Recenzja

Zżyliśmy się z nim, nie chcieliśmy go oddać. Recenzja głośnika Teufel BOOMSTER

Jakub Szczęsny
Zżyliśmy się z nim, nie chcieliśmy go oddać. Recenzja głośnika Teufel BOOMSTER
Reklama

Są takie sprzęty do zrecenzowania, które po okresie trwania testów po prostu wkładam do pudełka i odsyłam. Są też takie, których najchętniej bym nie oddał. Choć głośniki nie są urządzeniami, które lubię najbardziej - ten naprawdę mi się spodobał. Zresztą nie tylko mnie. Podobnego zdania są ludzie w biurze. A zatem, jak korzystało mi się z głośnika Teufel BOOMSTER?

Leciutki spoiler: bardzo dobrze. Teufel BOOMSTER to kolejna generacja dobrze znanego głośnika bezprzewodowego o ciekawym brzmieniu oraz sporej ilości wartości dodanej w formie niekoniecznie jednoznacznych funkcji. Rzadko zdarza się bowiem, żeby w takim sprzęcie znalazła się... antena FM z prawdziwego zdarzenia, obsługa DAB+ oraz kodek aptX. Tak, w Teufel BOOMSTER wszystko to znajdziecie i uwierzcie, że to serio się przydaje.

Reklama

Teufel BOOMSTER: specyfikacja

Szerokość: 37,00 cm
Waga: 3,75 kg
Wysokość: 18,00 cm
Głębokość: 14,80 cm

Obsługiwane interfejsy: AUX, Wejścia wtyczka minijack 3,5 mm, Bluetooth 5.0, Bluetooth, Bluetooth TWS Multipoint, FM, DAB+

Pojemność baterii: 7500 mAh
Czas działania baterii przy średniej głośności: 18 h

Całkowita moc wyjściowa (RMS): 42 W
Konfiguracja wzmacniacza: 2.1
Technologia wzmacniacza: Class-D
Kanały wzmacniacza: 3
Konstrukcja obudowy: Zamknięta
Odporny na strumienie wody: IPX5
Tweeter (ilość w głośniku): 2
Tweeter (średnica): 20,00 mm
Tweeter (materiał): Tkanina, pokryta
Driver średniotonowy (ilość w głośniku): 2
Driver średniotonowy (średnica): 65,00 mm
Driver średniotonowy (materiał): Papier, pokryty
Membrana pasywna (ilość w głośniku): 2
Woofer (ilość w głośniku): 1
Woofer (średnica): 110,00 mm
Woofer (materiał): Papier, pokryty
Zakres częstotliwości od/do: 44 - 20000 Hz

Do przetestowania otrzymaliśmy głośnik w kolorze białym. Mimo dosyć wysokiej wagi, konstrukcja wydaje się być na tyle zwarta, że generalnie w ogóle nie czuć tego ciężaru. Wygodna rączka na górze ułatwia przenoszenie i wskazuje na to, że sprzęt będzie raczej "mobilnym" towarzyszem. Ja sądzę, że przeznaczeniem Teufel BOOMSTER jest właśnie stylowe, minimalistyczne wnętrze - biorąc pod uwagę elegancką, stonowaną konstrukcję. Aktualny status urządzenia, stopień naładowania lub informacje z RDS wyświetlają się na panelu LED w górnej części frontu. Przyciski służące do obsługi głośnika znajdziemy na górze, mają one odrobinę "nieprzyjemny" skok i trudno jest wyczuć, czy naciskamy je odpowiednio mocno. Możemy natomiast posiłkować się niewielkim pilotem, który wchodzi w skład zestawu. Całość oparta jest na gumowanych "nóżkach", które zapobiegają ślizganiu się sprzętu. Z tyłu znajdziemy wysuwaną antenę FM (naprawdę długą) oraz porty (w tym zasilanie).

Do zestawu dołączony jest dedykowany zasilacz, który jest w stanie naładować akumulator od 0 do pełna w około 2,5 godziny. Ładowanie od 0 do 50 procent powinno zająć nieco ponad godzinę, czyli względnie niedużo. Bateria zainstalowana w głośniku mieści w sobie aż 7500 mAh i może ona być ponadto źródłem zasilania dla smartfona. Pełne naładowanie pozwala na do 18 godzin zabawy przy średnim poziomie głośności. Sprawdzone - rzeczywiście, głośnik wytrzymał odrobinę ponad dwa dni odtwarzania treści w biurze (około 7 godzin dziennie) używając do tego połowy dostępnej głośności. Sprawdzaliśmy to za pomocą interfejsu Bluetooth na kilku urządzeniach.

Parowanie urządzeń odbywa się naprawdę szybko (wystarczy nacisnąć przycisk Bluetooth w górnej części obudowy). Połączenia nie są zrywane i co więcej - nawet między pomieszczeniami (oczywiście w rozsądnej odległości, w linii prostej około 5-6 metrów) udawało się je utrzymać. Bardzo cieszy obecność kodeka aptX - osoby szczególnie wrażliwe na dźwięk usłyszą istotną różnicę między muzyką z i bez jego użycia. Zaimplementowanie True Wireless Audio umożliwia sparowanie kompatybilnego urządzenia w taki sposób, aby BOOMSTER odpowiadał za jeden kanał, a inny głośnik za drugi. Obecność Bluetooth Multipoint pozwala na sparowanie dwóch smartfonów i naprzemienne odtwarzanie muzyki. Jeżeli zamierzacie użyć głośnika do audio w filmach - synchronizacja dźwięku z ruchem warg zapewne przypadnie Wam do gustu. To często problem w przypadku głośników bezprzewodowych. Trzeba powiedzieć również o tym, że Teufel BOOMSTER można połączyć z głośnikiem Google Home lub Amazon Echo i sterować nim za pomocą asystenta - ale to funkcje w Polsce bardzo marginalne. Wspominamy o tym przede wszystkim z obowiązku.

Reklama

Producent chwali się tym, że Teufel BOOMSTER to również certyfikacja IPX5, która mówi o częściowej odporności na działanie wody. W praktyce oznacza ona całkowitą ochronę przed strumieniem wody płynącej z różnych kierunków z wydajnością do 12,5 litra na minutę. Z tym głośnikiem raczej nie chciałbym się kąpać, ale bez problemu będzie można go zabrać w plener. I co więcej, wcale nie musicie sprawdzać przed tym pogody: ten głośnik raczej da sobie radę z częściowym zachlapaniem i nic złego nie powinno się z nim stać. Programowanie ulubionych stacji radiowych na pilocie, czy na głównym panelu, obsługa głośnika są niezwykle proste i nie miałem żadnych trudności w tym względzie. Podobnie było z każdą osobą, która dzieli ze mną biuro - właściwie to wszyscy przywiązaliśmy się do tego głośnika, smuciliśmy się odrobinę z nieco dłuższego weekendu (bo nie będzie można się nim odrobinę pobawić) i nie chcieliśmy go oddawać kurierowi. Dlaczego? Wszystko rozbija się o dźwięk.

Teufel BOOMSTER to właściwie nie jest "jeden głośnik". To bardziej "zestaw głośników"

W jednej, zwartej obudowie otrzymujemy bowiem system 2.1: po dwa wysokotonowe i średniotonowe + subwoofer. I tutaj naprawdę "czuć" przewagę Teufel BOOMSTER nad innymi konstrukcjami, które nie działają w ramach tej idei. Głośniki średniotonowe odpowiadają między innymi za to, by ludzka mowa była jak najwyraźniejsza oraz - rzecz jasna - za dźwięki o średnich tonach. Wysokotonowe natomiast sprawdzą się w tonach wysokich, wespół ze średniotonowymi odpowiadają za przyjemny i realistyczny odbiór muzyki, natomiast subwoofer za basy. Te można indywidualnie regulować, do czego zachęcam. Dlaczego? Bo w pomieszczeniach będziemy potrzebowali nieco mniejszego "uderzenia" niż w plenerze. Na najwyższym ustawieniu, w biurze było już bardzo czuć moc tego głośnika.

Reklama

A jak to wszystko gra? Niezależnie od tego, czy użyjecie go do słuchania muzyki, czy też do filmów - nie będziecie zawiedzeni. W stosunku do "typowych" głośników... w sumie takie porównanie mogłoby obrazić Teufel BOOMSTER. No, cóż - deklasuje on takie konstrukcje. Co do sparingów między recenzowanym urządzeniem, a innymi sprzętami podobnej klasy innych producentów - nie wiem, jednak każdy był pod wrażeniem tego, jak "ten mały głośniczek" jest w stanie pięknie grać. I w sumie bez różnicy mu było to, czy akurat odtwarzamy coś za pomocą radia cyfrowego, FM, Bluetooth, czy "po kablu". Odrobinę byłem zawiedzony nieco przydługim ładowaniem po podłączeniu telefonu do portu USB. Na szybkie ładowanie niestety nie macie co liczyć, ale w sumie... to jest głośnik, a nie powerbank.

Basy są "mięsiste", tam gdzie ma być wysoki ton - jest wysoki, a tam gdzie średni - jest średni. Daft Punk to może i żaden benchmark dla głośników, ale w Teufel BOOMSTER brzmią naprawdę fajnie. I mnie to wystarcza. Wy możecie mieć na ten temat inne zdanie - jeżeli interesuje Was ten głośnik, to przede wszystkim najpierw polecam go "posłuchać". Ja z wiadomych względów mogę Wam powiedzieć jedynie "w swojej ocenie" jak to wygląda. Maksymalna głośność potrafi prawdopodobnie kruszyć beton - tu oczywiście się śmieję. Jest naprawdę głośno - możecie mi wierzyć.

Teufel BOOMSTER - to urządzenie naprawdę może się podobać!

Serio, jeżeli szukacie głośnika premium, który przede wszystkim dobrze gra, oferuje multum funkcji, jest wygodny w obsłudze - to naprawdę mocny zawodnik. Pasuje bardziej do stylowego, minimalistycznego salonu niż do artystycznego nieładu lub biura, ale mimo wszystko - polubiliśmy się z nim. Spełnił wszystkie moje oczekiwania, nikt inny na niego nie narzekał. Zabrakło odrobinę szybkiego ładowania, ale to jest drobnostka. Nie byliśmy w stanie się do niego w istotny sposób przyczepić. Jednak to, co może warunkować lekki dystans niektórych osób w stosunku do niego to... cena. Producent wycenia model BOOMSTER na 1699 złotych. To... bardzo dużo, serio. Jednak, jeżeli poszukujecie solidnego sprzętu i jesteście gotowi wydać "cięższe" pieniądze na takie urządzenie - warto.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama