PlayStation

To co kupisz cyfrowo nie jest twoje. PlayStation przypomina

Piotr Kurek
To co kupisz cyfrowo nie jest twoje. PlayStation przypomina
Reklama

Gry, filmy, czy seriale w wersji cyfrowej to przede wszystkim wygoda. Jednak szybko okazuje się, że coś, za co zapłaciliśmy, do nas nie należy i firmy w każdej chwili mogą nam zabrać do tego dostęp. I to bez żadnych konsekwencji. Przekonali się o tym teraz posiadacze PlayStation.

Pamiętacie czasy, w których z poziomu konsol PlayStation można było kupować i wypożyczać filmy i seriale? W 2021 r. Sony zapowiedziało zamknięcie swojego VOD. Nastąpiło to 31.08.2021 roku, jednak firma zapewniała, że dostęp do kupionych treści zachowają wszyscy widzowie, którzy wciąż będą mogli odtwarzać je na swoich konsolach, czy urządzeniach mobilnych. Teraz okazuje się, że nie jest to do końca prawdą.

Reklama

W rozsyłanych w ostatnich dniach komunikatach Sony informuje, że wraz z końcem roku z serwerów znikną filmy, seriale i programy pochodzące z katalogu Discovery. I ci, którzy je kupili przed zamknięciem sklepu, nie będą mieli do nich dostępu. Firma tłumaczy to problemami licencyjnymi i nie ma żadnego sposobu, by je zachować lub przenieść do innej usługi. Lista jest naprawdę obszerna, gdyż zawiera ponad 1300 pozycji. Na szczęście problem nie dotyczy Polski, gdyż sklep z filmami i serialami, które można było kupować na konsolach PlayStation, nigdy nie był u nas dostępny.

Jednak to nie koniec problemów z dostępem do cyfrowych treści na PlayStation. Od kilku dni w sieci pojawiają się coraz więcej zgłoszeń zaniepokojonych użytkowników, których konta PlayStation zostały zbanowane "za naruszanie regulaminu". O co chodzi? Nie do końca wiadomo. Użytkownicy ci stoją na stanowisku, że niczego niezgodnego z regulaminem nie robili, a informacje o zablokowanym koncie pojawiły się nagle i bez żadnego wytłumaczenia, tylko po to, by po kilku godzinach nagle zostały zdjęte.

Sony blokuje i odblokowuje. Co się dzieje z kontami PlayStation?

Zastanawiające jest to, że Sony w żaden sposób nie odniosło się do sprawy tajemniczych banów, które nakładane zostały automatycznie na losowych użytkowników. Co prawda blokady te zostały zniesione, jednak sytuacja nie została wyjaśniona, co rodzi więcej pytań - w tym także tych związanych z ostatnimi atakami hakerów, z którymi mierzyła się firma. Choć szczegółów tych incydentów również nie znamy, Sony przyznało, że doszło do dwóch niezależnych ataków, ale dane użytkowników nie wpadły w ręce złodziei - te nie były przechowywane na serwerach, do których udało się zdobyć dostęp.

Nie da się jednak ukryć, że polityka Sony, która zakłada niemalże zerową komunikację, rodzi pewne obawy. Nakładane bany, bez konkretnego powodu, i to często bez możliwości odwołania skutecznie odcinają dostęp nie tylko do konsoli, ale przede wszystkim do treści, na które wydawane były pieniądze - i to często spore. Firma od lat mocno promuje treści cyfrowe, oferując np. konsole pozbawione napędów optycznych. Te działają wyłącznie o pobieranie cyfrowych wersji gier i oprogramowania, które - jak się okazuje - nie należy do nas i firma w każdej chwili może podjąć decyzję, by odciąć do nich dostęp. Czy nam się to podoba, czy nie. I to bez żadnej możliwości odzyskania wydanych wcześniej pieniędzy - także wtedy, gdy gry lub inne produkty cyfrowe znikają z platformy z powodów licencyjnych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama