Bramki SMS to jeden z nieodłącznych elementów klimatu początków lat 2000. Tak się oszczędzało w czasach, gdy za SMS trzeba było zapłacić 20 gr.
Być może młodsi czytelnicy nie pamiętają tak dobrze tych czasów, ale był całkiem długi moment w historii, kiedy oferowane przez operatorów taryfy nie znajdowały się pod jednym wspólnym szyldem pt. "wszystko nielimitowane". Ba, jako, że wtedy byłem w wieku nastoletnim, zarówno ja, jak i moi znajomi korzystali z taryf prepaidowych, co oznacza, że płatne było wszystko. To były czasy, w których omyłkowe kliknięcie ikonki internetu na telefonie mogło być decyzją, z której się już człowiek finansowo nie podniesie.
Niemniej, jako że połączenia telefoniczne były dosyć drogie, a sekundowe naliczanie dopiero wchodziło, większość z nas komunikowała się raczej przez SMSy. Do dziś pamiętam, jaki szał zrobiła wtedy sieć Heyah, kiedy wprowadziła darmowe SMSy wewnątrz sieci i falę zmiany numerów (wtedy jeszcze przenoszenie ich było bardzo trudne) z tym związaną.
Jednak tam, gdzie jest potrzeba, tam jest i rozwiązanie. Jeżeli ktoś nie miał środków, a potrzebował wysłać wiadomość, mógł skorzystać z tzw. bramki SMS. Dziś jest to już zjawisko wymarłe. O co chodziło?
Czym była bramka SMS? Czy wciąż istnieją?
Bramki SMS to specjalne strony internetowe, które umożliwiają jedną rzecz, a więc - wysyłkę SMS. Na stronie wpisujemy numer telefonu naszego adresata, nasz numer, oraz wiadomość. Narzędzie, jakim są bramki SMS często wciąż wykorzystywane jest np. w kampaniach SMS, a w kwestii użytku przez pojedynczych użytkowników bramki swego czasu były oferowane zarówno przez niezależne strony, jak i przez największych operatorów na swoich witrynach.
Na co pozwalałby bramki SMS? Przede wszystkim na oszczędność. Jeżeli ktoś nie miał środków na koncie wciąż mógł korzystać z bramki i sam pamiętam zarówno konwersowanie z osobami które takich bramek używały, jak i samemu używanie takowych. Oczywiście - wysyłanie SMS'ów przez bramkę nie ma nic wspólnego z prywatnością konwersacji, ale w tamtym czasie korzystanie z takiego rozwiązania było raczej kwestią potrzeby, a nie wyboru. Dodatkowo wtedy mało kto miał świadomość i pojęcie o bezpieczeństwie, a kwestie prywatności w technologii praktycznie nie istniały w publicznym dyskursie.
Postęp jest jednak nieubłagany i powszechny dostęp do komunikatorów internetowych, a następnie wprowadzenie ofert abonamentowych z nielimitowanymi SMS'ami sprawiło, że zapotrzebowanie na bramki SMS spadło praktycznie do zera. Z ciekawości sprawdziłem, czy takie narzędzia jeszcze istnieją i... okazało się, że owszem. Często znajdziemy je na nieaktualizowanych witrynach, co bardzo dobrze pokazuje, że zapotrzebowanie na nie jest bliskie bądź równe żadnemu.
A wy? Korzystaliście z bramek SMS? Sam za nimi płakał nie będę, ale myślę, że ich chwilowa popularność pokazywała, że tam, gdzie jest problem, tam zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie.
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu