Z ogromnym sentymentem wspominam ekspresowy powrót ze szkoły, by wykręcić kilka tricków w pierwszym Tonym Hawku. Najpierw zakochałem się w demie — i nie zliczę ile godzin przejeździłem w tamtejszym skateparku. Gdy w moje ręce wpadła pełna wersja gry — przejeździłem sumarycznie setki godzin. Jeszcze w czasach kiedy PlayStation 3 miałem na stałe podpięte pod telewizorem — co kilka tygodni wrzucałem płytkę z PSX i jeździłem, aż nie dojechałem do Roswell. Kolekcja gier Tony Hawk's Pro Skater HD z zeszłej generacji to jeden wielki niewypał. Nie jestem jedynym który woli o tym tworze zapomnieć. I nie będę ukrywał — no po drodze zdarzyło się w ostatnich latach więcej złych niż dobrych gier. Sytuacja była na tyle beznadziejna, że szczerze... nie wierzyłem w to, że Tony wjedzie jeszcze w blasku chwały. I wtedy nadjechał Tony Hawk's Pro Skater 1+2, wspólne dzieło Vicarious Visions i Beenox. I oczarował mnie od pierwszych minut.
Tony Hawk's Pro Skater 1+2: to samo, ale nowsze. I z dodatkami
Tym razem tytuł Tony Hawk's Pro Skater 1+2 zdradza wszystko to, czym jest gra. To PEŁNA wersja kultowych odsłon od Neversoftu — pierwszej i drugiej gry z arcade'owym modelem jazdy na deskorolce. Nie ma tu wyborów, best of the best — czy jakkolwiek twórcy smutnej wersji HD chcieli usprawiedliwiać swoją grę. Kompletny zestaw plansz i wyzwań z dwóch pierwszych gier, podany w nowej wersji i z paczkami usprawnień. Co zatem się zmieniło?
Wszystko i nic. Nic — bo to są te same lokacje, z tymi samymi miejscówkami, rampami, basenami i sekretami. Wszystko — bo przez tych 21 lat sporo się w świecie gier zmieniło. Grafika na PlayStation, owszem, była w 3D — ale była bardziej umowna. Oczywiście wtedy nikomu to specjalnie nie przeszkadzało, ale podbijając wszystko do współczesnych standardów trzeba było pewne miejsca stworzyć na nowo. Ot, jak chociażby centrum handlowe, które wcześniej było po prostu puste. Teraz jest opustoszałe i zniszczone powodzią. Nowe sprzęty dały też opcję zabawy światłem, z czego twórcy zrobili naprawdę dobry użytek — wszystko wygląda bardziej efekciarsko.
By było spójnie — plansze z pierwszej odsłony Tony'ego doczekały się kilku dodatkowych wyzwań w typie tych znanych z THPS2. Ale pozostałe są bez zmian: wciąż uganiamy się za wysokimi wynikami (dla każdej planszy inne progi punktowe), literkami S K A T E, sekretnymi kasetami czy elementami charakterystycznymi dla każdej z plansz. Model jazdy pozostał bez zmian, sztuczki są na miejscu, chociaż wszyscy przyzwyczajeni wyłącznie do tych z pierwszej odsłony mogą poczuć się zaskoczeni trickami specjalnymi, revertami itd. ALE! Jeżeli uznacie że wolelibyście klasykę w najczystszej formie — możecie zajrzeć do ustawień gry i tam wybrać opcje rodem ze starych odsłon. A obok nich zestaw czitów, które pozwolą Wam przez wszystkie wyzwania przejechać bez skazy ;-).
Perfekcja w najczystszej formie. Na takiego Tony'ego Hawka czekałem od lat!
Znowu to samo — powiedzą marudy. Tak, to samo, ale też... no nie do końca. Nowy Tony Hawk śmiga w 60 klatkach na sekundę — coś, czego większość gier na dogorywającej generacji konsol nie potrafi (sam ogrywałem wersję na PS4 Pro). Twórcy oddali w nasze ręce klasyczne poziomy i cały pakiet dodatków. Podczas wykonywania wyzwań odblokowujemy możliwość kupowania kolejnych elementów (garderoby, desek, kółek, a także elementów do budowania własnych tras), co zachęca do dalszej jazdy i walki o punkty. Edytor plansz to narzędzie które ma szansę wciągnąć na długo — tym bardziej że wzorem Super Mario Makera, tymi również można dzielić się online i zapraszać znajomych do wspólnej zabawy. I to w kilku trybach, by było różnorodnie. A wszystko to okraszone FANTASTYCZNĄ, zróżnicowaną klimatycznie, ścieżką dźwiękową której wspólny mianownik to: czuj się młodo. Ja byłem sprzedany już po wejściowym Supermanie, a później było jeszcze lepiej. Bo wróciła cała playlista starych numerów, a do nich dodano cały pakiet nowych — jest lepiej niż kiedykolwiek!
Tony Hawk's Pro Skater 1+2: tutaj zabawa się nigdy nie kończy
Zabawa w pojedynkę i bicie własnych rekordów w znanych (ale odkrywanych na nowo) poziomach to zajawka na dziesiątki godzin. Ale to dopiero początek: bo wszystkie te dodatkowe wyzwania, edytor poziomów, opcja zabawy online — dodają grze dodatkowego kopa i przyciągają na jeszcze dłużej. To jest odsłona deskorolkowej, arcade'owej, zabawy na którą fani serii czekali od lat. Jeżeli to będzie wasz pierwszy kontakt z serią: lojalnie uprzedzam, by dać sobie chwilę na zapoznanie się z mechaniką, albo wspomóc się wspomnianymi czitami.
Plusy:
- klasyczna rozgrywka w najlepszej formie;
- świetnie zoptymalizowana;
- stare gry w nowej formie z pakietem doskonałych dodatków;
- różnorodne tryby online;
- setki dodatkowych wyzwań które przykują do konsoli na dłużej;
- opcja wyboru kilku schematów sterowania;
- doskonała ścieżka dźwiękowa.
Minusy:
- dla nowych graczy podstawowe sterowanie może być dość onieśmielające — mimo dostępności trybu tutorialowego.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu