Przejęty przez Twittera Periscope to dopiero początek popularyzowania się sieciowych transmisji na żywo. Za temat wziął się Facebook i tak, jak umożli...
Przejęty przez Twittera Periscope to dopiero początek popularyzowania się sieciowych transmisji na żywo. Za temat wziął się Facebook i tak, jak umożliwił to niedawno celebrytom, oddaje narzędzie transmisyjne w ręce dziennikarzy i ekspertów.
Facebook inwestuje w wideo już od jakiegoś czasu - i to z sukcesami. I co z tego, że większość materiałów filmowych pojawiających się na FB jest pożyczana z innych serwisów, a nabijanie wyświetleń mocno kontrowersyjne. Periscope pokazał, że ludzie chcą oglądać transmisje na żywo, a serwis Zuckerberga zamierza im to dać. Aplikacja Mentions pozwoli teraz nadawać na żywo nie tylko celebrytom, ale również dziennikarzom i ekspertom. Ale to Facebook zweryfikuje, czy zezwoli na dostęp do nowego narzędzia.
Zuckerberg wie lepiej czy jesteś dziennikarzem
Nigdy nie staraliśmy się o zweryfikowanie naszego profilu na Facebooku, nie pojawił się więc na nim niebieskie znaczek. Kto wie, może właśnie z powodu możliwości nadawania na żywo spróbujemy taką weryfikację uzyskać?
Weryfikacja oznaczać może też, że to amerykańska firma decydować będzie jakie treści pojawią się w transmisjach - w końcu nie udostępniono publicznie kryteriów przyznawania niebieskiego znaczka. Sam pomysł jednak jak najbardziej pochwalam, jeśli oczywiście treść będzie ciekawa. Bo jak wszyscy wiemy, w zalewie filmów na FB trudno dotrzeć do czegoś ciekawego i wartościowego, szczególnie że póki co mało kto tworzy materiały przeznaczone wyłącznie na ten serwis.
Dostępne dla wszystkich?
Facebook prezentuje jednak zupełnie inne podejście niż YouTube i Twitch. W dwóch wymienionych usługach nadawać na żywo może praktycznie każdy, FB rezerwuje póki co tę możliwość tylko dla nielicznych. Ale podejrzewam, że jeśli streaming na Facebooku się przyjmie, jego funkcję otrzymamy wszyscy. I tu pojawiają się obawy. Wideo pokazało jak szybko użytkownicy usługi robią z niej śmietnik, a i przecież sam Periscope miał u nas w kraju pewną falę popularności, gdzie znalezienie ciekawej transmisji graniczyło z cudem. Wiem, że zasięgi na Facebooku nie pokrywają się z ilością osób lubiących dany profil, ale udostępnienie możliwości nadawania na żywo tchnęłoby w profile nowe życie i pozwoliło w jeszcze fajniejszy sposób kontaktować się z fanami. Ale za tym oczywiście musi również iść ciekawa treść.
Jedno jest jednak pewne. Transmisje na żywo to przyszłość materiałów wideo w sieci i prędzej czy później staną się dla nas tak naturalne, jak oglądanie przygotowanego wcześniej wideo w internecie. Bo jeśli bierze się za nie już sam Facebook, coś jest na rzeczy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu