową, narażone na likwidację w ciągu kilku-kilkunastu kolejnych lat?

Nie trzeba być geniuszem, by znaleźć w planach Trumpa sporo niebezpiecznego populizmu. Jeżeli sprawa zostanie rozegrana tak, jak zapowiedział prezydent elekt, to oczywiście, powstaną nowe zakłady pracy. Ale warunki w nich nie będą należały do najlepszych. Dodatkowo, robotyzacja będzie jeszcze bardziej kusić wytwórców nowych technologii - wszystko po to, aby spełnić wytyczne Trumpa i przy okazji - uszczknąć na tym coś dla siebie. Człowiek w tym się w ogóle nie liczy.

Eksperci, powołując się na podobny mechanizm pomysłu Trumpa, w spotkaniu liderów branży technologicznej z prezydentem - elektem doszukują się również innych tematów, głównie powiązanych z bezpieczeństwem danych. Jeżeli nie lubicie czytać o domniemaniach, możecie albo przenieść się do sekcji komentarzy, albo zamknąć stronę. Być może Trump będzie omawiać z wielkimi firmami IT kwestie związane z cyfrowymi metodami utrzymania prawomocności systemu, albo zasięgnie ich opinii na temat przyszłości pozyskiwania danych w Sieci.

Kto jak kto, ale wysocy pracownicy, dyrektorzy generalni przedsiębiorstw często żyjących z przetwarzania danych mogą wiele powiedzieć na temat tego, jakie są trendy na następne lata. A to w sumie mogłoby się przydać nie tylko Trumpowi, ale i całemu zapleczu politycznemu w USA - bo trzeba wiedzieć, że poza gadającą głową w osobie prezydenta - elekta, tym krajem rządzą również urzędnicy oraz służby.


Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama