Budowa fabryki Gigafactory w Niemczech miała swoje małe dramy, z protestami ekologów, mieszkańców czy potyczkami z europejskimi biurokratami. Wygląda jednak, że wybudowana niedaleko Berlina fabryka jeszcze w tym roku rozpocznie produkcję samochodów Tesla Model Y.
Tesla i Niemcy - Musk zapowiada rozruch produkcji na koniec roku oraz... piwo
W czasie zakończonego właśnie weekendu Elon Musk przyjechał do Niemiec na imprezę urządzoną z okazji „otwarcia” fabryki o nazwie „Giga-Fest”. Impreza była całkiem sporo, Tesla uzyskała zgodę na wpuszczenie 9000 osób, co jest dość zaskakujące choćby w obliczu odwołania bawarskiego Octoberfest. Dzięki temu mogliśmy się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, nie tylko na temat niemieckiej inwestycji tej firmy. Ale lećmy po kolei.
Fabryka, jak to w przypadku Tesli bywa powstała w bardzo szybkim tempie i Elon Musk twierdzi, pomimo że urzędnicy nie wydali jeszcze ostatecznej decyzji o zezwoleniu na rozpoczęcie działalności, że pierwsze Tesle Model Y zjadą z taśm jeszcze w tym roku. Szef firmy podkreślił, że jego poprzednie doświadczenia jednoznacznie wskazują, że doprowadzenie produkcji do odpowiednich poziomów jest znacznie trudniejsze od samej budowy. Z tego też powody szacuje jak na niego dość ostrożnie, że na koniec przyszłego roku produkcja pod Berlinem wyniesie minimum 5000 szt. tygodniowo, choć jednocześnie dodał, że chciałby, żeby było to bliżej 10000 szt.
Decyzja na dniach
Jeśli chodzi o brakujące decyzje administracyjne, to konsultacje społeczne mają zakończyć się 14 października, a następnie decyzję ma podjąć Ministerstwo Środowiska Brandenburgi. Wśród okolicznych mieszkańców tego rejonu zebrała się co prawda niewielka grupa niezadowolonych mieszkańców, uważających że fabryka doprowadzi do skażenia wody, ale minister ds. ekonomii tego landu ocenia, że z pozytywną decyzją na 95% nie będzie problemu.
Baterie 4680 nadchodzą
To jednak nie koniec nowości, na terenie fabryki pokazano przekrój Modelu Y z zamontowanymi w podłodze nowymi bateriami 4680. Miejscem montażu baterii ma być specjalna część karoserii, umożliwiająca pozbycie się tradycyjnych modułów. Berliński model zapowiada się więc całkiem rewolucyjnie. Ogniwa 4680, których produkcja właśnie się rozkręca, mają mieć większą gęstość energetyczną oraz być bardziej bezpieczne termicznie.
Potężny element strukturalny, zawierający wspomniane większe ogniwa, wygląda dodatkowo na łatwo wymienny i prosty w recyclingu. Całość wygląda też na znacznie prostszą w montażu, co powinno mieć znaczenie przy skalowaniu produkcji. Te wszystkie ulepszenia powinny przełożyć się na obniżenie kosztów budowy tych samochodów.
Są Niemcy? Musi być i piwo...
Pamiętacie żart, który zakończył się wypuszczeniem na rynek Tesla Tequilli? Wygląda na to, że ten alkohol jako narzędzie marketingowe musiało się genialnie sprawdzić. Musk tę samą technikę chce zastosować w Niemczech, oczywiście w przypadku tego kraju marketingową lokomotywą ma być piwo. Na razie pokazano tylko kosmicznie wyglądające butelki i ujawniono nazwę Gigabeer. Niestety poznaliśmy żadnych szczegółów odnośnie gatunku i ceny tego piwa.
Inna rzecz, że Tesla do sprzedaży swoich samochodów specjalnej reklamy chyba i tak nie potrzebuje. Model 3 w Niemczech ustępuje tylko Volkswagenowi ID.3, a pobiłby go, gdyby nie ograniczona ilość samochodów, jakie Tesla może wysłać do Europy. Nowa fabryka może więc umożliwić firmie zajęcie pozycji bezapelacyjnego lidera.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu