Jeszcze w połowie 2017 roku wydawało się, że GoPro ma szansę wyjść z marazmu i wrócić na ścieżkę wzrostu, przychody i zyski rosły, a nowe produkty jak np. drony dawały nadzieje na przyszłość. Niestety sielanka nie trwała długo, a kolejne stratne kwartały ściągają kurs akcji coraz niżej. Otwartym pozostaje pytanie jak długo GoPro będzie jeszcze w stanie rywalizować na rynku, który zdominowany jest przez chińskich producentów, oferujących niemal to samo w znacznie niższej cenie.
Nowe GoPro Hero

Pokazany dzisiaj najtańszy model, który nazywany został po prostu GoPro Hero, raczej tej sytuacji nie zmieni. Kamera wyceniona na 199 USD/220 euro tradycyjnie swoim wyglądem nawiązuje do reszty produktów z logo GoPro (Hero6 i Hero5), oferuje również wodoodporność do 10 metrów bez zastosowania dodatkowej obudowy. Poza tym mamy tutaj do dyspozycji dotykowy wyświetlacz o przekątnej 2 cale oraz możliwość nagrywania filmów w rozdzielczości 1440p i 1080p przy 60 klatkach na sekundę.
GoPro Hero został również wyposażony w stabilizację obrazu, możliwość robienia zdjęć o rozdzielczości 10 MPix oraz obsługę komend głosowych. Nie zabrakło również wsparcia dla WiFi oraz Bluetooth, a co za tym idzie także aplikacji GoPro na smartfony, w tym również QuikStory, funkcji która pozwala składać krótkie sekwencje wideo w jeden dłuższy film, idealny do podzielenia się w sieciach społecznościowych.
Czy GoPro Hero okaże się punktem zwrotnym dla firmy czy tylko kolejnym krokiem na drodze ku upadkowi? Przekonamy się pewnie o tym za kilka miesięcy, póki co nie jest różowo.
Więcej z kategorii Fotografia:
- To chyba jedyna subskrypcja, z której nie zrezygnuję. Właśnie wykupiłem droższy pakiet
- Jak pobrać wszystkie fotki ze Zdjęć Google? Jaką inną usługę wybrać?
- Zdjęcia Google z potężną nowością - edycja fotek nie była przyjemniejsza i łatwiejsza
- Te zdjęcia gwiazd i kosmosu są po prostu niesamowite!
- Panasonic Lumix S5: bezlusterkowa pełna klatka, która może ostro namieszać na rynku