Recenzja

To urządzenie skutecznie pomaga w codziennych obowiązkach domowych

Bartosz Gabiś
To urządzenie skutecznie pomaga w codziennych obowiązkach domowych
Reklama

Są takie rzeczy, bez których trudno już sobie wyobrazić życie. Robot sprzątający to właśnie takie urządzenie, rozkochuje w sobie od pierwszego użycia, nawet jeżeli wcześniej się nie było do niego przekonanym.

Zimy w Polsce wyglądają, jak wyglądają. Stały się bardziej przedłużeniem jesieni z przerwami na trochę śniegu. W praktyce to oznacza błoto i piasek, który mimowolnie roznosi się po mieszkaniu, a ponadto każdy właściciel psa, wie, jak trudno jest te słodkie łapki skutecznie wyczyścić. W efekcie trzeba codziennie chwycić, odkurzać i chociaż powierzchownie wyczyścić podłogę. Jest to wybijające z rytmu marnowanie czasu, które można na szczęście rozwiązać w elegancki sposób. Ot, chociażby dzięki robotowi sprzątającemu Roborock Q8 Max.

Reklama

Roborock Q8 Max, pomoc na każdą kieszeń

Niewyróżniający się, lecz elegancki, skromny design pasujący do każdego domu

Roborock Q8 Max wygląda dość niepozornie, bo w zasadzie ot jak kolejny robot sprzątający, których na rynku nie brakuje i nie wyróżnia się za bardzo z tłumu. Mimo wszystko trzeba pochwalić konstrukcję i jego design, bo nabiera wartości po dłuższym obcowaniu. Jakość plastiku i wykonania wszystkich elementów nie sprawia uczucia taniości, a zbalansowana ilość matowej i błyszczącej powierzchni nadaje urządzeniu harmonii.

Wręcz byłoby jeszcze lepiej, gdyby całość zdominowała matowa powierzchnia, na której przyciągany kurz nie wyróżniałby się tak bardzo, a do tego ta błyszcząca negatywnie zaskoczyła już po tygodniu używania. Robot wjeżdża pod kanapę i łóżko, lecz nie ma tam niczego, co mogłoby mu bardzo "zagrozić", mimo wszystko górna część jest bardzo pokiereszowana mikro rysami. Robot był zapakowany bezpiecznie, a powierzchnia okryta folią ochronną, więc nie ma mowy, że taki już dotarł. Pojemnik na wodę i kurz, a także dodatkowa wkładka z mopem, idealnie się zlewają z całą obudową.

W pudełku tylko podstawowe elementy

Ten robot sprzątający należy bardziej do klasy średniej tego rodzaju sprzętów. Według Ceneo.pl można go już zakupić w okolicach 1200 złotych. Jest to istotna wiedza, aby za bardzo się nie nastawiać na wypakowane dodatkami pudełko z robotem. Nie oznacza to jednak, że ktokolwiek odczuje brak czegokolwiek, zawartość jest dopasowana idealnie, aby od razu wystartować ze sprzątaniem. Stacja dokująca, długi kabel zasilający, robot oczywiście, wkładka mopująca, mop i plastikowa podkładka do stacji, aby wilgoć nie zniszczyła paneli.

Z perspektywy czasu, miło by było, gdyby producent dorzucił więcej mopów, jeden to zdecydowanie za mało. Intryguje też kwestia mocowań stacyjki oraz podkładki. Są po prostu podklejone taśmą dwustronną, więc można się zastanowić czy naprawdę nie było lepszego rozwiązania? Jakichś antypoślizgowych materiałów? Trochę strach bierze na myśl, że za parę lat będzie trzeba je odkleić lub prędzej przy okazji remontu czy przemeblowań. Rozprawianie się z pozostałością kleju, zawsze wiąże się z irytującym zadaniem.

Mała duża pomoc w domu, nie da się już bez niej żyć

Flagowe parametry w niedrogim wydaniu

Roborock Q8 Max to tańszy model stojący obok flagowca S8, to jednak nie przeszkodziło producentowi, aby umieścić w nim flagowe rozwiązania. Zestaw podwójnych, silikonowych rolek oraz system ReactiveTech do rozpoznawania przeszkód przybył wprost z S8. Niższa jest natomiast moc ssania na poziomie 5500Pa. Inaczej są też zbudowane zbiorniki na wodę i kurz, bowiem w przypadku Q8 Max, zdecydowano się na rozwiązanie dwa w jednym o łącznej pojemności około jednego litra. Przewidziano 350ml na wodę i 470ml na kurz, ten drugi jest jeszcze chroniony rozsądnej wielkości filtrem, który powinien wystarczyć na całkiem długo.

Odkurzanie i wykrywanie przeszkód miło zaskakują

Q8 Max jest zaopatrzony w pięć trybów mocy sprzątania i miło zaskoczył relatywnie cichym odkurzaniem nawet na największej mocy ssania. Producent mówi o wartości około 68dB i coś w tym może być, bo nie jest wybitnie przeszkadzający. Zaś tryb niski i cichy są idealne do porannych porządków na szybko lub gdy pojawi się potrzeba wskazania konkretnego pomieszczenia. Ot choćby, jeżeli przez przypadek rozsypie się po całej kuchni czerwoną soczewicę lub sól. W imię nauki obydwa scenariusze zostały przetestowane w ramach tej recenzji. Na płytkach i panelach w zasadzie trudno znaleźć powód, żeby tego robota włączać na pełnych obrotach, doskonale sobie radzi nawet z dużymi kawałkami psiej, suchej karmy przy standardowych ustawieniach. Przy wszystkich tych miłych słowach, nie można jednak zapomnieć, że jeżeli ktoś lubi idealnie wysprzątane rogi, to niestety nie obejdzie się bez dodatkowego urządzenia lub po prostu ręcznego posprzątania, szczególnie przy obecności zwierząt w domu. Poza tym jednak system dwóch rolek poradził sobie doskonale z długim włosami, kamyczkami, karmą, dywanikami, itp.

Mopowanie, bardziej dodatek niż wydajne rozwiązanie

O ile główne zadanie tego robota zachwyca i wspaniale ułatwia życie w domu, który się błyskawicznie kurzy, a do tego pies przynosi piasek z dworu, tak mopowanie jest obdarzone dość hojną nazwą. Trudno nazwać tę czynność w wykonaniu Roborocka Q8 Max mopowaniem, skoro i tak będzie trzeba to samodzielnie w końcu wykonać. Z przykrością trzeba stwierdzić, że w zasadzie ta funkcja nie istnieje, gdyż zaprzecza całej idei posiadania takiego urządzenia.

Reklama

Trybów dozowania wody jest wygodnie dużo. Od braku po bardzo dużą ilość, a także spersonalizowaną wartość od 0 do 30, którą trzeba sobie wyczuć pod własne potrzeby. Przy harmonogramie mało wody rano i więcej wieczorem, już po jednym dniu przychodzi powiadomienie z prośbą o uzupełnienie zbiornika dla mieszkania poniżej 50 metrów kwadratowych, więc w dużych domach, pewnie trzeba dolewać codziennie. Jest to też tylko bardziej wilgotne ścieranie niż mopowanie, zatem warto przeczekać chwilę, nim się zacznie chodzić tam, gdzie przejechał robot. W trakcie pierwszych dni warto też zerknąć czy dostaje się wiele wody w silikonowe rolki sprzątające podłogę. Stąd też na początku tego tekstu, zostało wspomniane, że brak dodatkowych mopów trochę boli. Jedna sztuka to za mało. Szkoda też, że nie ma rozwiązania, aby wkładkę mopującą po prostu dźwignąć. Naprawdę świetnie jest podczas pracy dociśnięta do powierzchni i równomiernie ściera bród, lecz może zahaczyć o dywanik łazienkowy i unieruchomić robota. Jej wyjęcie tworzy problem stary jak świat, gdzie to teraz schować?

Bateria jest wystarczająca poza małym ale

Na mieszkanie około 50 metrów kwadratowych, jest bezpiecznie włączyć urządzenie nawet z każdą opcją na poziom turbo. Będzie to szybko pożerało baterię, lecz nie na tyle, aby praca musiała zostać zatrzymana (robot sam wraca, gdy stwierdzi, że się zaraz rozładuje). Martwi tylko to, że poświęca na to około 40% i nie jest to problemem dla mieszkań, lecz domy? Warto mieć to na uwadze.

Reklama

Wszystkim można sterować intuicyjną aplikacją

Aplikacja jest czytelna i łatwa w użyciu, lecz oczywiście wymaga zarejestrowania się przy pomocy numeru telefonu lub maila. Po stworzeniu konta, program krok po kroku pokieruje, w jaki sposób dodać urządzenie. Podczas pierwszego użycia, robot zmapuje całe mieszkanie i stworzy wirtualną mapę. Całość jest wspierana flagowym systemem ReactiveTech, który bez pomocy światła oraz kamerki, bezpiecznie zeskanuje mieszkanie. Szokuje, jak idealnie tę czynność wykonuje i to w całkowitym "spokoju".

Roboty sprzątające mogą się kojarzyć z urządzeniami obijającymi się o wszystko, lecz jest to już przedawniona technologia. Roborock Q8 Max pokazuje, jak doskonale mogą sobie radzić te urządzenia. Ani razu nie stuknął w żadną ścianę czy drzwi i świetnie wykrył nawet te elementy, do których nie ma dostępu (np. prysznic). Sam też rozpoznał pokoje.

Użytkownikowi pozostaje zostawić wszystko tak, jak jest albo spersonalizować mapę. Można wskazać gdzie i w jakim kierunku są ułożone panele podłogowe lub kafelki. Gdzie jest dywan, wykładzina, dywaniki, itp. Dzięki temu robot sobie przeanalizuje sytuację i w inny sposób będzie jeździć, aby nie zahaczyć o nierówności.

W aplikacji da się też spersonalizować harmonogramy, w których to jak ma zostać wykonane sprzątanie, którego pomieszczenia, w jakie dni, jest jak najbardziej możliwe i do tego łatwe. Menu jest przejrzyste i zachowane w jednym stylu, dzięki czemu intuicyjnie od razu wiadomo, co się ustawia. Standardowo też dla tych urządzeń, jest strona poświęcona konserwacji, aplikacja sama zaalarmuje gdy nadejdzie pora na wymianę. Jeżeli ktoś lubi, to w ustawieniach można nawiązać jeszcze głębszą relację z Q8 Max i spersonalizować komendy głosowe przy użyciu asystentów Alexa, Siri, Google Home i Assistant.

Jako ciekawostkę, można jeszcze dodać, że robotem da się w pełni sterować ręcznie przy użyciu aplikacji, być może się da nawet wykorzystać okazję, że ktoś jest w kuchni i położy na niego paczkę czipsów, być może tak się da coś zrobić bez wstawania z miejsca, lecz producent na pewno nie zaleca działania wbrew instrukcji obsługi. Trzeba pamiętać, że to ona jest najważniejsza i jej wytyczne poprawnej obsługi urządzenia.

Reklama

Oszczędza czas, lecz nie pozwoli się w pełni lenić

Wyższe progi do żaden problem

Jako robot sprzątający, ten model sprawdza się niemalże perfekcyjnie. Do ideału brakuje mu, żeby nie trzeba było nigdy sięgać po zmiotkę czy inny odkurzacz w celu dopieszczenia detali. Jednakże trudno temu urządzeniu jest odebrać ogromną zasługę, w codziennym wsparciu dla właścicieli zwierząt i gdy w domu jest więcej ludzi. Skutecznie pomaga utrzymać porządek w ciągu tygodnia i zaoszczędzić czas, który normalnie trzeba by było poświęcić na te czynności. Szczególnie zadowoleni będą ci, którzy się zdecydują na droższą opcję ze stacją odbierająca zanieczyszczenia ze zbiornika.

Funkcja mopowania niestety rozczarowuje i da się (w najlepszym razie) po prostu przyzwyczaić do jej niewielkiej pomocy przy ścieraniu drobin kurzu i docenić wytarcie płytek w łazience czy kuchni. Nie zastąpi jednak porządnego mopa, a do tego nie potrafi grać w jednej drużynie z dywanami. Pojedyncza ściereczka w zestawie i konieczność podklejenia podkładki przeciwdziałającej wilgoci, również skutecznie zniechęcają do korzystania z tego rozwiązania. Jednakże skuteczność działania najważniejszej funkcji w parze z aplikacją i cichą pracą sprawią, że nie będzie się chciało szukać dalej, szczególnie z tak przystępną ceną. Uwaga jednak, ta wygoda ma zgubny wpływ na właścicieli - już nie da się żyć bez takiego robota jak Roborock Q8 Max w domu.

 

 

Sprzęt do recenzji został udostępniony przez producenta.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama