Gry

Tego mi potrzeba – Skirmos, czyli Laser Tag

Tomasz Krela
Tego mi potrzeba – Skirmos, czyli Laser Tag
5

Rozwój rynku smartfonów i tabletów spowodował, że ostatnimi czasy rozrywkę, o której piszę na Antyweb.pl, można sprowadzić w większości przypadków do rozwiązań mobilnych. Jednak są jeszcze projekty, które czerpią garściami z przeszłości, pobudzając nasze wspomnienia, a przy tym dodając coś nowego na...

Rozwój rynku smartfonów i tabletów spowodował, że ostatnimi czasy rozrywkę, o której piszę na Antyweb.pl, można sprowadzić w większości przypadków do rozwiązań mobilnych. Jednak są jeszcze projekty, które czerpią garściami z przeszłości, pobudzając nasze wspomnienia, a przy tym dodając coś nowego na miarę XXI wieku. Tak też jest w przypadku Skirmos, czyli gry, zabawy zwanej niegdyś laser tag. Dzięki Skirmos na nowo będziemy mogli biegać ze znajomymi i toczyć wirtualne rozgrywki wojenne w rzeczywistym świecie.

Gry wideo spowodowały, że możemy wcielić się w rolę żołnierza lub komandosa bez najmniejszego problemu. Jednak część osób szuka bardziej realnych wrażeń. Jedną z możliwości był i nadal jest paintball. Zanim ten przywędrował do Polski, znacznie popularniejsze były laser tagi. Zabawa polegała na ubraniu specjalnej kamizelki z odbiornikiem, do którego inny gracz z obcego zespołu strzelał z pistoletu, czy bardziej karabinu wyposażonego w laser. Gdy doszło do trafienia, zawodnik był eliminowany. Takie boje toczyło się głównie w przygotowanych salach lub innych pomieszczeniach. Lata temu zetknąłem się z taką rozrywką we Wrocławiu. Wizyta w tym salonie gier zapewniała godziny niezapomnianej rozrywki z przyjaciółmi.

Teraz za sprawą Skirmos temat laser tagów powraca. Projekt ten pojawił się w serwisie Kickstarter i od razu spotkał się z dużym zainteresowaniem internautów. Pewnej letniej nocy grupka zapaleńców postanowiła odświeżyć stary pomysł z wykorzystaniem obecnie dostępnych technologii. Tym samym zaprojektowali prototyp urządzenia w CAD-zie, dokładając starań, by broni nie można było pomylić z repliką broni lub prawdziwym karabinem. W tym celu wykorzystali bezbarwne komponenty, z których wykonano prototyp. Pozwoliło to również na umieszczeniu w urządzeniu różnokolorowych diod LED, które kolorem świecenia sygnalizują np. trafienie.

Na laserowym karabinie o zasięgu strzału ok. 150 metrów umieszczono również minikomputer, wyposażony w wyświetlacz LCD, wskazujący najbardziej potrzebne informacje, służące do prowadzenia rozgrywki, takie jak np. poziom „życia”, liczba amunicji, statystyki dotyczące ilości trafień przeciwnika oraz nas samych. Możliwości są niemal nieograniczone w kwestii informacji, które zostaną wyświetlone, tym bardziej, że Skirmos jest projektem open source.

Zasady rozgrywki są bardzo proste. Wraz ze znajomymi, czy innymi osobami ganiamy się po okolicy z karabinami Skirmos i urządzamy sobie potyczki. Może brzmi to prostacko i bazuje na pierwotnych instynktach i nie jest to bardzo wysublimowana forma spędzania czasu wolnego, ale dostarcza, tak jak paintball, ogromnej ilości dobrej zabawy. Skirmos ma przewagę nad paintballem, gdyż rozgrywę można urządzić nawet u siebie na osiedlu, a trafienia są bezbolesne. Niestety, jak w wiekszości przypadków opisywanych gadżetów, cena może stanowić problem dla większości chętnych. Obecnie wynosi ona 99 dolarów, bo za takie wsparcie projektu otrzymamy tę zabawkę dla dużych chłopców. Pierwsze sztuki mają trafić do chętnych jeszcze w grudniu tego roku. Niestety, aby taki zakup miał sens, musi go dokonać dwoje osób, bo w pojedynkę pożytku ze Skirmos nie będzie – niestety.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

rozrywkaKickStarterlaser