Clarkson i spółka wrócili po dłuższej przerwie i raczej nie rozczarowują. Już niedługo do sieci zawita kolejny telewizyjny hicior w nowej odsłonie, a konkretnie Pogromcy Mitów 2.0. Za nową produkcję odpowiada Netflix i będzie ona nosić tytuł... White Rabbit Project.
Niestety, ci którzy liczyli na powrót Adama Savage i Jamie'ego Hynemana będą rozczarowani. Pierwsze skrzypce w nowym show będą grali drugoplanowi bohaterzy ze starej serii, lecz również mający sporo fanów pośród widzów - Grant Imahara, Tory Belleci i Kari Byron. Czego można spodziewać się po White Rabbit Project (premiera 9 grudnia)? Oprócz weryfikacji niesamowitych wydarzeń oraz najlepszych scen filmowych, pod lupą znajdą sie także historyczne wynalazki, napady i zdarzenia, za którymi stoją ciekawe naukowe wytłumaczenia.
Opis przypomina więc to, z czym mieliśmy do czynienia w przypadku Pogromców Mitów, ale oczywiście nowy program Netfliksa nie jest w żaden sposób oficjalnie powiązany z produkcją Discovery Channel. Mimo to, to właśnie główne postacie znane z zakończonego już show będą głównym wabikiem na widzów. Czy już gdzieś to widzieliśmy? No właśnie.
Podobny manewr przeprowadził Amazon rozpoczynając współpracę z Jeremym Clarksonem, za którym podążyli jego obydwaj kompani z Top Gear. BBC nie było zadowolone z takiego obrotu spraw, bo dziś całą trójkę oglądamy w The Grand Tour na platformie VOD Amazonu. Wkrótce zostanie ona otwarta dla ponad 200 nowych krajów, w tym Polski.
Obejrzałem obydwa dotychczas udostępnione odcinki motoryzacyjnego show i muszę powiedzieć, że jestem rozdarty. Z jeden strony nie mogę przyczepić się do żadnej z kwestii technicznych - zdjęcia, realizacja i montaż to najwyższa półka, na co najmniej tak samo dobrym poziomie, którym raczyło nas BBC. Z drugiej strony wydaje mi się, że The Grand Tour jest zbyt... przegadany. Razi mnie zbyt dużo pustych, dowcipnych dyskusji, które zaczynają przypominać występ komików. Nie przeszkadza mi obecność humoru - ten, w specyficznej, Clarksonowej formie musiał się pojawić - ale odnoszę wrażenie, że cel jaki przyświęcał wcześniej Jeremy'emu, Jamesowi i Richardowi gdzieś się po drodze zagubił. Panowie niepotrzebnie silą się na zabawną formę programu. Wcześniej była ona naturalnym, wynikającym z charakterów prowadzących, elementem całości. W The Grand Tour jest momentami wciskana wręcz na siłę, dlatego bardzo liczę na to, że od 3 epizodu wszystko wróci do normy.
Jak wypadnie produkcja Netfliksa? Ze zwiastuna wynika, że będzie się naprawdę sporo działo, ale ze wstępną opinią jeszcze się wstrzymam. Poza tym, jestem więc bardzo ciekaw to jak wiele znanych nazwisk zdecyduje się na taki sam krok, co nowe gwiazdy Netfliksa. Clarkson nie miał innego wyjścia i musiał zmienić pracodawcę, ale jestem przekonany, że tylko oferta Amazonu dawała mu dokładnie to, czego potrzebował: zupełnej swobody i ogromnego budżetu. Podobnie kuszą i nęcą najlepszych także Netflix i Hulu. Giganci rynku VOD do niedawna starali się wpaść na świeży pomysł, zaskoczyć nas nowym tytułem, ale coraz powszechniejsze staje się reaktywowanie serii, które już znamy. Koronkowym wręcz przykładem może być serial Stranger Things od Netfliksa, który jest wręcz zbiorem wszystkiego co najlepsze w starszych produkcjach sci-fi.
Choć telewizja robi bardzo dużo, by nadążyć za zmianami, to wciąż nie są to wystarczające starania - elastyczność procesu produkcji i dystrybucji oferowana przez Hulu, Netfliksa czy Amazon są poza zasięgiem stacji telewizyjnych. Co więcej, giganci nie mają żadnych zahamowań - nie tylko współpracują z najlepszymi, ale opierają się o wypracowane przez lata schematy, marki, szablony.
P.S. Mają rozmach:)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu