Recenzja

ASUS TUF A15 - APU Ryzen 7 4800H wchodzi na salony z podniesioną głową

Kamil Pieczonka
ASUS TUF A15 - APU Ryzen 7 4800H wchodzi na salony z podniesioną głową
Reklama

Wiele obiecywaliśmy sobie po premierze nowych APU od AMD, tym bardziej, że trzeba było na nie tak długo czekać. Oficjalna zapowiedź pojawiła się blisko 4 miesiące temu, na początku stycznia w Las Vegas, podczas konferencji otwierającej targi CES. Teraz wreszcie mamy w redakcji pierwszego notebooka z procesorem AMD Ryzen 7 4800H i sprawdzimy co tak faktycznie jest wart. A zrobimy to na bazie notebooka ASUS TUF Gaming A15.

ASUS TUF Gaming A15 - specyfikacja

Zacznijmy od podstaw, czyli specyfikacji naszego notebooka. Jak już wspominałem bazuje on na procesorze AMD Ryzen 7 4800H, którego TDP zostało ustalone dosyć wysoko, bo aż na 45 W. Nie jest to jednak nic nadzwyczajnego, a raczej rynkowy standard. Bazowe taktowanie tego procesora wyposażonego w 8 rdzeni z obsługą SMT (wielowątkowości) to 2,9 GHz, ale w trybie turbo może wzrosnąć nawet do 4,2 GHz. To świetne parametry, których osiągnięcie umożliwiło przejście na litografię 7 nm. Do tego w pakiecie od ASUSa mamy 16 GB szybkiej pamięci DDR4 taktowanej zegarem 3200 MHz oraz układ NVIDIA GeForce RTX 2060 z 6 GB własnej pamięci GDDR6. Całości dopełnia nośnik SSD o pojemności 1 TB od Intela oraz ekran o przekątnej 15,6 cala i rozdzielczości 1920x1080 pikseli z odświeżaniem 144 Hz. Do tego dochodzi przyzwoity zestaw portów, WiFi 802.11ac, Bluetooth i bateria o pojemności 48 Wh, która w zestawieniu z tą konfiguracją z pewnością nie robi wrażenia. Taka konfiguracja ma kosztować w sklepach 5499 PLN.

Reklama
ASUS TUF Gaming A15
CPU AMD Ryzen 7 4800H (2.9 GHz, Turbo 4,2 GHz)
RAM 16 GB DDR4 3200 MHz
GPU NVIDIA GeForce RTX 2060 6 GB GDDR6
SSD Intel SSD 1 TB NVMe
HDD Brak
Ekran 15,6 cala, 1920x1080 pikseli, 144 Hz
WLAN 802.11ac (2x2) + BT 5.0
System operacyjny Windows 10 Home 64bit
Bateria 48 Wh
Porty 2x USB 3.2 Gen1 Type A
1x USB 2.0 Type A
1x USB 3.2 Gen2 Type C z DP 1.4
HDMI 2.0b
LAN 1 Gbps
gniazdo Kensington
port audio
Waga 2,3 kg
Wymiary 359 x 256 x 25 mm


ASUS TUF Gaming A15 - zdjęcia

Zacznijmy od zasilacza, to pokaźna kostka zdolna dostarczyć nawet 230 W, co akurat w przypadku tego modelu jest nieco na wyrost. Słabsza wersja z Ryzenem 5 i GeForce GTX 1650Ti będzie dostępna z nieco mniejszym zasilaczem o mocy 180 W. Trudno mieć do ASUSa pretensję o rozmiar i wagę tego urządzenia, warto natomiast docenić całkiem solidny wtyk.


Z zewnątrz ASUS TUF Gaming A15 raczej niczym specjalnym się nie wyróżnia. Ten design zdążył się nam już opatrzeć, bo zeszłoroczne modele były bardzo podobne. Trzeba też pamiętać, że TUF to seria pozycjonowana niżej niż ROG, dlatego nie mamy tutaj też żadnych ponadstandardowych materiałów, górna pokrywa pokryta jest co prawda jakimś rodzajem metalu, ale reszta konstrukcja to tworzywo sztuczne. Nie jest to jakiś wielki zarzut, notebook jest dobrze spasowany i całkiem sztywny, nie sprawia wrażenia delikatnego.


Od spodu też mamy tworzywo oraz otwory wentylacyjne w kształcie plastra miodu. Nie ma żadnej zaślepki inspekcyjnej, ale ASUS bez problemu pozwala nam otwierać obudowę i w celu wymiany podstawowych komponentów.


Reklama

Aby dostać się do środka wystarczy odkręcić 11 śrubek, ta w prawym dolnym rogu rozszczepia plastikową obudowę ułatwiając jej ściągnięcie. Nie jest to takie proste, bo trzyma się na kilkunastu zatrzaskach, ale myślę, że nawet osoba o średnich zdolnościach manualnych jakoś sobie z tym poradzi. Pod pokrywą znajdziemy płytę główną z całkiem mocno rozbudowanym układem chłodzenia wyposażonym w dwie turbiny. Poza tym mamy tutaj dostęp do dwóch slotów pamięci RAM DDR4 oraz drugiego slotu M.2 NVMe na dodatkowy dysk SSD. Co ciekawe w wersji z baterią o pojemności 48 Wh mamy koszyk na dodatkowy dysk 2.5 cala, który też można tutaj zamontować. W ofercie może też pojawić się model z baterią 90 Wh, który takiego koszyka nie ma.


Reklama


System chłodzenia jest całkiem okazały, składa się na niego 3 radiatory oraz szereg rurek cieplnych, które odprowadzają ciepło z procesora i dedykowanego układu graficznego. Turbiny są bardzo wydajne, mogą kręcić się z prędkością ponad 4500 RPM, więc co za tym idzie są też głośne, jednak jak się później przekonacie, utrzymują temperatury CPU i GPU w ryzach.


Klawiatura jest oczywiście podświetlana we wszystkich kolorach tęczy, a do wyboru mamy kilka trybów świecenia, możliwość zmiany natężenie czy wreszcie jego wyłączenie. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Znajdziemy tutaj też blok numeryczny, który składa się z nieco węższych przycisków, ale w niczym to w zasadzie nie przeszkadza. Sam układ też jest raczej dobrze przemyślany, klawisze są na "nożycach", mają cichy klik i raczej nie sprawiają problemów podczas pisania czy grania.


Reklama

Touchpad jest bo jest, można go całkowicie wyłączyć aby podczas grania z podpiętą myszką nie powodował fałszywych klików i to z pewnością zaleta. Poza tym spełnia swoje zadanie, choć nie powiedziałbym aby był jakoś szczególnie precyzyjny czy wygodny, jest do tego trochę za mały. Plus za przyciski o miękkim kliku, które są ciche i wygodne. Pomimo, że wierzch notebooka wygląda jakby był wykonany ze szczotkowanego aluminium, to niestety jest to tylko plastik. Mam pewne obawy jak może wyglądać po roku intensywnego użytkowania.


Tak ASUS TUF Gaming A15 prezentuje się w pełnej krasie, matryca 144 Hz zamknięta jest w dosyć cienkich ramkach (choć głównie po boku) i na solidnych, pływających zawiasach. Przerwa pod ekranem jest potrzebna aby zwiększyć skuteczność działania systemu chłodzenia. Znajdziemy tam też kilka diod informacyjnych.


Jak widać jak go włączymy to nawet można w coś zagrać. Ożywa też wtedy podświetlana klawiatura. Ekran jest niestety trochę ciemny, nawet gdy jasność podkręcimy na maksimum.




Nad ekranem znalazła się kamera o rozdzielczości 720p oraz wbudowany mikrofon. Za wiele nie można o niej powiedzieć, jest i wywiązuje się ze swojej roli.


Na koniec jeszcze kilka zdjęć z profilu. Większość portów rozszerzeń znalazła się po lewej stronie notebooka, po prawej mamy tylko stary port USB 2.0, bo większość wolnego miejsca jest wykorzystana przez system chłodzenia. Wiąże się z tym pewna niedogodność, szczególnie dla praworęcznych użytkowników. Mianowicie podczas grania, z otworu po prawej stronie dmucha bardzo intensywnie ciepłe powietrze. W zimowe wieczory to może i przyjemne, ale gdy zrobi się cieplej, to raczej nikt z tego faktu nie będzie zadowolony. Poza tym powietrze ulatuje też z dwóch otworów z tyłu obudowy.




ASUS TUF Gaming A15 - oprogramowanie

ASUS wyposażył swojego notebooka w dodatkowe oprogramowanie w postaci Armoury Crate oraz aplikacji My ASUS. Ta pierwsze pozwala całkiem sprawnie zarządzać trybami pracy wentylatorów w zakresie wydajności CPU i GPU oraz monitorować stan systemu. Dostępna jest nawet komunikacja z aplikacją na smartfona i działa to całkiem sprawnie. Poza tym mamy tam kilka dodatkowych zakładek dotyczących gier czy obsługi podświetlenia.


W narzędziu MyASUS mamy natomiast narzędzia diagnostyczne, centrum aktualizacji sterowników czy szereg innych ustawień, w tym warte uwagi rozwiązanie, które pozwala limitować poziom naładowania baterii do 80% lub 60%. To całkiem istotne, bo trzymanie baterii naładowanej cały czas w 100% znacznie skraca jej żywotność. Według badań najlepsza dla baterii jest sytuacja, gdy utrzymamy stan naładowania na poziomie 60%.



ASUS TUF Gaming A15 - wydajność

Skończmy jednak już te dywagacje na temat oprogramowania i budowy samego notebooka, a przejdźmy do konkretów, czyli testów wydajności. Ryzen 7 4800H to wysoka półka, ale jeszcze nie najwyższa, bo w ofercie AMD będzie też model Ryzen 9 4900H, który ma nieco wyższe taktowanie i lepszy układ graficzny. Nie są to jednak duże różnice, a testowany dzisiaj model ma wszelkie predyspozycje ku temu aby rzucić rękawice najwydajniejszej jednostce Intela. 8 rdzeni skonfigurowane z TDP na poziomie 45 W może pracować nawet z zegarem 4300 MHz, czyli teoretycznie o 100 MHz wyższym niż podaje specyfikacja. To dzięki technologii zarządzania energią wbudowanej w procesory AMD, która w konkretnych przypadkach pozwala na zwiększenie zegara poza specyfikację. Gdy obciążymy wszystkie 8 rdzeni to zegar spada do około 3650 MHz, co nadal jest świetnym wynikiem.

Do porównania wziąłem najwydajniejsze procesory Intela jakie do tej pory testowaliśmy w notebookach, czyli Core i7-9750H z ASUSa Zephyrus GX701GWR oraz Core i7-8750H z ASUS ROG Strix Scar II. Oba te procesory są nieco na straconej pozycji, bo produkowane są nadal w litografii 14 nm, mają tylko 6 rdzeni z obsługą HT i pracują z niższym zegarem. Ten pierwszy co prawda może wykręcić się nawet do 4.5 GHz, ale w czasie testów nigdy tego nie zrobił ;-). Układ AMD dla odmiany trzyma zegary bardzo stabilnie i to nawet przy dłuższym obciążeniu. Testy wykonywane były w trybie Turbo, czyli z maksymalnym nastawieniem na wydajność, bez względu na hałas. Wyniki znajdziecie na wykresach.

W Cinebench R15 i R20 przewaga Ryzena 7 4800H nad konkurencją jest miażdżąca. Mało tego, nawet gdy test puszczony był w pętli, to wyniki były bardzo stabilne, nie ma więc problemów w throttlingiem.

Wydajność w grach

Ryzen 7 4800H jest też wyposażony w całkiem wydajny układ graficzny, ale jego możliwości nie było mi dane sprawdzić, bo znalazła się tu też dedykowana karta GeForce RTX 2060 wyposażona w 6 GB własnej pamięci GDDR6.

Porównanie z ASUSem Zephyrus nie ma pewnie sensu, bo tam znalazła się wydajniejsza karta graficzna, ale już z modelem ROG Strix II, gdzie też mamy RTX 2060, jest całkiem obrazowe. Procesor AMD daje wyraźną przewagę.

Poniżej znajdziecie też kilka wyników z popularnych gier, nie mam niestety porównania do wcześniej testowanych notebooków, dlatego zostawiam tylko wartości bezwzględne. Można chyba bezpiecznie powiedzieć, że dla tej konfiguracji żadna nowa gra nie stanowi problemu. Choć jeśli ktoś chciał wykorzystać w pełni matrycę 144 Hz to będzie musiał iść na kompromisy.

Shadow of the Tomb Raider (1920x1080 pikseli, ustawienia Ultra) - 78 kl/s
Wiedźmin 3: Dziki Gon (1920x1080 pikseli, ustawienia Ultra) - 118 kl/s
Just Cause 4 (1920x1080 pikseli, ustawienia Ultra) - 86 kl/s
The Division 2 (1920x1080 pikseli, ustawienia Ultra) - 87 kl/s
Call of Duty: Warzone (1920x1080 pikseli, ustawienia Ultra) - 124 kl/s

Jeśli zaś chodzi o granie na baterii, czyli bez podłączonego zasilania, to jest to możliwe, choć przy znacznie mniejszej wydajności, która spada do 30-40 klatek na sekundę. Co więcej w trybie cichym jest podobnie, nawet jak jesteśmy podłączeni do zasilania.

Dysk SSD

ASUS na pewne kompromisy poszedł też w przypadku dysku SSD. Ma on oczywiście 1 TB pojemności, ale jest to nośnik Intel 660p z pamięciami QLC, więc jego wydajność pozostawia nieco do życzenia. Nie odbija się to co prawda jakoś wyraźnie na ogólnej przyjemności korzystania z tego komputera, a poza tym zawsze jest możliwość montażu wydajniejszego nośnika w drugim slocie M.2.

ASUS TUF Gaming A15 - bateria

Bateria o pojemności 48 Wh byłaby dobra dla ultrabooka z procesorem o TDP 15W, a nie dla małego potworka, który może w szczytowych momentach pobrać z sieci nawet 160 W (na baterii jest oczywiście mocno ograniczony w tym zakresie). Dlatego czas pracy raczej nie robi wrażenia, przy oszczędnym użytkowaniu można osiągnąć około 3 godziny pracy, w grach jest to mniej niż godzina i to w dodatku w ograniczonej wydajności. Niestety mimo przyzwoitej wagi, 2,3 kg, to ten model jest raczej typowym DTR, w podróży za długo wam się nie przyda. Ładowanie baterii trwa około 1,5 godziny, maksymalnie z mocą 48 W, która pod koniec ładowania spada do 20 W.

Test czytelnika (jasność ekranu na 50%, WiFi włączone, odświeżanie strony WWW co 30 sekund) - 3h 5 minut
Test filmowy (jasność ekranu na 50%, WiFi włączone) - 3h 57 minut
Test w grach (jasność ekranu na 50%, Wiedźmin 3) - 57 minut

ASUS TUF Gaming A15 - temperatury, hałas, pobór energii

Jak wygląda system chłodzenia już widzieliście, jest całkiem rozbudowany i posiada dwie turbiny, które potrafią kręcić się z prędkością nawet 4500 obrotów na minutę. Dzięki temu temperatury nawet po dłuższym obciążeniu są stabilne i całość się nie przegrzewa. Przy temperaturze pokojowej w okolicach 22 stopni, po pół godzinie gry wyglądało to tak jak na poniższych obrazkach, 82-83 stopnie dla CPU oraz 73 stopnie dla GPU. Niestety okupione jest to sporym hałasem.

Układ chłodzenia jest słyszalny i mam wrażenie, że pracuje trochę zbyt zero/jedynkowo, to znaczy albo jest cichy (ale nie bezgłośny), albo bardzo głośny. W trybie cichym słychać tylko delikatny szum, który nie jest specjalnie uciążliwy i bez problemu pozwala na przeglądanie sieci czy jakieś proste prace biurowe. W trybie turbo gdy obciążymy CPU to hałas wzrasta bardzo wyraźnie, zmierzyłem 50 dB w odległości około 20 cm od klawiatury. Gdy dorzucimy do tego jeszcze GPU, czyli uruchomimy jakąś grę, to hałas rośnie jeszcze bardziej, do 56 dB. To sporo, choć nie jest to też nic nadzwyczajnego jeśli chodzi o notebooki dla graczy. Nie podoba mi się tylko fakt, że jest albo cicho, albo bardzo głośno. Nagrałem krótki film, na którym powinno być słychać jak wentylatory wkręcają się na obroty (od ok. 30 sekundy).

Jeśli zaś chodzi  o pobór energii, to w ekstremalnych przypadkach sięga on nawet 165 W. Gdy obciążymy tylko CPU to pobór z gniazdka spada do około 89 W, a gdy aktywny jest tylko jeden rdzeń to nawet do 40 W. Przy wyświetlaniu pulpitu zużycie energii wynosi około 25W.

ASUS TUF Gaming A15 - podsumowanie

ASUS TUF Gaming A15 to bardzo ciekawy model notebooka stworzonego dla graczy. Mamy tutaj jeden z najwydajniejszych procesorów mobilnych na rynku - AMD Ryzen 7 4800H oraz świetną kartę graficzną - NVIDIA GeForce RTX 2060, która zapewnia wysoką wydajność w grach. Producent zadbał też o szybką, dwukanałową pamięć RAM DDR4-3200 MHz, rozbudowany i wydajny system chłodzenia, który utrzymuje temperatury w ryzach, szybką matrycę 144 Hz oraz pojemny dysk SSD. To z pewnością zalety, na które warto zwrócić uwagę. Tym bardziej, że cała konstrukcja jest świetnie spasowana, użyte materiały są przyjemne w dotyku, a klawiatura nie tylko spełnia swoją rolę ale też świetnie się prezentuje.

Z drugiej strony mamy dosyć głośny system chłodzenia pod dużym obciążeniem, matrycę, która mogłaby być nieco jaśniejsza i dysk oparty na wolniejszych pamięciach QLC. W to wszystko wmieszana jest też cena, 5499 PLN za model o takiej konfiguracji to mimo wszystko nadal bardzo dobra oferta. Trzeba tylko liczyć się z tym, że jeśli chcecie grać w pokoju, gdzie przebywają inni domownicy, to obawiam się, że nie będą z waszego towarzystwa zadowoleni.

Warto pochwalić też ASUSa za możliwość dołożenia we własnym zakresie pamięci RAM, dodatkowego dysku SSD na porcie M.2, a nawet za możliwość montażu dysku HDD. Co prawda kosztem baterii, ale jeśli szukacie prawdziwego zastępstwa za desktopa z dużą ilością miejsca na dane, to jest to bardzo ciekawa opcja. Tym bardziej, że dzisiejsze gry zajmują tak dużo miejsca (Fortnite - ~75 GB, CoD: Warzone - ~93 GB, wow!). W ofercie pojawi się też tańszy model z procesorem Ryzen 5 4600H, 8 GB pamięci RAM, dyskiem SSD 512 GB i GeForce GTX 1650Ti na pokładzie za 3799 PLN, co oznacza, że będzie to całkiem atrakcyjna propozycja. Intel z pewnością ma nad czym myśleć.

ASUS TUF Gaming A15

Orientacyjna cena: ~5500 PLN

a
a
U
z
g

i
i

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama