Samochody Tesli mają mnóstwo zalet, ale niestety ciągną się za nimi problemy wieku młodzieńczego. Dział oceny jakości w fabryce we Fremont chyba nie istnieje, szczególnie pod koniec kwartału gdy liczy się dostarczenie jak największej liczby egzemplarzy do klientów. Ale żeby zapomnieć przykleić dachu?
Tesla Model Y, która została kabrioletem
Elon Musk wybiera się w najbliższym czasie na Florydę, aby osobiście doglądać nadchodzących startów rakiet Falcon 9, które w ostatnich dniach nie doszły do skutku dosłownie na kilka sekund przed T-0 ze względu na podejrzane odczyty różnych sensorów. Wygląda jednak na to, że równie poważne problemy ma w fabryce Tesli we Fremont gdzie powstaje między innymi Model Y. Problemy z jakością wykonania obrastają powoli już legendą, a nasilają się szczególnie na koniec kwartału, gdy są największe naciski na dostarczenie jak największej liczby samochodów do klientów. Niestety kiedyś może skończyć się to tragedią, bo o ile złe spasowanie blach czy niedokładne malowanie można jakoś przeżyć, to mocowanie dachu na "ślinę" to już lekka przesada.
Nathaniel Galicia Chien wraz ze swoimi rodzicami odebrał od dealera w mieście Dublin w Kalifornii nowiutki Model Y i pojechał do domu. Możemy sobie tylko wyobrazić jakież było jego zdziwienie, gdy w pewnym momencie jadąc międzystanową autostradą stracił dosłownie dach nad głową. Z relacji opublikowanej przez The Verge wynika, że w pewnej chwili w środku zrobiło się głośniej i zaczęło wiać. Było to dziwne, bo szyby były zamknięte. Chwilę potem cały szklany dach odleciał i upadł na drogę za samochodem. Po tym wydarzeniu Tesla wyglądała jak na tym krótkim wideo.
Na szczęście za samochodem nikt nie jechał i nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Po powiadomieniu służb o rozbitym szkle na drodze, Nathaniel zadzwonił na infolinię Tesli, na której pracownik podobno stwierdził, że "albo klej został źle położony, albo ktoś całkiem zapomniał przykleić taflę szkła do ramy". Polecono mu też skontaktować się ze sprzedawcą, który oczywiście zaoferował nieodpłatną naprawę i auto zastępcze. Niestety po tym wydarzeniu rodzicie Nathaniela zdecydowali się zwrócić auto i planują kupić coś innego. I trudno im się dziwić.
Zarówno dealer jak i rzecznik Tesli do tej pory nie udzielili żadnego komentarza na temat tej sprawy. Miejmy jednak nadzieję, że ktoś we Fremont zwróci większą uwagę na kontrolę jakości...
źródło: The Verge
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu