Mobile

Mieli zaoferować telefon z fizyczną klawiaturą. To raczej koniec marzeń

Krzysztof Rojek
Mieli zaoferować telefon z fizyczną klawiaturą. To raczej koniec marzeń
Reklama

Nowoczesny telefon z Androidem i fizyczną klawiaturą? Na papierze wyglądało to świetnie, ale rzeczywistość okazała się nieco inna.

Sentyment to bardzo potężna broń w świecie technologii, co pokazują niezliczone przypadki wracania do starych projektów, jak Motorola RAZR czy Nokia 3310. Czasami sentyment do starszych urządzeń nie idzie jednak w parze z ich rzeczywistymi zaletami. Dość powiedzieć, że pomimo tego, iż smartfony jak świat długi i szeroki pokazały, że lepiej sprawują się jako narzędzie komunikacji, część ludzi wciąż marzy o telefonie z fizyczną klawiaturą. Dlatego też pojawiały się na rynku takie projekty jak Blackberry Key2, które okazywały się, bez zaskoczenia, spektakularną klapą.

Reklama

Jednocześnie jednak mówi się, że nadzieja umiera ostatnia. Dlatego od czasu do czasu na Kickstarterze i podobnych portalach pojawia się projekt, który obiecuje, że "zrobi taki telefon, ale dobrze".

Takim projektem był (jest) Astro Slide 5G Transformer

Pojawienie się Astro Slide na Indiegogo opisywaliśmy wam, kiedy tylko kampania croudfundingowa się rozpoczęła, a było to trzy lata temu w marcu 2020 roku. Od tamtego czasu mija już trzy lata, projekt zebrał blisko 3 mln dolarów i jest wspierany przez prawie 6400 osób. To oznacza, że "zapotrzebowanie" na taki smartfon faktycznie jest. Ba, prototyp urządzenia został pokazany na targach CES 2022, więc wspierający mieli nadzieję, że będą mogli niedługo cieszyć się urządzeniem. Jednak czas mijał i dopiero teraz pierwsi z klientów zaczynają otrzymywać swoje egzemplarze.

Jednak w 2023 telefon, który otrzymali wart jest tyle co nic, a już na pewno nie 700 dolarów (ponad 3000 zł) które na niego wydali na początku akcji. Urządzenie ma bowiem chociażby procesor Dimensity 800, który już w 2020 był średniopółkowym SoC, przegrywającym chociażby ze Snapdragonem 765. Zobaczcie sobie ile dziś kosztuje OnePlus Nord, Nokia 8.3 czy Xiaomi Mi 10 Lite - wszystkie te smartfony są mocniejsze niż Astro Slide 5G. Dodatkowo, telefon ma pojedynczą, 48 Mpix kamerę z tyłu, baterię 4000 mAh i ładowany jest z mocą 30 W. Telefon działa na Androidzie 11 i jakiekolwiek aktualizacje są... mało prawdopodobne. Ponadto, jeżeli nie było się wspierającym, jego rynkowa cena to 4500 zł.

Co poszło nie tak?

Cóż, patrząc na telefon nie trudno zorientować się, że głównym powodem tego, że większość osób, które wydała na ten projekt pieniądze otrzyma dziś przestarzały sprzęt, jest klawiatura. Ta wymaga dostosowania do lokalnych rynków, ponieważ układ będzie różnił się w różnych miejscach na świecie. A jak wiadomo - konieczność wyprodukowania osobnego modułu i kodowania oprogramowania do jego obsługi to olbrzymie koszty. Jak podaje BusinessInsider, 3 mln dolarów dziś nie wystarcza olbrzymim korporacjom na zaprojektowania telefonu ze średniej półki, nie mówiąc już o customowym projekcie.

Jednocześnie, (nie)szczęśliwcy, którzy otrzymali urządzenie opowiadają o bardzo zabugowanym oprogramowaniu a także - niskiej jakości wykonania oraz niezbyt przyjemnym używaniu samej klawiatury, która nie dostarcza obiecywanej jakości. Może to więc czas by powiedzieć sobie jasno, że pomysł przywrócenia telefonu z taką klawiaturą raczej nie wypali.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama