W sprzedaży znajdziemy ogromną liczbę dostępnych smartfonów. W praktyce jednak wiele spośród nich to przeciętne urządzenia, które nie zapewnią pozytywnych wrażeń w codziennym użytkowaniu. Co zatem najlepiej wypada na niskiej półce cenowej?
Przeczytaj również: Czy warto kupować telefony powystawowe?
Alcatel 1S (2020)
Nowa generacja smartfona z niskiej półki, która rozwija zalety poprzednich generacji. Sprzęt oferuje duży ekran IPS o przekątnej 6,22 cala z wcięciem w kształcie łezki. Za płynne i stabilne działanie odpowiada ośmiordzeniowy procesor Mediatek Helio P22 z 3 GB RAM i 32 GB pamięci wbudowanej. Nie brakuje tu nawet Androida 10 czy NFC, za co należą się słowa pochwały.
Za 449 złotych otrzymujemy jeszcze potrójny aparat główny, pojemną baterię 4000 mAh oraz atrakcyjnie prezentującą się obudowę z tworzywa sztucznego. W swojej klasie to bardzo ciekawy, porządny wybór.
Huawei Y5 2019
Obecnie za tego budżetowca przyjdzie nam zapłacić 399 złotych i w tej cenie to porządna propozycja z niskiej półki. Model wyróżnia się skóropodobnym wykończeniem plecków oraz prawie bezramkowym 5,71-calowym ekranem IPS TFT LCD o rozdzielczości HD+. Warto też dodać, że teraz na telefon jest dostępny nowy Android 9 Pie z EMUI 9, podczas gdy wyżej pozycjonowany Y7 2019 wciąż się go nie doczekał.
Huawei Y5 2019 to czterordzeniowy układ Mediatek Helio A22 z 2 GB RAM i 16 GB pamięci wbudowanej. Takie połączenie jasno wskazuje na to, że mamy do czynienia z podstawowym urządzeniem, ale zdecydowanie mniej wymagający użytkownicy będą zadowoleni. Przyzwoicie wypadają aparaty 13 i 5 Mpix oraz bateria 3020 mAh. Nie brakuje oczywiście dual SIM czy LTE.
Huawei Y6 2019
Nieco wyżej pozycjonowana propozycja, którą obecnie można kupić za 439 złotych. W tej cenie otrzymujemy całkiem stylowy smartfon w błyszczącej obudowie z tworzywa sztucznego. Z tyłu mamy aparat główny 13 Mpix z f/1.8, z kolei selfie zrobimy za pomocą kamerki 8 Mpix. Główne miejsce z przodu zajmuje natomiast 6,09-calowy ekran IPS TFT LCD o rozdzielczości HD+ i trzeba przyznać, że panel ze stosunkowo cienkimi ramkami robi świetne wrażenie na żywo.
Sprzęt działa pod kontrolą Androida 9 Pie z EMUI 9, a energię zapewnia bateria 3020 mAh. Producent postawił tu jedynie na system rozpoznawania twarzy, nie mamy niestety skanera linii papilarnych. Oczywiście nie zabrakło portu audio jack 3,5 mm czy dual SIM.
LG K11
Następca dla modelu K10, czyli jednego z najpopularniejszych budżetowców w naszym kraju, który nie różni się szczególnie względem niego. Całkiem nieźle prezentuje się 5,3-calowy ekran IPS o rozdzielczości HD bez żadnych nietypowych wcięć czy proporcji 18:9, co niektórym może się spodobać. Za odpowiednią płynność działania odpowiada ośmiordzeniowy Mediatek MT6750 z 2 GB RAM i 16 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozbudowy za pomocą kart microSD.
Ciekawostka: na niektórych rynkach LG K11 jest sprzedawany pod nazwą K10 2018. Wtedy też jest dostępny w dwóch odmianach: Alpha (2/16 GB i kamerka 8 Mpix) oraz Plus (3/32 GB i kamerka 5 Mpix).
Motorola Moto G7 Play
Moto G7 Play to obecnie wydatek rzędu 499 złotych. Dysponuje ona ośmiordzeniowym układem Snapdragonem 632, który to w połączeniu z 2 GB RAM oznacza w miarę stabilną pracę. Całość zasilana jest przez baterię 3000 mAh, a na pokładzie zobaczymy Androida 9 Pie z praktycznymi funkcjami Moto.
Telefon oferuje dwa aparaty: główny 13 Mpix i przedni 8 Mpix. Cieszy obecność złącza USB typu C i słuchawkowego, a obraz jest wyświetlany na 5,7-calowym ekranie IPS TFT LCD o rozdzielczości HD+ (1512 x 720 pikseli). Mamy tu również skaner linii papilarnych, nowoczesny wygląd i dobrej jakości obudowę.
MyPhone Pocket Pro
Oto smartfon za skromne 399 złotych, które po pierwsze wyróżnia się błyszczącymi pleckami i trzeba przyznać, że robi świetnie wrażenie na żywo. Po drugie pojawił się tu spory 5,7-calowy ekran IPS TFT LCD o rozdzielczości HD+, który został otoczony przez całkiem małe ramki. Na plus zaliczyć należy stabilność działania. Ośmiordzeniowy procesor z 3 GB RAM dają radę i używanie tego telefony jest całkiem przyjemne.
Mamy tu również dwuzakresowe WiFi, dual SIM standby, LTE, GPS i do pełni szczęścia brakuje tylko NFC. Producent zaimplementował także skaner linii papilarnych, ale nie da się ukryć, że w obszarze multimediów zdecydowano się na pewne ograniczenia, jednak wśród takich modeli trudno znaleźć kompletną propozycję.
Nokia 4.2
Opisywana Nokia to przede wszystkim czysty Android i zapewnione wsparcie producenta. Do tego model 4.2 wyróżnia się świetną jakością wykonania i nowoczesnym wyglądem, a zaplecze komunikacyjne, w którym nie brakuje nawet NFC, wypada bardzo dobrze. Niestety, zastosowany Snapdragon 439 z 3 GB RAM nie gwarantuje najlepszych osiągów i zadowoli on jedynie tych najmniej wymagających użytkowników.
Z przodu mamy 5,7-calowy ekran IPS TFT LCD o rozdzielczości HD+, a z tyłu podwójny aparat 13 i 5 Mpix. Niestety, sprzęt nie wspiera WiFi 5 GHz.
TP-Link Neffos C7s
Nowy model w cenie zaledwie 349 złotych. Napędza go ośmiordzeniowy układ Unisoc SC9863A z ośmioma rdzeniami ARM Cortex A55, które to są uzupełniane przez 2 GB RAM i 16 GB pamięci wbudowanej. Nie brakuje tu również 5,45-calowgo ekranu IPS o rozdzielczości HD+, baterii 2600 mAh oraz aparatów 8 i 5 Mpix.
Na pokładzie mamy już najnowszego Androida 9 Pie z nakładką NFUI 9, a to wszystko zostało schowane w plastikowej obudowie, która wygodnie leży w dłoni. Mimo że nie jest to najbardziej wszechstronny smartfon, to na pewno broni się swoim stosunkiem możliwości do ceny.
Xiaomi Redmi 7
Nowa budżetowa propozycja, której zdecydowanie warto poświęcić uwagę. Producent powrócił tu z powrotem do stosowania układów Qualcomma i Redmi 7 jest już napędzany przez Snapdragona 632. Do kompletu mamy 3 GB w bazowej wersji i 32 GB na dane. Panel IPS ma przekątną 6,26 cala, rozdzielczość HD+ i niewielką łezkę u góry.
Smartfony dysponuje baterią 4000 mAh, podwójnym aparatem głównym 12 + 2 Mpix, kamerką 8 Mpix, LTE czy dual SIM standby. W zasadzie do pełni szczęścia brakuje tylko NFC. Za 399 złotych to ciekawa propozycja, która sprawdzi się do podstawowych zastosowań.
Xiaomi Redmi 8A
Nowa generacja bestsellera z najniższej półki, która została wyceniona na 499 złotych. W tej cenie otrzymujemy większy, w porównaniu do poprzednika, 6,22-calowy ekran IPS TFT LCD o rozdzielczości HD+ z niewielkim wcięciem u góry w kształcie łezki. Co więcej, panel został zabezpieczony szkłem Gorilla Glass 5. Moc obliczeniową dostarcza układ Snapdragon 439, który cały czas jest wspierany przez 2 GB RAM.
Na pewno Redmi 8A wyróżnia się jeszcze większą baterią niż 7A, ponieważ tu znajdziemy ogniwo o pojemności aż 5000 mAh. Oprócz tego Redmi 8A został już wyposażony w złącze USB typu C, jest dalej port audio jack 3,5 mm, a zdjęcia wykonamy za pomocą aparatu głównego 12 Mpix z f/1.8. Trzeba przyznać, że w tej klasie cenowej to ciekawa propozycja, choć należy pogodzić się z brakiem skanera linii papilarnych.
Jaki smartfon do 500 złotych?
W zestawieniu nie ująłem żadnych modeli, które nie są oficjalnie dostępne w Polsce. Owszem, w chińskich sklepach internetowych można znaleźć w tym segmencie cenowym ogromną liczbę smartfonów, jednak niektóre spośród nich jakością nie grzeszą.
Jakie Waszym zdaniem tanie telefony są warte kupna?
Sprawdź też: Tani smartfon od Apple.
Z poprzednich zestawień
Alcatel 1S
Muszę przyznać, że ten model pozytywnie zaskakuje. Oferuje ekran w formacie 18:9, nie mamy tu żadnych zbędnych wcięć, a obudowę wykonano z tworzywa sztucznego. Warto jednak wspomnieć, że napędza go nowoczesny układ Unitec SC9863A z ośmioma rdzeniami ARM Cortex A55, co jest prawdziwą rzadkością w tym segmencie. Na stabilną pracę pozwala połączenie go z 3 GB RAM i najnowszym Androidem 9 Pie z własną nakładką.
Mamy baterię 3060 mAh, dual SIM, porty audio jack 3,5 mm i microUSB 2.0, podwójny aparat główny 13 + 2 Mpix czy slot kart microSD. W cenie 429 złotych to świetna propozycja, nawet 5,5-calowy ekran HD+ nie zawodzi. Urządzenie do tego wszystkie oferuje jeszcze skaner linii papilarnych czy system rozpoznawania twarzy.
Oppo A1k
Ładny smartfon z niskiej półki, który może pochwalić się 6,1-calowym ekranem IPS o rozdzielczości HD+ (1560 x 720 pikseli), wyróżniający się naprawdę smukłymi ramkami wokół niego. Na plus Oppo A1k działa również pojemna bateria 4000 mAh i oraz sensowna specyfikacja techniczna. Moc obliczeniową dostarcza ośmiordzeniowy układ Mediatek Helio P22 (8 x ARM Cortex A53: 4 x 2 GHz, 4 x 1,5 GHz,; grafika PowerVR GE8320) z 3 GB RAM i 32 GB pamięci ze wsparciem dla kart microSD. Do codziennej pracy to w zupełności wystarczające połączenie.
Sprzęt oferuje też aparat główny 8 Mpix i przednią kamerkę 5 Mpix, całością zarządza Android 9 Pie z nakładką producenta. Niestety, nie mamy skanera linii papilarnych i trzeba zadowolić się jedynie systemem rozpoznawania twarzy. Mamy oczywiście LTE, dual SIM czy Bluetooth, jednak brakuje NFC, choć w cenie 499 złotych można to wybaczyć.
Xiaomi Redmi 7A
Bardzo porządny model z niskiej półki cenowej, który kosztuje zaledwie 349 złotych, czyli o 20 złotych więcej niż poprzednik aktualnie. Napędza go już ośmiordzeniowy Snapdragon 439, a jest on uzupełniany przez 2 GB RAM i 16 GB pamięci wbudowanej. Całością zarządza MIUI 10. Nie jest to demon wydajności, ale w codziennej pracy w zupełności daje sobie radę.
Nieźle prezentuje się też jego 5,45-calowy ekran IPS o rozdzielczości HD+. Dalej mamy aparat główny 12 Mpix i przednią kamerkę 5 Mpix oraz bardzo pojemną baterię 4000 mAh. Obudowę wykonano z dobrego jakościowo tworzywa i w zasadzie brakuje tu jedynie skanera linii papilarnych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu