Mobile

Czym jest przysłona w aparacie i jaki wpływ ma na jakość zdjęć w Twoim smartfonie?

Albert Lewandowski
Czym jest przysłona w aparacie i jaki wpływ ma na jakość zdjęć w Twoim smartfonie?

Wraz z rozwojem aparatów w smartfonach, coraz więcej zdjęć robiło się właśnie za ich pomocą. Obecnie to telefony stały się najpopularniejszym sprzętem do takich zadań i w dobie social media oraz ciągle poprawianej technologii, nic nie zapowiada zmiany tego trendu. Warto jednak zastanowić się, czy te wszystkie dane podawane przez producentów, pozwalają nam robić lepsze fotografie. Skoro sama ilość pikseli na matrycy nie gra roli, a ich wielkość już tak, to o co chodzi z przysłoną i tym całym „f”?

Definicja

Przysłona decyduje o tym, ile światła przejdzie przez obiektyw. Sama w sobie nie decyduje tylko o tym, ile go trafi na samą matrycę, ponieważ należy tu uwzględnić również czas otwarcia migawki. Im mniejsza wartość parametru f, tym jaśniejszy jest aparat. Wbrew pozorom, nie jest to liczba określająca średnicę przysłony, zatem trudno porównywać ze sobą wyniki osiągane w różnych urządzeniach. Oznacza on po prostu stosunek długości ogniskowej do średnicy otworu przepuszczającego światło.

Oświecone

W świecie urządzeń mobilnych stawia się na coraz to jaśniejsze obiektywy. Dzięki temu telefony są w stanie wykonywać dobre jakościowo zdjęcia przy krótkim czasie otwarcia oraz w gorszych warunkach, a to przekłada się również na to, że szansa na rozmazanie zdjęcia diametralnie spada. W połączeniu z optyczną stabilizacją obrazu, uzyskujemy naprawdę skuteczne połączenie.

Niestety w tym wszystkim pojawiają się problemy, wynikające z kompaktowych rozmiarów elementów. Poszczególne części aparatu leżą znacznie bliżej siebie niż ma to miejsce w aparatach cyfrowych czy w szczególności w lustrzankach – zdecydowanie trudno porównać ze sobą bezpośrednio te różne sprzęty.

Bokeh jak z lustrzanek

W świecie profesjonalnych produktów fotograficznych, szersza przysłona oznacza możliwość uzyskania cieszącego oczy efektu rozmycia soczewkowego, które wygląda po prostu bardzo dobrze i nie na wytwór oprogramowania. Tutaj smartfony stoją na przegranej pozycji. Stała wartość, elementy optyczne umieszczone blisko siebie oraz stosunkowo szeroki kąt widzenia nie dają im szans na podjęcie walki.

Posłużę się tu porównaniem. Telefon z aparatem z przysłoną f/2.2, czyli taką jaką możemy wciąż znaleźć w wielu popularnych modelach ze średniej półki, odpowiada około f/14 w lustrzance, zatem bokeh musi być dorabiany cyfrowo. Na szczęście oprogramowanie radzi sobie na tyle sprawnie, że można to uznać za udany substytut.

Reszta czynników

Nie tylko jednak przysłona jest ważna. Należy również pamiętać o wielkości poszczególnych pikseli – im większe, tym szybciej zarejestrują odpowiednią ilość światła. W przypadku małych sensorów i wąskich otworów, nie ma co liczyć na dobre zdjęcia nocne.

Kluczowym elementem całej układanki są same soczewki. Układ optyczny wymaga niezwykłego dopracowania, ponieważ to on finalnie definiuje to, czy fotografie będą wychodzić ładnie, a jednocześnie wiele firm nie podaje jakichkolwiek informacji na jego temat. Niskiej jakości przełożą się na mniejszą ilość przepuszczanego światła, a w niektórych sytuacjach mogą doprowadzić do dystorsji obrazu. Objawia się to różnym powiększaniu obrazu w zależności od jego odległości od osi optycznej, przykładowo równa linia w rzeczywistości może wykrzywiona na fotografii.

Jest to jeden z momentów, w których można dostrzec aberracje optyczne. Z uwagi na wadę jednej soczewki pojawiają się niechciane rozmycia, ograniczona czytelność obrazu czy nienaturalnie wyglądające barwy oraz inne. Aby tego uniknąć firmy stosują kilka soczewek, które wzajemnie się poprawiają i pozwalają ograniczyć występowanie takich problemów oraz odpowiednio skupić światło. Nie bez znaczenia pozostaje również materiał, z jakiego wykonano soczewki.

Trudne zagadnienie

Zdecydowanie smartfony potrzebują jeszcze wielu lat, aby zbliżyć się do profesjonalnych urządzeń. Trzeba jednak przyznać, że obecnie stosowana technologia w połączeniu z jasnymi przysłonami oraz stosunkowo dużymi (jak na telefon) matrycami, zdaje się radzić sobie bardzo dobrze. W końcu przeciętny użytkownik nie wymaga koniecznie fizycznego rozmycia soczewkowego – nawet takie przetworzone przez algorytm wygląda po prostu estetycznie. Zresztą patrząc na możliwości LG V30 z f/1.6, Google Pixel 2 XL z f/1.8 czy Samsung Galaxy S8 z f/1.7, jestem spokojny, jeżeli chodzi o rozwój. W końcu wiele mówi się o zminiaturyzowanych układach optycznych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu