Samsung

Test Samsunga Galaxy A33 5G. Czy warto dopłacać do A53?

Mirosław Mazanec
Test Samsunga Galaxy A33 5G. Czy warto dopłacać do A53?
Reklama

Średnia półka jest najchętniej kupowaną klasą smartfonów w Polsce. Wie to Samsung, mocno promując model A53. Ale A33 niewiele od niego odstaje.

Samsungowa linia A nie wywołuje tyle emocji co topowa S. Nie znajdziemy tu wykonania premium czy rozbudowanej optyki. Ale nad S-kami ma jedną przewagę – dużo niższą cenę. Co powoduje, że jest bardzo chętnie wybieranym segmentem tego producenta i świetnie radzi sobie w kanałach operatorskich. A ten rodzaj dystrybucji jest w naszym kraju bardzo istotny.

Reklama

Wie o tym Samsung, bo w tym roku poświęcił dużo uwagi nie tylko linii S22 ale również modelowi A53 5G, który jest jego sztandarowym „średniakiem”. Ciszej było o A33 5G, który – jak wskazuje numeracja – stoi od niego nieco niżej. Ale czy to sprawia, że nie warto się nim zainteresować?

Urządzenie trafia teraz na różne promocje w sklepach i u operatorów, można je kupić w okolicach 1500 zł. To o kilkaset złotych mniej niż trzeba dać za A53 5G. Tymczasem oba smartfony są  napędzane tym samym procesorem – Exynosem 1280. Mają podobny zestaw kamer, ekrany AMOLED i identyczne baterie. Pojawia się więc pytanie, czy warto płacić więcej za droższy model, czy może wystarczy nam to, co otrzymujemy w A33 5G? I właśnie na nie postaram się odpowiedzieć w tej recenzji.

Samsung Galaxy A33 5G – specyfikacja

  • wymiary: 159.7 x 74 x 8.1 mm
  • waga: 186 g
  • budowa: plastikowa rama, plastikowy tył, wodoszczelność IP 67
  • wyświetlacz: 6.4 cala, Super AMOLED, odświeżanie 90Hz, FHD+ 1080 x 2400 pikseli, 411 PPI, proporcje 20:9, szkło Corning Gorilla Glass 5
  • procesor: Exynos 1280 (5 nm), GPU Mali-G68, 128GB 6GB RAM
  • obiektywy:
  1. główny: 48 MP, f/1.8, 26mm, 1/2.0", 0.8µm, PDAF, OIS;
  2. szeroki kąt: 8 MP, f/2.2, 123˚, 1/4.0", 1.12µm;
  3. makro: 5 MP, f/2.4;
  4. sensor głębi: 2 MP, f/2.4;
  5. selfie: 13 MP, f/2.2, 1/3.1", 1.12µm.
  • inne: 5G, bluetooth 5.1, GPS, GLONASS, GALILEO, BDS, głośniki stereo
  • bateria 5000 mAh, ładowanie 25W

Samsung Galaxy A33 5G – budowa

Rama telefonu wykonana jest z tworzywa, tył również. W tej klasie to norma, podobnie jest w A53. Plecki są matowe, więc nie zbierają odcisków palców, powinny też przetrwać upadek, co najwyżej ucierpi rama. Podoba mi się, że aparaty oczywiście wystają, ale wyspa jest jedną całością a nie doklejonym kawałkiem.

Na dolnej krawędzi jest USB-C i jeden z głośników. Drugi jest w szczelinie nad ekranem, zintegrowany z głośnikiem do rozmów. Stereo w tej klasie jest bardzo miłym dodatkiem, zwłaszcza, że smartfon gra bardzo przyzwoicie (a świetnie na słuchawkach). Szkoda jednak, że producent zrezygnował z wejścia mini-jack.

Prawy bok to przycisk do włączania urządzenia i regulacji głośności. Na górze jest hybrydowa tacka na dwie karty SIM, więc jedną z nich spokojnie można zastąpić kartą pamięci.

Urządzenie jest wodoodporne na poziomie IP 67 (do pół godziny zanurzenia w słodkiej wodzie), co znów jest jego bardzo dużym plusem – u konkurencji w tej cenie raczej tego nie znajdziemy.

Generalnie smartfon dobrze leży w dłoni (to zasługa lekko zaoblonych a nie kanciastych boków), ma moim zdaniem optymalną dla większości użytkowników wagę oraz rozmiar, czyli nie jest ani za duży, ani za mały.

Reklama

Szkoda tylko, że także serię A dosięgły oszczędności w postaci braku w pudełku i etui i ładowarki – została nam tylko szpileczka do wysuwania tacki i dokumenty.

Samsung Galaxy A33 5G – wyświetlacz

Z jednej strony – jest doskonale. Bo mamy do czynienia z płaskim wyświetlaczem AMOLED o odświeżaniu 90 Hz i jasności maksymalnej (producent nie chwali się jej wysokością), która sprawia, że nie ma problemów z czytelnością na zewnątrz. Oczywiście trzeba wziąć poprawkę na to, że jest zima a nie lato ale na szczęście trafiły mi się też słoneczne dni w które bynajmniej nie narzekałem na jasność ekranu. Również jasność minimalna jest komfortowa – bo w ciemności wyświetlacz bardzo ładnie się przygasza, zawsze świetnie działała automatyczna regulacja.

Reklama

Z drugiej strony – wyświetlacz to również oszczędności. Po pierwsze – zamiast dziury na kamerkę do selfie mamy mały „noczyk”, co pasuje bardziej do budżetowych urządzeń. Dolna ramka jest bardzo gruba w porównaniu do trzech pozostałych, czyli mamy wielki „podbródek”. I po trzecie, co najbardziej mnie zdziwiło – mimo iż mamy ekran AMOLED, to Samsung nie dał nam do dyspozycji Always on Display. A ponieważ nie ma też diody powiadomień – musimy po prostu odblokować telefon, by zobaczyć czy coś nas nie ominęło.

Braków w porównaniu do A53 jest więc sporo i chyba tu mamy największą różnicę między urządzeniami. Dla przypomnienia – tam jest AoD, kamerka w centralnie umieszczonym otworze, odświeżanie 120 Hz i mniejsza „bródka”.

Czytnik linii papilarnych umieszczono pod ekranem. Nie jest najszybszy, musimy nieco dłużej przytrzymać palec, ale na szczęście myli się dość rzadko. Mi wygodniej było odblokować telefon za pomocą twarzy i przedniej kamerki, gdzie ekran po podniesieniu wybudza się automatycznie. Działa też jego wybudzenie i wygaszenie podwójnym uderzeniem.

Samsung Galaxy A33 5G – działanie

Smartfon jest napędzany Exynosem 1280, czyli procesorem identycznym jak w A53. Tu do pomocy ma 6 GB RAM, który można wirtualnie powiększyć, maksymalnie o kolejne 6 GB. W Antutu Benchmark mój egzemplarz uzyskał 425068 pkt.

Codzienna praca jest niemal identyczna jak w A53. Czyli musimy się liczyć z okazjonalnymi lagami, dłuższym zastanowieniem i mniejszą płynnością. Zauważyłem że dzieje się tak najczęściej tuż po włączeniu urządzenia. Gdy używamy go dłużej telefon jakby się rozpędzał i pracował płynniej. Więc podobnie jak narzekałam przy A53, tak pokręcę nosem i tu, tyle że mniej, bo A33 jest po prostu tańszy.

Reklama

Z ciekawości spróbowałem również jak działać będzie PUBG i tu mile się zaskoczyłem, bo rozgrywka była płynna i przyjemna. Do tego smartfon się nie nagrzewa.

Nie mam najmniejszych zastrzeżeń do działania GPS – A33 sprawdza się doskonale w roli nawigacji. Podobnie jest z NFC i płatnościami zbliżeniowymi oraz z jakością rozmów – dla obu stron.

Samsung Galaxy A33 5G – oprogramowanie

Tu moje zaskoczenie było olbrzymie. Bo telefon startował z Androidem 12, tymczasem ja znalazłem na nim już Androida 13. O którym wciąż wiele flagowych urządzeń konkurencji może jedynie pomarzyć. Jak widać polityka szybkich aktualizacji to w przypadku Samsunga nie czcze przechwałki ale po prostu fakty. Co jest godne pochwały tym bardziej, że mówimy tu nie o smartfonie topowym, ale o średniej półce i to bynajmniej nie tej wyższej. A najlepsze jest to, że A33 dostanie 4 duże aktualizacje systemu i 5 lat poprawek bezpieczeństwa. Flagowce większości firm mogą liczyć na 3 aktualizacje…

Jednak największą niespodzianką był aktualizacja, dzięki której A33 dostał „tryb konserwacji”. Pisałem o nim w tym tekście. Producent zaczął go wprowadzać do swoich urządzeń pod koniec października, a w pierwszej kolejności miały go dostać wybrane modele z serii S21 i 22. Tymczasem dostał go już też średniak…

To wszystko pokazuje, że firma na poważnie wzięła się za dbanie o swoje urządzenia i nie jest tak, że chce je wcisnąć klientom, by potem szybko o nich zapomnieć. Dla mnie to gigantyczny plus przemawiający na korzyść tego smartfonu.

Oczywiście są rzeczy zarezerwowane tylko dla linii S, jak tryb Dex. Ale w A33 jest np. integracja z systemem Windows – na komputerze możemy odpowiadać na powiadomienia, wyświetlać zdjęcia, wykonywać i odbierać połączenia. Jest automatyczne przełączanie słuchawek z innego urządzenia na smartfon, jeśli odbieramy połączenie bądź coś oglądamy.  Jest proste przełączanie pomiędzy stworzonymi przez nas trybami. Są efekty połączeń wideo (tło, ramki). Jest podwójny komunikator, Game Launcher, tryb prosty. Do tego mnóstwo możliwości modyfikacji wyglądu interfejsu. W sumie – oprogramowanie jest dopracowane, dojrzałe, bardzo przyjemne, przejrzyste i jak dla mnie będzie chyba najmocniejszym punktem tego urządzenia.

Samsung Galaxy A33 5G – zdjęcia, filmy

Zestaw obiektywów wygląda następująco:

  • główny: 48 MP, f/1.8, 26mm, 1/2.0", 0.8µm, PDAF, OIS;
  • szeroki kąt: 8 MP, f/2.2, 123˚, 1/4.0", 1.12µm;
  • makro: 5 MP, f/2.4;
  • sensor głębi: 2 MP, f/2.4;
  • selfie: 13 MP, f/2.2, 1/3.1", 1.12µm.

W porównaniu do A53 mamy tylko niższe rozdzielczości, ale funkcjonalność, czyli zestaw obiektywów jest identyczny. Cieszy optyczna stabilizacja obrazu która przydaje się przy filmowaniu i zdjęciach nocnych.

Jakość zdjęć jest moim zdaniem bardzo dobra. Choć na pewno trudno o nich powiedzieć, by były naturalne. Podbita jest saturacja, mocniejsze kolory czasem mogą nieco przeszkadzać, ale chyba częściej mogą się podobać. To już jest jednak kwestią gustu, z technicznego punktu widzenia główna kamera robi szczegółowe zdjęcia bez przepaleń w kontrastowych sytuacjach. Szeroki kąt na bokach kadru ma spore zniekształcenia, ale do socjal mediów się nada. Bardzo ładnie wypada tryb portretowy który dokładnie odcina postać, a stopień rozmycia tła można regulować już po zrobieniu zdjęcia. Tryb nocny trochę rozjaśnia, trochę wyostrza i generalnie jest OK. Przy selfie znów świetnie sprawdzi się tryb portretowy a zdjęcia można robić w szerszym bądź węższym kadrze.

Firmy nakręcimy w 4K, są dobrze stabilizowane, z równie dobrze zbieranym głosem. Ale przy korzystaniu z selfie obraz robi się nieco „galaretowaty”.

Samsung Galaxy A33 5G – bateria

Ogniwo ma 5000 mAh pojemności. W moim wypadku musiałem ładować telefon raz na dwa dni. Rozładowanie go w jeden dzień będzie trudne i będzie się wiązać albo z graniem, albo z kręceniem dużej ilości filmów w 4K. Szkoda, że o ładowarkę musimy się zatroszczyć sami – czyli po prostu kupić ją za dodatkowe pieniądze. Chyba, że mamy jakąś starą bądź kompatybilną. Ja ładowałem go 25W ładowarką od Samsunga A80 i trwało to nieco ponad godzinę. Nie mamy wsparcia dla ładowania bezprzewodowego.

Samsung Galaxy A33 5G – podsumowanie

Po pierwsze – w kategorii samego Samsunga. Różnica między A33 5G a A53 5G to przede wszystkim wyświetlacz. Tam wygląda nowocześnie, tu nieco przestarzale. Zdjęciowo jest podobnie, choć oczywiście jeśli wejdziemy w szczegóły – tam mamy większą ilość MP w niemal każdym oczku. Ale moim zdaniem nie przekłada się to na jakość zdjęć, zwłaszcza, że tu np. obiektyw główny jest jaśniejszy. Działanie jest identyczne, baterie również, więc osobiście bym nie przepłacał i wybrał tańszy model.

Po drugie – wciąż na rynku są smartfony z poprzednich lat, które za podobne pieniądze zaoferują większą wydajność. Ale tu wchodzi polityka aktualizacji Samsunga – która jest w przypadku tego modelu wręcz doskonała. I nie wiem, czy tak długie wsparcie nie jest cenniejsze niż lepsze wyniki w benchmarkach.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama