Wiele mówi się w ostatnim czasie o filmach Netfliksa i ich dystrybucji kinowej, która wciąż pozostaje dość ograniczona. Ale doczekaliśmy się przełomu na polskim rynku - w październiku nowy film "22 lipca" trafi nie tylko na Netflix, ale także do kin w całej Polsce.
To będzie pierwsza taka okazja - żaden z filmów Netfliksa nie trafił wcześniej na duży ekran w naszym kraju. Liczyłem, że dojdzie do tego przy tak głośnych premierach jak "Okja" czy "Bright", ale skoro nareszcie są powody do zadowolenia, to przestańmy narzekać.
"22 lipca" - film o zamachu w Norwegii trafi nie tylko na Netfliksa. Zobaczymy go także w kinach
Kilka dni temu Netflix zapowiedział premierę swojego nowego filmu "22 lipca". Będzie on opowiadać o następstwach wydarzeń z 2011 roku, gdy 22 lipca w Oslo doszło do największego w historii Norwegii zamachu terrorystycznego. Właśnie tamtego dnia, Anders Behring Breivik zdetonował w centrum miasta bombę ukrytą w samochodzie zabijając 8 osób, by następnie udać się na wyspę Utøya, gdzie z zimną krwią zamordował 69 osób raniąc znacznie, znacznie więcej. Za film odpowiada reżyser Paul Greengrass, który w swoim dorobku posiada Oscarowe hity jak "Lot 93" oraz "Kapitan Phillips". Greengrass nie tylko wyreżyserował film, ale także napisał do niego scenariusz w oparciu o książkę Åsne Seierstad o tytule: "One of Us: The Story of an Attack in Norway - and Its Aftermath".
Premiera filmu na Netflix została zapowiedziana na 10 października, a serwis udostępnił już oficjalny polski zwiastun produkcji. Okazuje się jednak, że film będzie można zobaczyć także w kinach, gdyż dwa dni później, czyli 12 października, pojawi się w repertuarach polskich kin.
Żaden inny film Netfliksa nie trafił jeszcze do polskich kin
Jest to wydarzenie bez precedensu, ponieważ wiele produkcji, które mogłoby się wydawać powinny trafić na kinowy ekran, debiutowały do tej pory jedynie na Netfliksie. Nie możemy na tę chwilę zdradzić, kto będzie odpowiedzialny za dystrybucję "22 lipca" w kinach, ale po cichu liczę na to, że nie będzie to pierwszy i ostatni przypadek, gdy film określany mianem "Netflix Original" pojawi się niemal jednocześnie w internecie i na dużym ekranie. Netflix zapowiedział bowiem na najbliższe miesiące kilka ciekawych projektów, wśród których nie trudno wskazać filmy warte premiery w kinowych warunkach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu