Mobile

Szykujmy się. W przyszłym roku telefony będą o nawet 25 proc. mocniejsze

Krzysztof Rojek
Szykujmy się. W przyszłym roku telefony będą o nawet 25 proc. mocniejsze
39

Moc telefonów przekłada się na ich długie działanie. Przyszłoroczne modele będą w tej kwestii królować.

Dzisiejszy smarfon możemy chwalić za wiele rzeczy. Ich aparaty w większości sytuacji są w stanie poradzić sobie na tyle, by zrobić dobrze wyglądające zdjęcie. Ich baterie są nawet dwa razy większe i ładują się kilkadziesiąt razy szybciej niż jeszcze 3 lata temu. Ekrany są większe, jaśniejsze i odświeżają się z wyższymi częstotliwościami (nawet dwa razy wyższymi), a urządzenia mają często komputerowe wręcz ilości pamięci RAM. Pojawiają się też niespotykane wcześniej pomysły, jak wyginane ekrany czy obracane moduły. Jednak jeżeli chodzi o ocenę telefonu, szczególnie w kontekście jego długowieczności i stosunku cena/wartość, wciąż prym wiedzie jeden komponent - SoC. Telefon może mieć najlepsze aparaty, zatrważająco dużo RAM'u i świetny ekran, jednak jeżeli będzie miał średniopółkowy procesor - ciężko będzie uzasadnić jego wysoką cenę. Nawet, jeżeli dziś Snapdragon 765G to wszystko, czego przeciętny użytkownik będzie potrzebował, wciąż stosunek mocy do ceny jest bardzo ważny. I jeżeli o niego chodzi - w przyszłym roku może on bardzo mocno podskoczyć.

Przyszłoroczne telefony to będą rakiety

Generacyjny przeskok jeżeli chodzi o producentów chipsetów zawsze jest jedną wielką niewiadomą. O ile producenci tacy jak Qualcomm, MediaTek, Samsung czy Huawei będą w stanie podnieść moc, ile będą w stanie wykręcić ze swoich SoC za pomocą opracowanych przez siebie technologii. I wychodzi na to, że właśnie dostaliśmy pierwszą, możliwą do porównania odpowiedź, jak będzie sprawował się topowy czip największego z nich. Tak, Snapdragon 875 trafił już do pierwszych urządzeń, dzięki czemu możemy go porównać z obecną generacją. Tutaj skok jest bardzo zauważalny.

Jako źródło informacji posłużyć nam może tutaj telefon Xiaomi o nazwie kodowej M2012K11C, który rzekomo ma być którymś z wariantów serii Mi 11. Napędzany Snapdragonem 875 z grafią Adreno 660 wykręcił on w Geeknench 5 wynik 1105 punktów dla jednego rdzenia i 3512 punktów dla wielu rdzeni. Daje to aż 23 i 12 proc. skok w stosunku do poprzedniej generacji ( SD 865 wykręcał 893 i 3129 punktów). Jako, że w tym momencie mamy do czynienia z preprodukcyjnymi samplami, jest duża szansa, że kiedy czip pojawi się na rynku, te wartości jeszcze dodatkowo wzrosną. Tym samym zbliża się dosyć mocno do iPhone'a 12, którego wynik to 1597 i 4152 punkty.

Ale po co nam taka moc?

Skoro już omawiamy temat mocy współczesnych telefonów, nie sposób nie zaadresować jednej rozbieżności, którą widzę w przypadku konsumentów praktycznie od samego początku istnienia smartfonów. Kiedy bowiem pojawiają się informacje, jak wydajne są telefony, często padają komentarze "ale po co, i tak nikt tego nie wykorzysta". Z drugiej jednak strony, komentujący (szczególnie ci po jabłkowej stronie mocy) lubią przytaczać argument, że smartfony z Androidem zostają w tyle jeżeli chodzi o  moc za bieżącym procesorem z serii A.

Moim zdaniem jest to jasne - im większa moc, tym dłużej telefon będzie działał szybko i sprawnie. Zamykanie się luki pomiędzy Androidem i Apple w tym kontekście jest rzeczą pożądaną i dobrą z perspektywy rynku, ponieważ oznacza to, że dzisiejsze flagowce pozostaną wydajne jeszcze przez wiele lat. Oczywiście - duża w tym rola wsparcia, optymalizacji i technologii, które pojawią się po drodze. Nie wiem jak wy, ale ja z chęcią widziałbym urządzenia Xiaomi, Samsunga czy LG, które po latach sprawują się tak dobrze jak właśnie iPhone'y.

A co wy myślicie o współczesnych, topowych SoC? Potrzebna moc, czy strata pieniędzy?

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu