Nie macie pomysłu, czym mogą być okulary z grafiki? Cóż, prawdopodobnie sam bym nie zgadł — mowa w końcu o smart goglach masujących naszą twarz.
Spójrz na obrazek i zgadnij co to. Nie, nie są to gogle VR
Okulary do wirtualnej rzeczywistości? Podziękuję — preferuję masaż twarzy
Futurystyczne gogle od razu kojarzą nam się z „przepustką” do wirtualnej czy rozszerzonej rzeczywistości — szczególnie, od kiedy coraz głośniejszy jest temat metaverse. Podczas tego, kiedy takie firmy jak Meta czy HTC prześcigają się pod względem najlepszego headsetu, który będzie w stanie dostarczyć nam rozrywki i przede wszystkim ma być łącznikiem z wirtualnym wszechświatem, Therabody idzie w całkowicie inną stronę.
Firma wypuściła na rynek swoje SmartGoggles, których zadaniem jest zadbanie o odstresowanie i odprężenie użytkownika po całym dniu. Gogle bowiem będą masować naszą twarz, szczególnie skupiając się na policzkach, czole i skroniach.
Idealne gogle na dzisiejsze czasy?
Według Therabody, masaż oferowany przez gogle firmy gwarantuje zmniejszenie stresu, złagodzenie bólu głowy, a nawet ma poprawić samopoczucie po ciężkim dniu lub wielu godzinach przy ekranie. Zagraniczni recenzenci, którzy mieli już do czynienia z tym urządzeniem, bardzo sobie chwalą jego funkcje — tym bardziej, że propozycja Therabody wyróżnia się na tle konkurencji kilkoma interesującymi funkcjami.
Przede wszystkim, okulary są zaopatrzone w czujniki biometryczne, pozwalające na dostosowanie zabiegów do naszego tętna. Do tego są tutaj podgrzewane elementy, które mają zagwarantować użytkownikowi większą przytulność i miłe uczucie podczas korzystania z gogli, co z pewnością będzie przydatne podczas powrotu do domu w okresie zimowym, kiedy temperatura na zewnątrz nie rozpieszcza.
SmartGoggles posiadają również różne tryby masażu, zależnie od tego, jaki mamy dalszy plan — mogą zarówno nas zrelaksować i ululać do snu, jak i pobudzić do dalszego działania. Na stronie producenta nie ma jednak informacji w sprawie tego, czy gogle są wyposażone w głośniki — jeśli nie, to z pewnością jest to spora wada. Po pierwsze, poduszki napełniające się powietrzem mogą być na tyle głośne, że zaśnięcie nie będzie łatwe, a po drugie, ulubiona muzyka wielu osobom zwyczajnie pomaga się zrelaksować.
Bateria, waga urządzenia i cena, czyli trzeba iść na pewne kompromisy
Akumulator zawarty w Therabody SmartGoggles nie jest najgorszy, gdyż bateria trzyma około 2 godzin — co powinno spokojnie wystarczyć na dwie lub trzy sesje masażu, więc jest to wystarczające. Niemniej jednak, gogle są dość ciężkie — ich waga to prawie pół kilograma, więc lepiej korzystać z nich w pozycji leżącej. Inaczej może być to średnio relaksujące.
Co w kwestii ceny? Okulary są dostępne za 199 dolarów amerykańskich, więc ich cena w Polsce wynosiłaby około 1000 zł. To dość sporo jak za taką zabawkę, chociaż rynek „masujących gogli” (bo taki zaczyna się wytwarzać) nie należy do najtańszych.
Konkurencyjne propozycje takich firm jak Renpho, Boquboo czy Osim w teorii nie gwarantują tak zaawansowanych masaży i nie dostosowują „zabiegu kosmetycznego” do naszego tętna, lecz oferują słuchanie muzyki w tle dzięki łączności Bluetooth, delikatne podświetlenie, a propozycja drugiej z wymienionych firm ma funkcję zimnych i ciepłych okładów, co rzekomo wpływa nawet na obrzęki, worki pod oczami i zmęczenie oczu.
Chociaż cały koncept wydaje się dość specyficzny, to jestem przekonany, że takie rozwiązanie znajdzie swoich zwolenników — tym bardziej, jeśli faktycznie wkrótce wszelkie konferencje czy spotkania biurowe będą odbywać się w metaverse. Zmęczenie po całym dniu pracy i wiele godzin z ekranem milimetry przed oczami sprawią, że dodatkowe narzędzie do relaksu bez dwóch zdań będzie pomocne.
Grafika wyróżniającą: Therabody
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu