Z betą Opery Mini dla Windows Phone miałem krótką i bardzo burzliwą przygodę. Zachęcony czymś nowym w Windows Phone spróbowałem przystąpić do jej test...
Tak będzie działać i wyglądać Opera Mini dla Windows Phone - cudnie!
Z betą Opery Mini dla Windows Phone miałem krótką i bardzo burzliwą przygodę. Zachęcony czymś nowym w Windows Phone spróbowałem przystąpić do jej testowania, jednak po kilku godzinach spędzonych z alternatywną przeglądarką dla mobilnego systemu Microsoftu dałem sobie spokój i na koniec rzucając kilka niecenzuralnych słów odinstalowałem ją z telefonu. Beta owej aplikacji sypała się niemiłosiernie - strony wczytywały się z błędami, a na domiar złego wcale nie była szybsza od Internet Explorera. Betatesty zakończone niepowodzeniem - było mi po prostu przykro.
Przykro z tego względu, że oczekiwałem powiewu świeżości w Windows Phone. Każda nowa aplikacja dla tego systemu, zwłaszcza taka, która może konkurować z wbudowanymi w system rozwiązaniami jest ważną wartością dodaną dla platformy. W momencie uświadomienia sobie, że Opera Mini w wersji beta jest kompletnie nieużywalna, straciłem wszelkie nadzieje na to, że cokolwiek się zmieni i przestałem interesować się tym tematem - do targów MWC.
Stracona nadzieja nieco odżyła po tym, jak w Internecie zaczęły krążyć głosy, że Opera zbiera siły od nowa i zaprezentuje nieco odmienioną Operę Mini dla Windows Phone. W duchu szczerze kibicowałem Operze i liczyłem, że cokolwiek na jej temat zostanie powiedziane już podczas konferencji Microsoftu. Tak się nie stało, ale to nie problem - doczekałem się i... nie zawiodłem się. Wygląda na to, że jeżeli Opera w rękach testerów okaże się tak dobra, jak na prezentacji, możemy spodziewać się całkiem ciekawej alternatywy dla systemowego Internet Explorera (a może nawet Spartana - ale to jeszcze odległa perspektywa).
https://www.youtube.com/watch?v=yC4MCY4TiyM&feature=player_embedded
Film pokazowy to jedno - testy zainteresowanych projektem użytkowników to drugie, zatem wstrzymam się z oceną stabilności aplikacji - treść wideo o długości niespełna 2 minut nie może być podstawą do jakichkolwiek rozważań w tym temacie. Stąd skupię się na widocznych nowościach w nowej wersji Opery dla mobilnej platformy Microsoftu.
Przebudowano ekran główny aplikacji - od teraz wyświetla on ikony prowadzące nas do najczęściej odwiedzanych/zdefiniowanych w tym miejscu stron. Także i obsługa kart została nieco ulepszona i wyglądem przypomina ona m. in. listę otwartych aplikacji w Windows Phone, możliwą do wywołania przez dłuższe naciśnięcie przycisku powrotu. Opera Mini potrafi też w miły i przejrzysty sposób pokazywać to, ile transferu zdołała ona zaoszczędzić - także w szerszym, wybranym przez użytkownika spektrum czasowym na przystępnym dla użytkownika wykresie.
Obróbce poddano także ekran do zarządzania historią przeglądania - aplikacja w bardzo przystępny sposób prezentuje odwiedzane przez nas strony internetowe i grupuje je ze względu na ilość odwiedzonych w ramach jednej strony podstron. Wygląda to dużo, dużo lepiej niż w Internet Explorerze - podobnie jak wyświetlanie aktywnych kart. Poprawki nie ominęły także ekranu ustawień.
Szczerze? Mnie się podoba. Jeżeli tylko Opera Mini będzie działać tak dobrze, jak na filmie, może okazać się ciekawą alternatywą dla wbudowanej w Windows Phone przeglądarki. Kto powinien się nią zainteresować? Przede wszystkim osoby, które w swoich taryfach nie mają zbyt wiele przydzielonego transferu miesięcznego. W moim przypadku to może się nie sprawdzić - na brak tego nie narzekam, a i tak śledząc mój plan dnia, w większości korzystam z łączności WiFi w domu, uczelni, a w podróży nie rozstaję się z drugim telefonem, za pomocą którego opcją tetheringu spinam w jednej sieci kilka urządzeń, na których pracuję.
Grafika: 1
Źródło: Blog Opera
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu