Zenfone Zoom S, czyli najbardziej fotograficzny smartfon ASUS-a wyposażony w potężną baterię wchodzi właśnie do Polski. Co to za urządzenie i czy warto się nim zainteresować? Zapraszamy do naszej recenzji.
Zenfone 3 Zoom miał swoją premierę podczas tegorocznych targów CES w Las Vegas. Do Polski urządzenie wchodzi pod nieco zmienioną nazwą - Zenfone Zoom S. Jego głównymi atutami mają być dwa świetne aparaty z tyłu oraz bardzo długi czas pracy na baterii. Wszystko to idzie z w parze z fajnym designem i przyzwoitymi parametrami. Czy się udało?
Wygląd i wykonanie Zenfone Zoom S
Swoją metalową bryłą Zenfone Zoom S mocno nawiązuje do iPhone'a. Zaokrąglone krawędzie oraz umiejscowienie obiektywów aparatu bardzo mocno nawiązują do produktów Apple'a. Im dłużej jednak na Zenfone'a patrzymy, tym więcej różnic dostrzegamy. Pierwsza to oczywiście dotykowe przyciski pod ekranem. Mamy tutaj typowe dla ASUS-a back, home i multitasking. Wszystkie trzy są oczywiście podświetlane, a przy tym cechują się zadowalającą responsywnością. Kolejna różnica to 5,5-calowy ekran, który stanowi jedynie 76,5 proc, ogólnej powierzchni smartfona. W przypadku Androidów, to faktycznie "jedynie", ale w porównaniu z iPhone'm 7 Plus to dobry wynik. Na sam koniec trzeba wspomnieć jeszcze o czytniku linii papilarnych, który przeniesiono na tył obudowy. Sam skaner działa poprawnie - reaguje szybko i precyzyjnie rozpoznaje odcisk palca.
Tuż nad czytnikiem linii papilarnych mamy dwa obiektywy aparatu swoim układem łudząco podobne do tych ze smartfonów Apple. Pod nimi ulokowano diodę doświetlającą LED oraz fazowy i laserowy autofocus. Więcej o samym aparacie później. Teraz spójrzmy na prawą krawędź - mamy tutaj przyciski zasilania oraz regulacji głośności. Na przeciwległej krawędzi umieszczono szufladkę dwie karty SIM (standby) lub SIM + MicroSD. Na górze mamy jedynie mikrofon redukujący szumy, a na dole złącze USB-C, pojedynczy (i mocno przeciętny) głośniczek multimedialny i port minijack. Tutaj też umieszczono maleńki otwór mikrofonu rozmów.
Ogółem jest to solidna i dobrze zaprojektowana oraz wykonana konstrukcja. Biorąc pod uwagę baterię 5000 mAh wewnątrz, jej ogromnym atutem są wymiary 154,3 x 77 x 8 mm oraz waga 170 g. Pod tym względem ASUS Zenfone Zoom S praktycznie nie odstaje od konkurentów, będąc smukłym i dobrze leżącym w dłoni smartfonem.
Wyświetlacz i bateria
Zenfone Zoom S posiada 5,5-calowy wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości 1080 x 1920 px. Daje to zagęszczenie pikseli na poziomie 401 PPI. Jak wspomniałem, ekran stanowi 76,5 proc. ogólnej powierzchni przedniego panelu smartfona. Parametry obrazu są przyzwoite, choć uświadczymy tutaj typowe dla matryc organicznych naleciałości. Kolory są bowiem bardzo mocno nasycone, a kontrast wysoki. Dużym atutem jest czerń, ale biel nie sprawia już wrażenia idealnie "czystej". Złego słowa nie mogę powiedzieć na kąty widzenia oraz współczynnik jasności, który sięga 500 nitów. Sprawia to, że ze smartfona korzysta się bardzo wygodnie również w słoneczne dni.
Wbudowany akumulator to prawdopodobnie jeden z dwóch (obok aparatu) największych atutów Zenfone'a Zoom S. Producent zastosował tutaj litowo-jonowy akumulator o pojemności 5000 mAh. Dzięki funkcji Reverse charge możemy go wykorzystywać również jako powerbank. Niemniej trzeba podkreślić, że ładuje z maksymalnym natężeniem 1 A, a więc niezbyt szybko. Sama bateria jest niezwykle wydajna i z powodzeniem wystarcza na nawet 2,5 dnia pracy. Ja podczas testów notowałem SoT (Screen on Time) na poziomie 7,5 godziny, co jest fantastycznym wynikiem. To jeden z najdłużej trzymających na baterii Androidów na rynku! Oczywiście nie zabrakło też wsparcia dla szybkiego ładowania.
System, aplikacje i wydajność
Zenfone Zoom S pracuje pod kontrolą Androida 6.0.1 Marshmalow z nakładką graficzną Zen UI 3.0. Brak najnowszej wersji systemu z numerkiem 7.0 to poważna wada - miejmy nadzieję, że producent lada moment nadrobi zaległości. Jeśli natomiast chodzi o samo działanie i stylistykę interfejsu... Cóż.
ZenUI można kochać lub nienawidzić. ASUS od samego początku instaluje na swoich smartfonach nakładkę, która w dość radykalny sposób zmienia wygląd interfejsu i dodaje mnóstwo nowych funkcji. Ma to swoje plusy i minusy. Do tych ostatnich zaliczyłbym na pewno fakt, że jakieś 50 proc. (jeśli nie więcej) użytkowników praktycznie nie potrzebuje tych wszystkich dodatków. ZenUI posiada bowiem aplikacje typu lusterko czy notatnik, a także pozwala na dostosowywani wyglądu poprzez zmianę motywów. Nie zabrakło też menedżera telefonu oraz integracji z usługami typu ASUS WebStorage. Ogółem jest tego tutaj dość dużo - jak dla mnie za dużo. Zresztą nie piszę o tym pierwszy raz, bo o ZenUI 3.0 wspominałem już przy okazji testów innych Zenfone'ów - w tym m.in. recenzji Zenfone 3.
Trzeba jednak podkreślić, że całość działa bardzo płynnie i responsywnie. Zenfone Zoom S jest napędzany bowiem przez należącego do średniej półki Snapdragona 625 (MSM8953) z ośmioma rdzeniami Cortex-A53 o taktowaniu 2,0 GHz. Za renderowanie grafiki odpowiada GPU Adreno 506, a użytkownik do dyspozycji otrzymuje 3 GB pamięci RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej (+MicroSD do nawet 256 GB). Taki zestaw w zupełności wystarcza do komfortowej pracy oraz uruchamiania większości aplikacji oraz gier.
Kup Asus Zenfone Zoom S za 1849 PLN w Komputronik.pl. Kliknij!
Aparaty
Dwusoczewkowy układ optyczny zastosowany w smartfonie ZenFone Zoom S opiera się na dwóch aparatach: głównym z szerokokątnym obiektywem o przysłonie f/1,7 i ogniskowej 25 mm (sensor 1/2,5" SONY IMX362 o rozdzielczości 12 Mpix o dużych pikselach 1,4 µm) oraz wyspecjalizowanym z ogniskową 59 mm, przysłoną f/2,8 i 2,3-krotnym zoomem optycznym (12-krotny zoom całkowity). Główny aparat nadaje się najlepiej do fotografowania szerokiego pola i wykonywania zdjęć makro, nawet z odległości 10 cm, zaś aparat z zoomem optycznym sprawdza się podczas wykonywania zdjęć z dużych odległości. Ma to ułatwiać 4-osiowa stabilizacja obrazu OIS + EIS. Wszystko to dopełnia autofocus ASUS 0.03s TriTech+ z technologią Dual Pixel PDAF, stanowiącą jedną z trzech technik regulacji ostrości wykorzystywanych w telefonie. Oprócz niej zastosowano autofocus laserowy drugiej generacji oraz autofocus ze śledzeniem obiektów. System TriTech+ automatycznie dobiera tę z trzech technik ogniskowania, która da najlepszy obraz fotografowanego obiektu, a ogniskowa ma się wówczas ustawiać w 0,03 sekundy. Przedni aparat oparto na 1/3" matrycy SONY IMX 214 o rozdzielczości 13 Mpix i obiektywie z przysłoną f/2,0. ASUS nazywa swoją technologię SuperPixel Camera, a Zenfone Zoom S jest pierwszym modelem, w którym znalazła ona zastosowanie. Poniżej możecie zobaczyć efekty - są naprawdę zadowalające.
Wszystko to dopełnia rozbudowana aplikacja do obsługi aparatu. Znajdziemy tutaj możliwość ustawienia ISO, ekspozycji oraz czasu naświetlania. Nie zabrakło też funkcji zapisywania plików RAW. Fani bardziej zaawansowanego fotografowania smartfonem będą z całą pewnością usatysfakcjonowani.
Zenfone Zoom S rejestruje też wideo w rodzielczości 4K z płynnością 24 kl/s. Pełne 30 kl/s otrzymujemy w trybie 1080p.
Podsumowanie
Zenfone Zoom S jest bez wątpienia interesującym smartfonem, który pozytywnie wyróżnia się na tle setek łudząco do siebie podobnych modeli. Mamy tutaj dwa wyraźne atuty: aparat oraz baterię. I to właściwie powinno sprawić, że smartfon sprzeda się na pniu. W końcu jest masa użytkowników, którzy szukają w telefonie właśnie tych dwóch elementów. Pod tym względem ASUS nie rozczarował i nowy Zenfone naprawdę spełnia obietnicę zapisaną w specyfikacji.
Czy jednak jest wart 2 tys. złotych? W tej cenie jest już kilka konkurentów - w tym flagowce sprzed roku ze Snapdragonem 820 na pokładzie. Nie zapominajmy tez o bardzo agresywnej walce na ceny uprawianej przez Chińczyków z Huawei. Żaden z rywali co prawda nie ma tak ogromnej baterii, ale to ciągle flagowce z długim okresem wsparcia i mocną marką. Zenfone Zoom S w tym segmencie będzie rywalizował właśnie z nimi - czy tego chce czy nie. A tutaj jest ciężko i podobna do iPhone'a obudowa może nie wystarczyć, by zakwalifikować się do grona topowych telefonów.
Kup Asus Zenfone Zoom S za 1849 PLN w Komputronik.pl. Kliknij!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu