PlayStation ma wrócić na rynek konsol przenośnych. Nie tak, jak byśmy sobie tego życzyli - ale mam nadzieję, że to dopiero początek.
Konsole przenośne to temat rzeka. Świat od lat zdominowany przez Nintendo. Chociaż Sony miało w nim swoje głośne i udane pięć minut z PlayStation Portable, to nigdy nie zbliżyło się ono sukcesem do rywala od Nintendo z tamtej generacji — czyli konsoli DS. Ta druga po dziś dzień jest najlepiej sprzedającym się handheldem wszech czasów mając na koncie 154 miliony sprzedanych egzemplarzy (dla porównania: PSP sprzedało się tylko 80 milionów, co pozwala jej się plasować na czwartym miejscu tego rankingu — tuż za Nintendo Switchem i klasycznymi Game Boyami).
Europa i Ameryka nigdy nie były aż tak wielkimi entuzjastami przenośnymi grania, jak miało to miejsce od... właściwie zawsze — w Azji. Tamtejsi użytkownicy rozkochali się w tej formie już dawno temu, czego efektem jest chociażby biblioteka tytułów na następce PlayStation Portable — PS Vita. Sprzęt, który na Zachodzie został zepchnięty na dalszy plan, bo Sony skupiło się na pchaniu wszystkiego co miało w rozwój i reklamę PlayStation 4. Po dziś dzień żałuję — bo cyklicznie wracam do tego sprzętu i daje mi on od groma frajdy. Wspominałem nawet o tym w 2021 roku — i od tego czasu nic się w temacie nie zmieniło. Wciąż jest miodny.
Teraz internet żyje informacjami na temat tego, że Sony chce wrócić na rynek konsol przenośnych. Tym razem jednak na zupełnie innych zasadach. Staroszkolni gracze raczej nie będą tym rozwiązaniem zainteresowani, ale ja patrzę na nie z ogromnym zainteresowaniem.
Nowa konsola przenośna PlayStation - Q Lite. Pomysł jest niezły, pytanie tylko co z wykonaniem
Nowe przenośne PlayStation, jak wynika z dotychczasowych plotek, miałoby być wyłącznie urządzeniem do obsługi gry zdalnej na konsolach PlayStation 5. I mam nadzieję, że to tylko plotki — i ostatecznie Sony na tym nie poprzestanie. A w praktyce ich nowa konsola będzie nie mniej, nie więcej, a... sprzętem do kompleksowej obsługi gier w chmurze.
Jak wspominał Piotr, z dotychczasowych plotek wynika, że sprzęt miały być dość ograniczony:
Sony pracuje nad nowym urządzeniem przenośnym, które ma rozszerzyć portfolio sprzętów peryferyjnych do PlayStation 5. Nie będzie to jednak konsola bazująca na PSP i PS Vita z grami przygotowywanymi pod mniejsze ekrany. Nie będzie to też sprzęt pozwalający na granie chmurze - w ramach członkostwa PlayStation Plus Premium. Zamiast tego mamy otrzymać konsolkę wykorzystującą grę zdalną z PlayStation 5. I trzeba przyznać, że jeśli plotki i przecieki się potwierdzą, będzie to odważne zagranie ze strony Sony. Z informacji serwisu wynika także, że firma pracuje nad innymi sprzętami do PS5 - mowa jest tu o nowych bezprzewodowych słuchawkach dousznych oraz pełnoprawnych zestawie słuchawkowym z mikrofonem i dodatkowymi funkcjami.
Problem polega jednak na tym, że bez dostępu do chmury ORAZ skupiając się wyłącznie na grze zdalnej, Sony musiałoby mieć jakiegoś asa w rękawie. Asa, który zdeklasuje "konkurencję" w postaci sprzętów takich jak smartfony z dedykowanymi kontrolerami. I pomijając już uniwersalne rozwiązania pokroju Razer Kishi v2, są też takie bardziej skupiające się na konsoli Sony — m.in. BackBone One PlayStation Edition. Jeżeli nigdy o kontrolerze nie słyszeliście, to rzućcie okiem na materiał Michała Pisarskiego, który na swoim kanale zaserwował soczyste omówienie i recenzję sprzętu:
Pytanie tylko - czy będą w stanie? A jeśli tak, to co? Lepsze połączenie między konsolą, a handheldem, które zniweluje lag i nada się nawet do tych dynamicznych gier w których liczy się każda klatka? Pytań jest wiele, odpowiedzi — póki co — brak. Mam też nadzieję, że jednak wieści o tym, że wszystko ograniczać się będzie wyłącznie do gry zdalnej okaże się bujdą — i streaming będzie na tym sprzęcie jak najbardziej osiągalny. Przyda się, tym bardziej, że technologia streamingu z każdym rokiem działa coraz sprawniej. I jeżeli mieliście okazję sprawdzić w ostatnim czasie jak działa GeForce Now w wariancie Ultimate przy odpowiednio szybkim połączeniu internetowym, to wiecie co mam na myśli.
Sony, wracaj do handheldów - i zostań na dłużej
Moim malutkim marzeniem jest to, że to będzie po prostu jeden z kroków by Sony powróciło na rynek handheldów. Nieśmiały i ostrożny, ale będący zapowiedzią czegoś większego, co nadejdzie później. Obecnie rynek zalany jest konsolami przenośnymi — stety lub nie, ale takimi, które służą głównie do emulacji. Hybrydowy Switch pokazuje że można na rynku podziałać inaczej, zaś sukces Steam Decka i kolejne "PC w przebraniu" pokazują, że dla mobilnego grania wciąż jest na rynku dużo miejsca. Ale rozumiem że w obliczu problemów z produkcją PlayStation 5, stałym rozwojem technologii VR i opracowywaniem kolejnych akcesoriów — zabieranie się za kolejny kompleksowy produkt może okazać się niemałym wyzwaniem.
Mimo wszystko trzymam kciuki za ten sprzęt i jego sukces. I późniejszy powrót Sony na rynek handheldów w bardziej klasycznej formie. Oby będący w sferze plotek sprzęt był siłą napędową do dalszego działania, a nie ostatnią próbą która spełznie na niczym przez szereg złych decyzji, demotywację i skierowanie sił na inne projekty.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu