Kinect? Nie, pomysł był dobry, ale sprzęt w aktualnej generacji bardzo źle poprowadzono. To może mocniejsza konsola szczycąca się rozdzielczością 4K? Nie, bo w grach chodzi o coś więcej niż aspekty wizualne. Więc co?
Kilka dni temu do sieci wyciekły informacje o rzekomym nowym kontrolerze Microsoftu. Na pierwszy rzut oka nic ciekawego, firma przecież co jakiś czas wypuszcza nowe wzory padów, jak chociażby ten z Minecrafta. Miałem okazję widzieć go na żywo i jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, nawet mało brakowało i bym go wziął ze sklepowej półki.
Tym razem jednak chodzi o coś więcej. Xbox Adaptive Controller to kontroler dla niepełnosprawnych.
Osoby z dysfunkcjami nie są znaczącą grupą graczy. Owszem, wchodzą w tę główną “masę” osób zainteresowanych sprzętem i elektroniczną rozrywką, ale powiedzmy sobie szczerze - dla wielkich firm to margines i raczej nie robi się nic by wyjść im naprzeciw. Czy słusznie? Oczywiście, że nie - z finansowego punktu widzenia można to jednak zrozumieć. Jakiekolwiek akcesoria dedykowane niepełnosprawnym graczom to nie tylko koszt wyprodukowania konkretnego egzemplarza, ale również (a może przede wszystkim) jego zaprojektowanie, badania, testy. Nie widzę więc biznesowego usprawiedliwienia dla takich prac, może więc chodzić tylko i wyłącznie o chęci oraz ideę.
I za Xbox Adaptive Controller Microsoft ma u mnie ogromnego plusa
Mam to szczęście, że jestem osobą sprawną i nie potrzebuję tego typu kontrolera. Choć kontroler nie jest chyba najlepszym określeniem - to raczej hub, do którego podłącza się poszczególne urządzenia. Hub, który pozwala na ich pełną konfigurację i podporządkowanie pod konkretne wirtualne przyciski. Rozbudowane opcje konfiguracji sprawiają, że da się z nim zrobić wszystko i ustawić przyciski tak, by sprostać każdemu wyzwaniu. Co więcej, mamy tu funkcję “co-pilot”, która umożliwia wspólne sterowanie z drugą osobą, co w wielu przypadkach może okazać się niezbędne.
Xbox Adaptive Controller wydaje się więc być urządzeniem wręcz idealnym dla osób, które z jakichś powodów nie są w stanie używać normalnego pada. Dzięki takiemu rozwiązaniu możliwe jest sterowanie również za pomocą ust czy stóp. Wielokrotnie widziałem w sieci jak niepełnosprawne osoby próbowały w ten sposób grać na zwykłych kontrolerach i bardzo fajnie, że będzie im teraz łatwiej.
Jeśli chcesz grać używając tylko swoich stóp, możesz to zrobić. Mogę sprawić, że kontroler dostosuje się do mojego ciała i moich oczekiwań, mogę je zmieniać kiedy tylko chcę. Podłączam do urządzenia cokolwiek chcę i gram. Tak naprawdę podłączenie całego zestawu zajmuje moment i po chwili jest gotowe do grania. To urządzenie nie mogło być prostsze.
Patrząc na takiego pada warto pamiętać, że dla wielu osób niepełnosprawnych gry to nie tylko rozrywka czy forma spędzania czasu. Od wielu lat służą również jako jedna z form terapii lub rehabilitacji i Xbox Adaptive Controller można po części traktować jako urządzenie wręcz stworzone by wspomagać tego typu działania.
Takie inicjatywy warto chwalić, trudno bowiem uwierzyć że cokolwiek zostało tu zaprojektowane dla pieniędzy. To niszowy produkt, który rozejdzie się w małej liczbie egzemplarzy. Jednak każdy klient ułatwi sobie w ten sposób grę, a dla wielu osób Xbox Adaptive Controller może być długo szukanym kluczem do magicznych światów elektronicznej rozrywki. Szczególnie, że kontroler ma bardzo przystępną cenę i będzie to 99.99 dolara. Sprzęt ma pojawić się na rynku jeszcze w tym roku.
grafika: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu