Gry

Najnowszy dodatek do Simsów to niesmaczny żart. Gracze są wściekli

Kamil Świtalski
Najnowszy dodatek do Simsów to niesmaczny żart. Gracze są wściekli
Reklama

Nowy dodatek do The Sims 4, nowy zestaw problemów. Gracze są wściekli, bo kultowy produkt stał się... właściwie niegrywalny przez zatrważającą ilość błędów.

The Sims to jedna z tych serii gier, którą znają prawdopodobnie wszyscy. I choć przeglądając nieregularnie materiały związane z tą wirtualną zabawą często jestem w szoku jak wiele dodatków i treści pojawiło się od ostatniego razu, nie mam absolutnie żadnych złudzeń że jest to jedna z ważniejszych serii w światach gier wideo. I to właśnie mający wczoraj premierę dodatek "Licealne lata" wprowadza od groma zamieszania i... mówiąc krótko: psuje grę.

Reklama

Na reakcję oburzonych graczy nie trzeba było długo czekać — i sieć w mig zalała lawina negatywnych komentarzy i narzekania. Trudno się dziwić, pierwsza wersja jest... delikatnie mówiąc - niegrywalna.

Każda scena dodaje lat bohaterom. Problemy z mechaniką starzenia się w "Licealnych latach" The Sims 4

Najświeższy dodatek niesie za sobą cały szereg błędów i problemów, ale jednym z najważniejszym pozostaje bez wątpienia starzenie się postaci. Aktualizacja wprowadziła bowiem zmiany w ustawieniach związanych ze starzeniem się simów, przez co... nawet nieruszane postaci się postarzały. A kiedy zmienia się scena (czy to po podróży, edycji - w skrócie: po każdym ekranie ładowania) — bohaterowie są starsi. Czasowym obejściem na jakie wpadli użytkownicy jest... wyłączenie opcji starzenia się simów, chociaż umówmy się — to tylko doraźna pomoc.

Jeżeli myślicie że na tym koniec błędów, to... no niestety, nic z tych rzeczy. Fora internetowe kipią od złości — bo posypało się tyle rzeczy, że właściwie łatwiej będzie wymienić co działa. Fani informują m.in. o problemach ze ścianami, które nagle stały się zakrzywione. Ponadto wirtualne ludki zaczynają... delikatnie mówiąc - wariować. Jedni wspominają o tym, że chcą umawiać się z bliskimi członkami rodziny, inni rozbierać w obecności zwierząt. Nie są to standardowe zachowania które były w produkcji od dawna - i nie są niczym innym, jak okropnym błędem, do którego nigdy nie powinno było dojść. Fani punktują twórców za fuszerkę — kolejną zresztą. Bo nie jest to pierwszy raz, kiedy Electronic Arts wypuszcza dodatek do The Sims, rozkładając grę na łopatki i czyniąc niegrywalną.

Kolejny dodatek, kolejna wpadka. Gracze są źli - ale trudno im się dziwić

To kolejny raz, kiedy po zainstalowaniu dodatków gra przestaje działać jak należy. Dopiero kolejne tygodnie i palący się pod nogami twórców grunt sprawiają, że wszystko zaczyna działać. Społeczność zgromadzona wokół marki The Sims wypomina Maxis i Electronic Arts dawanie złudnych nadziei że tym razem zaserwują oni produkt przemyślany, przygotowany jak należy, skrojony na miarę. Tymczasem rzeczywistość okazuje się być zgoła odmienna. Brak integracji z wydanymi wcześniej dodatkami, błąd na błędzie, no problemom nie ma końca.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama